REKLAMA
11 C
Siedlce
Reklama

Solidarni z Tybetem

W związku z tym, że jutro jest 50. rocznica wybuchu Powstania Narodowego w Tybecie, w całej Polsce odbędą się akcje, popierające wolność tego Kraju. Także w Siedlcach o godz. 16.30, na placu Sikorskiego, spotka się kilka osób. Będzie to mała akcja, chcemy tylko zwrócić uwagę ludzi na ten problem. Pozdrawiam Tinatin Botchorishvili.

Przypomnijmy, że w 1959 r., po wybuchu Powstania Tybetańskiego, Dalajlama XIV był zmuszony udać się na emigrację do Indii wraz ze 100 000 zwolenników, którzy osiedli głównie w miejscowości Dharamsala (stan Himachal Pradesh). Założono tam Tybetański Rząd na Uchodźstwie, który do dziś nie może wraz z Dalajlamą powrócić do Tybetu. (Ana)

Zdjęcia: Witold Bobryk

42 KOMENTARZE
  1. Będą drzeć te japy “WOLNOSĆ DLA TYBETU” . Nikt naprawde nie wie o co tam chodzi. My Katolicy wraz z władzami niemożemy popierać BUDDYZMU ?
    Niedorzeczność Buddyści wejdą do Kościoła i będą swoje mówić. Po prostu Dalajlama na wygnaniu teraz chyba w Indiach sie ukrywa chce wrócić do Tybetu i szerzyć te zabobonne JOGI i wiare w posążki i inne bożki . Czemu mamy mu pomagać ???
    Są kraje gdzie są problemy i zwróćmy sie tam.

  2. Jak dla mnie to śmieszne , żeby zawracać sobie tym głowę !
    Będą drzeć te japy “WOLNOSĆ DLA TYBETU” . Nikt naprawde nie wie o co tam chodzi. My Katolicy wraz z władzami niemożemy popierać BUDDYZMU ?
    Niedorzeczność Buddyści wejdą do Kościoła i będą swoje mówić. Po prostu Dalajlama na wygnaniu teraz chyba w Indiach sie ukrywa chce wrócić do Tybetu i szerzyć te zabobonne JOGI i wiare w posążki i inne bożki . Czemu mamy mu pomagać ???
    Są kraje gdzie są problemy i zwróćmy sie tam.

  3. Tomku W. – nawet jeśli nie popierasz jutrzejszej akcji, nie musisz tak emocjonalnie reagować, pisząc np. o darciu “jap” (proponuję zarezerwować w ogólnodostępnych tekstach wyraz japa dla… Pana Japy 😉 czy generalizować, stwierdzając, że nikt naprawdę nie wie, o co w Tybecie chodzi. Jak rozumiem – Ty nie wiesz. Nie znaczy to jednak, że nikt nie wie. Czy popieranie praw Tybetańczyków do wolnego, suwerennego państwa jest automatycznie popieraniem buddyzmu? Czy będąca niegdyś pod zaborami Polska liczyła na poparcie dla jej działań niepodległościowych, czy dla katolicyzmu? Czy buddyści wejdą do kościoła? Oni mają swoje świątynie. Mało tego, buddyzm nie prowadzi krucjaty i nie ma w programie swojej wiary nawracania katolików. Co do bożków i posążków – katolicy też kupują w sklepach z dewocjonaliami figurki Maryi, Jezusa. Ileż jest figurek, uznanych – podobnie jak obrazy – za cudowne? Ileż otaczanych kultem? Pisząc to, co napisałeś, Tomku W., pokazałeś, że dla Ciebie priorytetem są emocje i uprzedzenia. Czemu mamy pomagać Tybetańczykom? – Temu, że w drugim przykazaniu miłości jest mowa o miłości bliźniego – nie katolika, nie chrześcijanina nawet, tylko bliźniego. Dlaczego? – może dlatego, żeby w tej miłości zawrzeć również tolerancję religijną.
    Podsumowując – myślę, że tak jak każdy ma wolną wolę, tak ma również prawo mieć swoje poglądy czy przekonania i ma prawo wybierać, komu i czemu chce pomóc. Osobiście, dzięki katolikom myślącym tak jak Ty bardzo zraziłam się do naszego jedynego słusznego kościoła katolickiego.

