MKS Pogoń Awenta Siedlce miał piłkę meczową w starciu z Lechią Gdańsk, ale jej nie wykorzystał. Przynajmniej tak to widzieli sędziowie…
W ramach trzeciej kolejki Ekstraligi Rugby siedlczanie zmierzyli się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, która jeszcze w tym sezonie nie wygrała. W Pogoni więc upatrywano faworyta tej konfrontacji. Rywalizacja miała jednak bardzo wyrównany przebieg.
Pierwsza połowa zakończyła się wygraną gdańszczan 17:10. W drugiej Lechia powiększyla przewagę do 23:10. Okazało się, że co najlepsze Pogoń zostawiła na koniec.
Siedlczanie rzutem na taśmę doprowadzili do stanu 22:23. Przed szansą podwyższenia z dogodnej pozycji stanął Ndlovu. Gdyby trafił, Pogoń schodziłaby z boiska zwycięska. Tak się jednak nie stało, przynajmniej zdaniem sedziow. Ci uznali, że kopnięta przez zawodnika z RPA piłka nie zmieściła się między słupkami. Goście nie chcieli pogodzić się z tym werdyktem, ale kontrowersyjna decyzja nie została zmieniona. Tym samym siedlczanie musieli przełknąć gorycz porażki.
RC Lechią Gdańsk -MKS Pogoń Awenta Siedlce 23:22.