Młodszy aspirant Tomasz Brzezek to nowy dzielnicowy pracujący na terenie miasta, natomiast sierżant sztabowy Przemysław Świątek obsługuje tereny wiejskie. Obaj policjanci mają długoletnie doświadczenie.
– Cieszę się, że do Kałuszyna powrócił drugi etat dzielnicowego – mówi burmistrz Arkadiusz Czyżewski. Przypomina, że w związku z ubiegłorocznym masowym odejściem policjantów na emeryturę na stanowisku jednego z dzielnicowych zrobił się wakat. W międzyczasie, w związku z awansem, ze stanowiska dzielnicowego miasta i gminy odszedł Robert Bucholski.
– Miasto Kałuszyn ma 3 tysiące mieszkańców, a cały obwarzanek wokół niego to 28 sołectw, czyli drugie tyle mieszkańców. Przez rok zabiegałem u komendanta powiatowego w Mińsku Mazowieckim o powrót do nas drugiego dzielnicowego. Udało się i znów mamy dwóch. Jeden zajmuje się miastem, drugi wsiami wokół – podkreśla burmistrz.
Dodaje, że to nie koniec starań o zwiększenie liczby mundurowych pracujących w Kałuszynie. – Nasz posterunek policji podlega pod komisariat w Mrozach, który swoim zasięgiem obejmuje jeszcze gminy: Cegłów i Latowicz. Z tym że tylko Kałuszyn ma swój posterunek, który wybudowaliśmy za własne pieniądze w 2019 r. Tak nam zależało na tym, żeby była tu policja – tłumaczy A. Czyżewski. Na papierze do posterunku w Kałuszynie przypisanych jest sześć etatów, a fizycznie obsadzone są tylko trzy: kierownik i dwóch dzielnicowych. – Nie chcemy nie wiadomo jakiego garnizonu, bo nie o to chodzi. Kałuszyn to miasto przelotowe, policja zawsze będzie miała tu pracę, bo u nas ciągle jest ruch. Będziemy jedyną gminą położoną w widłach dwóch węzłów autostradowych – zaznacza burmistrz. Po czym informuje, że po zmianach kadrowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji ponowił wniosek o uzupełnienie posterunku w Kałuszynie. – Jestem po wstępnych rozmowach z wiceministrem. Myślę, że jest duża przychylność. Będę walczył o obsadzenie wszystkich sześciu etatów – podsumowuje A. Czyżewski.
Dobrze że ten co tyle mandatów “sprzedawał” już awansował 😁
Już na teren działania KPP Mińsk Maz. i tak nie pójdzie pracować żaden ogarnięty policjant, gdyż obiecują jedno, a potem wrzucają do dochodzeń.