  4. odp.
    Tomku W. – nawet jeśli nie popierasz jutrzejszej akcji, nie musisz tak emocjonalnie reagować, pisząc np. o darciu “jap” (proponuję zarezerwować w ogólnodostępnych tekstach wyraz japa dla… Pana Japy 😉 czy generalizować, stwierdzając, że nikt naprawdę nie wie, o co w Tybecie chodzi. Jak rozumiem – Ty nie wiesz. Nie znaczy to jednak, że nikt nie wie. Czy popieranie praw Tybetańczyków do wolnego, suwerennego państwa jest automatycznie popieraniem buddyzmu? Czy będąca niegdyś pod zaborami Polska liczyła na poparcie dla jej działań niepodległościowych, czy dla katolicyzmu? Czy buddyści wejdą do kościoła? Oni mają swoje świątynie. Mało tego, buddyzm nie prowadzi krucjaty i nie ma w programie swojej wiary nawracania katolików. Co do bożków i posążków – katolicy też kupują w sklepach z dewocjonaliami figurki Maryi, Jezusa. Ileż jest figurek, uznanych – podobnie jak obrazy – za cudowne? Ileż otaczanych kultem? Pisząc to, co napisałeś, Tomku W., pokazałeś, że dla Ciebie priorytetem są emocje i uprzedzenia. Czemu mamy pomagać Tybetańczykom? – Temu, że w drugim przykazaniu miłości jest mowa o miłości bliźniego – nie katolika, nie chrześcijanina nawet, tylko bliźniego. Dlaczego? – może dlatego, żeby w tej miłości zawrzeć również tolerancję religijną.
    Podsumowując – myślę, że tak jak każdy ma wolną wolę, tak ma również prawo mieć swoje poglądy czy przekonania i ma prawo wybierać, komu i czemu chce pomóc. Osobiście, dzięki katolikom myślącym tak jak Ty bardzo zraziłam się do naszego jedynego słusznego kościoła katolickiego.

  5. Tamto powstanie w Tybecie zostało przygotowane przez agentów CIA z USA w ramach zimnej wojny i walki z systemem komunistycznym.
    Jest to oficjalna wersja, rozpowszechniana nawet w naszych prawicowych mediach. Imperialistyczne mocarstwo walczyło rękami niewinnych ludzi o własne interesy a nie o cudzą wolność.
    Pod pozorem obrony demokracji amerykańscy “wyzwoliciele” tłukli bombami kasetowymi i napalmem ludność cywilną Wietnamu i Korei.
    Kiedy zachciało im się mieć bazy wojskowe na Bałkanach dzielnie bombardowali Serbię.
    Gdy mieli ochotę na ropę, zaatakowali Irak rządzony przez Saddama, własnego agenta szkolonego i dofinansowywanego przez CIA.
    Warto więc było by z tej okazji raczej wybrać się pod ambasadę USA i spytać o prawa ludzkie, zabitych przez armię USA na całym świecie, setek tysięcy niewinnych ludzi.
    W ubiegłym roku mieliśmy anty-chiński cyrk z bojkotem Olimpiady, wyszła figa, bo cały świat woli z Chinami handlować i stosunki rozwijać….
    http://forum.nie.com.pl/showthread.php?p=81443#post81443

