Urodzony (oficjalnie) 31 listopada, czyli w dniu, którego nie ma w kalendarzu, aktor, kamieniarz, pisarz i nieoczywisty PRL-owski celebryta mógłby być bohaterem oscarowego hitu albo serialu Netfliksa, a co dopiero spektaklu!
W najnowszym głosowaniu na Budżet Obywatelski Mazowsza znalazł się projekt „Niebo nad Mińskiem”, który zakłada realizację sztuki teatralnej poświęconej legendzie polskiego kina – Janowi Himilsbachowi. Kontrowersyjny artysta zostanie pokazany ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami. Punkt wyjścia dla historii opowiedzianej w spektaklu to nagłe pojawienie się w Mińsku ducha Himilsbacha… Z nieodłącznym Maklakiewiczem, rzecz jasna. Niczym aniołowie z „Nieba nad Berlinem” Wima Wendersa będą snuć się po mińskich ulicach, tocząc przy okazji rozmowy o wszystkim i o niczym.
Przewodnikiem będzie Himilsbach, człowiek o wielu życiorysach i niewyjaśnionej w pełni do tej pory przeszłości. Czy w trakcie pracy nad spektaklem uda się rozwiązać parę związanych z nim zagadek? – Nawet jeśli nie, to z pewnością warto podjąć taką próbę – uważają inicjatorzy tego projektu. – Urodzony (oficjalnie) 31 listopada, czyli w dniu, którego nie ma w kalendarzu, aktor, kamieniarz, pisarz i nieoczywisty PRL-owski celebryta mógłby być bohaterem oscarowego hitu albo serialu Netfliksa, a co dopiero spektaklu!
“Kontrowersyjny” artysta ?
Nie było w nim żadnej “kontrowersji”.
To był bardzo reprezentatywny typ ówczesnego małomiasteczkowego cwaniaczo-pijaczka.
Za PRL-u takich “okazów było wszędzie pełno.
Kto żył wtedy i pamięta dobrze o tym wie.
Poza tym on nie był artystą, co sam wielokrotnie podkreślał, był naturszczykiem w filmach.
Nikogo nie udawał.