Obrazki takie jak na fotografii, to widok, do którego przywykły już osoby przejeżdżające czy przechodzące w czas roztopów przez podmiejską dzielnicę Łukowa – Poważe.
Wciąż do zalanych podwórek i domostw nie mogą się jednak przyzwyczaić mieszkańcy Poważa. – W piwnicy mamy ponad półtora metra wody. Zalana jest kotłownia, więc w domu i wilgoć, i zimno – mówi niepełnosprawna mieszkanka Poważa. Porusza się na inwalidzkim wózku. Nie może sama wybierać wody, zalewającej jej mieszkanie. – Syn dzwonił dziś do Zarządu Dróg Miejskich, ale stwierdzili, że pewnie nie przyjadą z pompami, bo nie mają czasu – informuje nas inwalidka. – Kogo nie boli, temu powoli. W piwnicy można hodować karpie i może bym się nie przejmowała, gdyby nie to, że od wilgoci na ścianach pojawia się już pleśń – dodaje kobieta. Sąsiedzi zainstalowali elektryczną pompę, która pracuje dzień i noc. Ale to syzyfowa praca. Z łąk i pól, leżących nieopodal, woda wciąż napływa z topniejącego śniegu. – Sytuacja mieszkańców znacznie się pogorszyła, gdy zasypano rów, biegnący wzdłuż jezdni. Nikt nie chciał zgodzić się na ułożenie wodociągu na terenie swoich posesji, więc projektant, wynajęty przez Społeczny Komitet Budowy Wodociągu, postanowił rury puścić w rowie, likwidując go całkowicie. Większość mieszkańców zgodziła się na to, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji – wyjaśnia Stanisław Konieczny, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Łukowie. – Teraz awaryjnie pojadą fachowcy wypompować gromadzącą się na podwórkach wodę, ale na przyszłość trzeba znaleźć inne rozwiązanie odwodnienia tego terenu. Mam już pewien plan, aby wodę skierować w stronę rzeki. A my mamy nadzieję, że sprawą zajmie się szybko Rada Miasta i w budżecie uchwali pieniądze na tę, niezmiernie konieczną inwestycję.
Jak mówią, sytuacja taka ma miejsce od kilkunastu lat, gdy gruntową drogę przebudowano i powstała asfaltowa jezdnia na nasypie wyniesionym powyżej poziomu wielu podwórek. Najgorzej jest na łuku jezdni, tuż za numerami domów: 25, 27 i 29. Tam, by dostać się do mieszkań, trzeba chodzić w wysokich gumowcach.