  6. Wpierw myśl, potem krzycz
    Tamto powstanie w Tybecie zostało przygotowane przez agentów CIA z USA w ramach zimnej wojny i walki z systemem komunistycznym.
    Jest to oficjalna wersja, rozpowszechniana nawet w naszych prawicowych mediach. Imperialistyczne mocarstwo walczyło rękami niewinnych ludzi o własne interesy a nie o cudzą wolność.
    Pod pozorem obrony demokracji amerykańscy “wyzwoliciele” tłukli bombami kasetowymi i napalmem ludność cywilną Wietnamu i Korei.
    Kiedy zachciało im się mieć bazy wojskowe na Bałkanach dzielnie bombardowali Serbię.
    Gdy mieli ochotę na ropę, zaatakowali Irak rządzony przez Saddama, własnego agenta szkolonego i dofinansowywanego przez CIA.
    Warto więc było by z tej okazji raczej wybrać się pod ambasadę USA i spytać o prawa ludzkie, zabitych przez armię USA na całym świecie, setek tysięcy niewinnych ludzi.
    W ubiegłym roku mieliśmy anty-chiński cyrk z bojkotem Olimpiady, wyszła figa, bo cały świat woli z Chinami handlować i stosunki rozwijać….
    http://forum.nie.com.pl/showthread.php?p=81443#post81443

  7. Szczerze mówiąc to nikt z nas nie wiem co jest grane w tym Tybecie o co-po co i dlaczego walczą , a wogóle kto z kim i w jakim celu. Jeden powie bo jest źle , no ale czy wszędzie jest dobrze ? Są kraje biedne są bogate, prześladowania i terroru na całym świecie jest wystarczająco duzo. Tam jest władza jest ustrój jedni to tolerują inni nie zreszto tak jak wszędzie. Są te Hasła Wolność dla Tybetu, są też takie że by do łask wrócił Dalajlama. Mądre głowy u władz mówią że to zbędne protesty, bo sprawa jest strategiczna ściśle związana z USA. Zwala się wine na Chiny , ale sie nic niezmieni bo CAŁY ŚWIAT ROBI Z CHINAMI
    INTERESY . CHODZI O KASĘ I POLITYKĘ . Robienie szumu i bałaganu medialnego zapewne tylko sprzyja odpowiednim osobom torowanie sobie pola manewrów .

  8. odp ODP
    Szczerze mówiąc to nikt z nas nie wiem co jest grane w tym Tybecie o co-po co i dlaczego walczą , a wogóle kto z kim i w jakim celu. Jeden powie bo jest źle , no ale czy wszędzie jest dobrze ? Są kraje biedne są bogate, prześladowania i terroru na całym świecie jest wystarczająco duzo. Tam jest władza jest ustrój jedni to tolerują inni nie zreszto tak jak wszędzie. Są te Hasła Wolność dla Tybetu, są też takie że by do łask wrócił Dalajlama. Mądre głowy u władz mówią że to zbędne protesty, bo sprawa jest strategiczna ściśle związana z USA. Zwala się wine na Chiny , ale sie nic niezmieni bo CAŁY ŚWIAT ROBI Z CHINAMI
    INTERESY . CHODZI O KASĘ I POLITYKĘ . Robienie szumu i bałaganu medialnego zapewne tylko sprzyja odpowiednim osobom torowanie sobie pola manewrów .

  9. Co nas obchodzi Tybet i ten łachmaniarz Dalajlama. Dziwi mnie to że ten człowiek, tak niebezpieczny powinno się zdawać dla Chin, nie jest prześladowany przez chińską tajną służbę, tylko jeździ po swiecie i głupoty opowiada. Pewnie to taki tybetański Wałęsa-Bolek

  10. Tomek ma racje
    Co nas obchodzi Tybet i ten łachmaniarz Dalajlama. Dziwi mnie to że ten człowiek, tak niebezpieczny powinno się zdawać dla Chin, nie jest prześladowany przez chińską tajną służbę, tylko jeździ po swiecie i głupoty opowiada. Pewnie to taki tybetański Wałęsa-Bolek

  11. Podstawowymi cechami dyskutantów powinny być moim zdaniem wiedza na temat, w sprawie którego zabierają głos, i kultura osobista. Wystarczy, że zabraknie jednej z tych cech – a już dochodzą do głosu ignorancja i chamstwo.
    Skoro Jego Świątobliwość Dalajlama jest łachmaniarzem – to ja nie mam ani więcej pytań, ani ochoty na dalszą wymianę zdań.


