W Siedlcach jest coraz więcej szczurów. Potrzebne są dodatkowe deratyzacje, bo zarządcy nie radzą sobie z rosnącą liczbą gryzoni.
Szczególnie widać to na ulicach Rynkowej i 11 Listopada. Mieszkańcy twierdzą, że szczury pojawiły się po rozpoczęciu prac na rynku, gdy wymieniano sieć kanalizacyjną i wodociągową.
– Od kiedy rozpoczęli remont rynku, wszystkie szczury z szaletu zaczęły wychodzić na ulicę, wchodzić do najbliższych bloków. Ludzie boją się o swoje bezpieczeństwo oraz o psy i koty. Po prostu szczury ruszyły w miasto! – skarżą się. – Wchodzą do bloków, chowają się pod samochodami, w biały dzień biegają po osiedlu.
Nasza czytelniczka tak opisuje problem: – Mamy XXI wiek, a szczury po ulicach chodzą nawet w dzień. Każdy spacer z psem robi się wyzwaniem i nie lada osiągnięciem. Był czas, że czyszczono kanały, dbano o deratyzację w każdym bloku. Dlaczego to zaniedbano? Niedawno był nagłośniony ten temat we Wrocławiu, gdzie szczury zaczęły wychodzić kanalizacją. Za chwilę, jeśli władze naszego miasta czegoś nie zrobią, ten sam problem będzie u nas. Dzisiaj na ul. Rynkowej przy bloku nr 4 oraz ul. Czerwonego Krzyża 39, czyli w pobliżu rynku, biegały szczury, a obok chodziły dzieci. Ludzie krzyczą, dzieci piszczą… Obraz jak z Paryża, jak z „Nędzników” Viktora Hugo. Straszne
Właściciel firmy deratyzacyjnej Pest Control, Kuba Rychłowski potwierdza, że jest problem. I to w całym mieście.
Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 30.
To prawda jest problem….w urzędach też dużo takich na stołkach siedzi I szczerzy ząbki…a to szczurki jakie. !!! Ich też trzeba się pozbyć przy wyborach !!!
szczury niedługo będą uciekać, bo program CELA + nadchodzi, za te setki tysięcy “nadmiarowych” zgonów, za miliony przesiedleńców bez pytania Narodu o zdanie, za zasypane kopalnie…
Tak mamy Francję, czekać tylko jak tak zwani eko terroryści zaczną protestować że nie wolno zabijać zwierząt w tym szczórów, za to ludziom zaglądają eutanazję i aborcję.
dokarmiajcie gołębie to szczury nas eksmitują z Siedlec.
czyżby sugestia TS że to wina sitnika bo może one z uporządkowanego parku
Korzystając z okazji prosiłbym o nie wyrzucanie odpadów kuchennych na trawniki. W ten sposób nie dokarmiacie żadnych zwierząt, sprowadzacie tylko szczury i karaluchy. Dotyczy to przede wszystkim kilku pań w centrum. Nie wiem jak na innych osiedlach.
A ja mam nadzieję, że opanują posesję moich sąsiadów, którzy krzywdzą i wywożą koty, które do nich wchodzą.
Pewnie koty srają im w warzywo, które skrzętnie pielęgnują i nie chcą aby kotki miały tam szalet.
Proszę zmienić psa na takiego, co ze szczurem sobie poradzi.
Więcej resztek jedzenia wrzucajcie do kanalizacji
za deratyzację w blokach odpowiedzialni są zarządcy, akurat na 11-go Listopada i Rynkowej zawsze były szczury, to żadna nowość, lepiej niech ludzie przestaną niby dokarmiać ptaki, pełno chleba i innych odpadków zamiast do specjalnych pojemników ląduje pod śmietnikami albo na osiedlowych trawnikach pod krzakami to i macie szczury, poza tym porównanie do Wrocławia czy Paryża jest śmieszne, by the way świetna reklama firmy deratyzacyjnej, czyżby artykuł sponsorowany i nakręcony fejm, żeby korzystać z ich usług? przypominam tylko, że jeśli sponsorowany to powinno być to napisane w widocznym miejscu