  12. Podstawowymi cechami dyskutantów powinny być moim zdaniem wiedza na temat, w sprawie którego zabierają głos, i kultura osobista. Wystarczy, że zabraknie jednej z tych cech – a już dochodzą do głosu ignorancja i chamstwo.
    Skoro Jego Świątobliwość Dalajlama jest łachmaniarzem – to ja nie mam ani więcej pytań, ani ochoty na dalszą wymianę zdań.

  13. Orędzie Jego Świątobliwości Dalajlamy z okazji 50. rocznicy Tybetańskiego Powstania Narodowego.

    Dzisiaj przypada 50. rocznica pokojowego powstania narodu tybetańskiego przeciwko represjom komunistycznych Chin w Tybecie. Od ostatniego marca na obszarze całego Tybetu wybuchają masowe pokojowe protesty. Większość ich uczestników to ludzie młodzi, urodzeni i wychowani po 1959 roku, którzy nigdy nie widzieli wolnego Tybetu. To, że kierowało nimi przekazywane z pokolenia na pokolenie niewzruszone przekonanie o konieczności służenia sprawie Tybetu, jest z pewnością powodem do dumy. Stanie się to źródłem inspiracji dla tych członków społeczności międzynarodowej, którzy szczerze interesują się kwestią tybetańską. Oddajemy hołd i ofiarujemy nasze modlitwy tym wszystkim, którzy zginęli, byli torturowani i doświadczyli innych ogromnych cierpień podczas kryzysu w zeszłym roku, jak również wszystkim innym, którzy doświadczyli cierpienia i poświęcili swoje życie dla sprawy Tybetu od chwili rozpoczęcia naszej walki.

  14. Dla zainteresowanych cz. 1
    Orędzie Jego Świątobliwości Dalajlamy z okazji 50. rocznicy Tybetańskiego Powstania Narodowego.

    Dzisiaj przypada 50. rocznica pokojowego powstania narodu tybetańskiego przeciwko represjom komunistycznych Chin w Tybecie. Od ostatniego marca na obszarze całego Tybetu wybuchają masowe pokojowe protesty. Większość ich uczestników to ludzie młodzi, urodzeni i wychowani po 1959 roku, którzy nigdy nie widzieli wolnego Tybetu. To, że kierowało nimi przekazywane z pokolenia na pokolenie niewzruszone przekonanie o konieczności służenia sprawie Tybetu, jest z pewnością powodem do dumy. Stanie się to źródłem inspiracji dla tych członków społeczności międzynarodowej, którzy szczerze interesują się kwestią tybetańską. Oddajemy hołd i ofiarujemy nasze modlitwy tym wszystkim, którzy zginęli, byli torturowani i doświadczyli innych ogromnych cierpień podczas kryzysu w zeszłym roku, jak również wszystkim innym, którzy doświadczyli cierpienia i poświęcili swoje życie dla sprawy Tybetu od chwili rozpoczęcia naszej walki.

  15. Około roku 1949 siły zbrojne komunistycznych Chin zaczęły wkraczać do północno-wschodniego i wschodniego Tybetu (Kham i Amdo), do roku 1950 zostało zabitych ponad 5000 tybetańskich żołnierzy. Mając na uwadze zaistniałą sytuację, rząd chiński wybrał politykę pokojowego wyzwolenia, która doprowadziła do podpisania w 1951 roku Siedemnastopunktowej Ugody wraz z aneksem. Od tego czasu Tybet znajduje się pod kontrolą Chińskiej Republiki Ludowej. Jednakże Ugoda wyraźnie stwierdza, że tybetańska odrębność religijna i kulturowa oraz tradycyjne wartości będą chronione.W latach 1954-55 spotkałem się w Pekinie z większością czołowych chińskich przywódców partyjnych, rządowych i wojskowych, w tym z samym Przewodniczącym Mao Zedongiem. Podczas naszych rozmów, dotyczących sposobów osiągnięcia przez Tybet wyższego poziomu rozwoju społecznego i ekonomicznego, Mao Zedong i inni przywódcy zgodzili się na powołanie specjalnego komitetu przygotowawczego, mającego na celu utworzenie regionu autonomicznego, tak jak to było zapisane w Ugodzie. Nie było mowy o powoływaniu administracji wojskowej. Jednakże od roku 1956, wraz z wprowadzeniem w Tybecie skrajnie lewackiej polityki, sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. W rezultacie gwarancje udzielone przez chińskich przywódców nie były przestrzegane przez władze niższego szczebla. Tak zwane demokratyczne reformy, wprowadzane na siłę i bez uwzględnienia lokalnych uwarunkowań, zaowocowały kompletnym chaosem i spowodowały ogromne zniszczenia w regionach Kham i Amdo. W Centralnym Tybecie chińscy funkcjonariusze rozmyślnie i przy użyciu siły naruszali warunki Siedemnastopunktowej Ugody, a stosowane przez nich metody z każdym dniem stawały się coraz bardziej surowe. Postawieni w obliczu tak rozpaczliwej sytuacji, Tybetańczycy nie mieli innego wyjścia i 10 marca 1959 roku rozpoczęli pokojowe powstanie. Władze chińskie odpowiedziały na nie niesłychanie brutalnie, co w następnych miesiącach doprowadziło do śmierci, aresztowań i uwięzienia dziesiątek tysięcy Tybetańczyków. W rezultacie otoczony małą grupą urzędników Rządu Tybetańskiego, w tym kilku kalonów (ministrów), uciekłem do na wygnanie do Indii. Następnie prawie sto tysięcy Tybetańczyków uciekło na wygnanie do: Indii, Nepalu i Bhutanu. W czasie ucieczki i w następujących po niej miesiącach, doświadczyli oni niewyobrażalnych cierpień, które są jeszcze żywe w tybetańskiej pamięci.

  16. Dla zainteresowanych – cz. 2
    Około roku 1949 siły zbrojne komunistycznych Chin zaczęły wkraczać do północno-wschodniego i wschodniego Tybetu (Kham i Amdo), do roku 1950 zostało zabitych ponad 5000 tybetańskich żołnierzy. Mając na uwadze zaistniałą sytuację, rząd chiński wybrał politykę pokojowego wyzwolenia, która doprowadziła do podpisania w 1951 roku Siedemnastopunktowej Ugody wraz z aneksem. Od tego czasu Tybet znajduje się pod kontrolą Chińskiej Republiki Ludowej. Jednakże Ugoda wyraźnie stwierdza, że tybetańska odrębność religijna i kulturowa oraz tradycyjne wartości będą chronione.W latach 1954-55 spotkałem się w Pekinie z większością czołowych chińskich przywódców partyjnych, rządowych i wojskowych, w tym z samym Przewodniczącym Mao Zedongiem. Podczas naszych rozmów, dotyczących sposobów osiągnięcia przez Tybet wyższego poziomu rozwoju społecznego i ekonomicznego, Mao Zedong i inni przywódcy zgodzili się na powołanie specjalnego komitetu przygotowawczego, mającego na celu utworzenie regionu autonomicznego, tak jak to było zapisane w Ugodzie. Nie było mowy o powoływaniu administracji wojskowej. Jednakże od roku 1956, wraz z wprowadzeniem w Tybecie skrajnie lewackiej polityki, sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. W rezultacie gwarancje udzielone przez chińskich przywódców nie były przestrzegane przez władze niższego szczebla. Tak zwane demokratyczne reformy, wprowadzane na siłę i bez uwzględnienia lokalnych uwarunkowań, zaowocowały kompletnym chaosem i spowodowały ogromne zniszczenia w regionach Kham i Amdo. W Centralnym Tybecie chińscy funkcjonariusze rozmyślnie i przy użyciu siły naruszali warunki Siedemnastopunktowej Ugody, a stosowane przez nich metody z każdym dniem stawały się coraz bardziej surowe. Postawieni w obliczu tak rozpaczliwej sytuacji, Tybetańczycy nie mieli innego wyjścia i 10 marca 1959 roku rozpoczęli pokojowe powstanie. Władze chińskie odpowiedziały na nie niesłychanie brutalnie, co w następnych miesiącach doprowadziło do śmierci, aresztowań i uwięzienia dziesiątek tysięcy Tybetańczyków. W rezultacie otoczony małą grupą urzędników Rządu Tybetańskiego, w tym kilku kalonów (ministrów), uciekłem do na wygnanie do Indii. Następnie prawie sto tysięcy Tybetańczyków uciekło na wygnanie do: Indii, Nepalu i Bhutanu. W czasie ucieczki i w następujących po niej miesiącach, doświadczyli oni niewyobrażalnych cierpień, które są jeszcze żywe w tybetańskiej pamięci.

  17. Po dokonaniu okupacji Tybetu, komunistyczny rząd chiński przeprowadził serię represyjnych i agresywnych kampanii, takich jak: „demokratyczna reforma”, walka klasowa, utworzenie komun, „Rewolucja Kulturalna”, wprowadzenie stanu wojennego oraz bardziej współcześnie „patriotyczna re-edukacja” i kampanie mocnego uderzenia. Niewyobrażalne cierpienia, jakich doświadczyli w ich wyniku Tybetańczycy, można bez najmniejszej przesady nazwać piekłem na ziemi. Bezpośrednim skutkiem tych kampanii była śmierć setek tysięcy ludzi. Przerwana została linia przekazu Dharmy Buddy. Tysiące ośrodków religijnych i kulturalnych, takich jak klasztory i świątynie, zostało zrównanych z ziemią. Zniszczono budynki i pomniki o wartości historycznej. Bezmyślnie i bez żadnego umiaru eksploatowano surowce naturalne. Bezwzględnie exploatowano zasoby naturalne. Dzisiaj wrażliwe środowisko naturalne w Tybecie zostało zanieczyszczone, nastąpiło masowe wylesienie i wiele gatunków zwierząt, takich jak dzikie jaki i antylopa tybetańska, jest obecnie zagrożonych całkowitym wyginięciem.Te pięćdziesiąt lat przyniosło ziemi tybetańskiej oraz żyjącemu na niej narodowi niewypowiedziane cierpienia i zniszczenia. Nawet dzisiaj Tybetańczycy w Tybecie żyją w ciągłym strachu i są traktowani podejrzliwie przez chińskie władze. W chwili obecnej, religia, kultura, język i tożsamość, które przez kolejne pokolenia Tybetańczyków były uważane za cenniejsze od ich własnego życia, są zagrożone całkowitą zagładą, krótko mówiąc Tybetańczyków traktuje się jak przestępców, którzy zasłużyli na śmierć. Tragedia narodu tybetańskiego przedstawiona została do rządu chińskiego w petycji 70 000 znaków z 1962 roku wystosowanej przez poprzedniego Panczenlamę. Mówił o niej ponownie na krótko przed swoją śmiercią, w trakcie swojego przemówienia w Shigatse w 1989 roku. Panczenlama powiedział wówczas, że to, co straciliśmy podczas rządów chińskich komunistów przeważa nad tym, co zyskaliśmy. Wielu obiektywnych, zaniepokojonych Tybetańczyków mówiło otwarcie o niedoli Tybetańczyków. Nawet Pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Chin – Hu-Yaobang, podczas swojej wizyty w Lhasie w 1980 roku, jasno przyznał, że popełniono poważne błędy i prosił Tybetańczyków o wybaczenie. Wiele osiągnięć związanych z rozbudową infrastruktury, takich jak budowa nowych dróg, lotnisk, kolei i tym podobnych, które mogłoby się wydawać przyniosły rozwój obszarom tybetańskim, tak naprawdę zrealizowanych zostało z powodów politycznych w celu sinizacji Tybetu, ogromnym kosztem zniszczenia jego środowiska naturalnego i tradycyjnego sposobu życia jego mieszkańców.

  18. Dla zainteresowanych – cz. 3
    Po dokonaniu okupacji Tybetu, komunistyczny rząd chiński przeprowadził serię represyjnych i agresywnych kampanii, takich jak: „demokratyczna reforma”, walka klasowa, utworzenie komun, „Rewolucja Kulturalna”, wprowadzenie stanu wojennego oraz bardziej współcześnie „patriotyczna re-edukacja” i kampanie mocnego uderzenia. Niewyobrażalne cierpienia, jakich doświadczyli w ich wyniku Tybetańczycy, można bez najmniejszej przesady nazwać piekłem na ziemi. Bezpośrednim skutkiem tych kampanii była śmierć setek tysięcy ludzi. Przerwana została linia przekazu Dharmy Buddy. Tysiące ośrodków religijnych i kulturalnych, takich jak klasztory i świątynie, zostało zrównanych z ziemią. Zniszczono budynki i pomniki o wartości historycznej. Bezmyślnie i bez żadnego umiaru eksploatowano surowce naturalne. Bezwzględnie exploatowano zasoby naturalne. Dzisiaj wrażliwe środowisko naturalne w Tybecie zostało zanieczyszczone, nastąpiło masowe wylesienie i wiele gatunków zwierząt, takich jak dzikie jaki i antylopa tybetańska, jest obecnie zagrożonych całkowitym wyginięciem.Te pięćdziesiąt lat przyniosło ziemi tybetańskiej oraz żyjącemu na niej narodowi niewypowiedziane cierpienia i zniszczenia. Nawet dzisiaj Tybetańczycy w Tybecie żyją w ciągłym strachu i są traktowani podejrzliwie przez chińskie władze. W chwili obecnej, religia, kultura, język i tożsamość, które przez kolejne pokolenia Tybetańczyków były uważane za cenniejsze od ich własnego życia, są zagrożone całkowitą zagładą, krótko mówiąc Tybetańczyków traktuje się jak przestępców, którzy zasłużyli na śmierć. Tragedia narodu tybetańskiego przedstawiona została do rządu chińskiego w petycji 70 000 znaków z 1962 roku wystosowanej przez poprzedniego Panczenlamę. Mówił o niej ponownie na krótko przed swoją śmiercią, w trakcie swojego przemówienia w Shigatse w 1989 roku. Panczenlama powiedział wówczas, że to, co straciliśmy podczas rządów chińskich komunistów przeważa nad tym, co zyskaliśmy. Wielu obiektywnych, zaniepokojonych Tybetańczyków mówiło otwarcie o niedoli Tybetańczyków. Nawet Pierwszy Sekretarz Komunistycznej Partii Chin – Hu-Yaobang, podczas swojej wizyty w Lhasie w 1980 roku, jasno przyznał, że popełniono poważne błędy i prosił Tybetańczyków o wybaczenie. Wiele osiągnięć związanych z rozbudową infrastruktury, takich jak budowa nowych dróg, lotnisk, kolei i tym podobnych, które mogłoby się wydawać przyniosły rozwój obszarom tybetańskim, tak naprawdę zrealizowanych zostało z powodów politycznych w celu sinizacji Tybetu, ogromnym kosztem zniszczenia jego środowiska naturalnego i tradycyjnego sposobu życia jego mieszkańców.

  19. Jeśli zaś chodzi o nas – tybetańskich uchodźców, to jakkolwiek początkowo doświadczyliśmy wielu problemów, związanych ze zmianą klimatu, nieznajomością języka i trudnościami, związanymi ze zdobyciem środków utrzymania, udało nam z powodzeniem urządzić na nowo na emigracji. Dzięki wspaniałomyślności goszczących nas krajów, szczególnie Indii, możemy żyć na wolności i bez lęku. Jesteśmy w stanie zarobić na własne utrzymanie i kultywować naszą religię i kulturę. Jesteśmy w stanie zapewnić naszym dzieciom zarówno tradycyjną, jak i nowoczesną edukację, jak również angażować się w działania na rzecz rozwiązania kwestii tybetańskiej. Nasza sytuacja przyniosła również inne pozytywne rezultaty. Ludzie, mieszkający w wielu różnych częściach świata, mieli możności lepszego poznania buddyzmu tybetańskiego wraz z jego naciskiem na współczucie, co wniosło w życie wielu z nich dużo dobrego.Natychmiast po naszym przybyciu na emigrację rozpocząłem pracę na rzecz demokratyzacji społeczności tybetańskiej, w tym ustanowienia w 1960 roku Tybetańskiego Parlamentu na Wychodźstwie. Od tamtego czasu stopniowo kroczyliśmy drogą ku demokracji i obecnie nasza emigracyjna administracja działa w sposób w pełni demokratyczny, z własnym statutem i ciałem ustawodawczym. Jest to coś, z czego możemy być wszyscy naprawdę dumni.Od 2001 roku wprowadziliśmy system, w ramach którego przywództwo polityczne Tybetańczyków na emigracji jest wybierane w wyborach bezpośrednich, w procesie podobnym do tych, stosowanych w innych systemach demokratycznych. W chwili obecnej bezpośrednio wybrany Kalon Tripa (Przewodniczący Gabinetu) drugą kadencję sprawuje swój urząd. W związku z tym moje codzienne obowiązki administracyjne uległy znacznemu zmniejszeniu i obecnie jestem na częściowej emeryturze. Jednakże praca na rzecz sprawiedliwego rozwiązania kwestii tybetańskiej jest obowiązkiem każdego Tybetańczyka i będę się z tego zobowiązania wywiązywał do końca mojego życia.

  20. Dla zainteresowanych – cz. 4
    Jeśli zaś chodzi o nas – tybetańskich uchodźców, to jakkolwiek początkowo doświadczyliśmy wielu problemów, związanych ze zmianą klimatu, nieznajomością języka i trudnościami, związanymi ze zdobyciem środków utrzymania, udało nam z powodzeniem urządzić na nowo na emigracji. Dzięki wspaniałomyślności goszczących nas krajów, szczególnie Indii, możemy żyć na wolności i bez lęku. Jesteśmy w stanie zarobić na własne utrzymanie i kultywować naszą religię i kulturę. Jesteśmy w stanie zapewnić naszym dzieciom zarówno tradycyjną, jak i nowoczesną edukację, jak również angażować się w działania na rzecz rozwiązania kwestii tybetańskiej. Nasza sytuacja przyniosła również inne pozytywne rezultaty. Ludzie, mieszkający w wielu różnych częściach świata, mieli możności lepszego poznania buddyzmu tybetańskiego wraz z jego naciskiem na współczucie, co wniosło w życie wielu z nich dużo dobrego.Natychmiast po naszym przybyciu na emigrację rozpocząłem pracę na rzecz demokratyzacji społeczności tybetańskiej, w tym ustanowienia w 1960 roku Tybetańskiego Parlamentu na Wychodźstwie. Od tamtego czasu stopniowo kroczyliśmy drogą ku demokracji i obecnie nasza emigracyjna administracja działa w sposób w pełni demokratyczny, z własnym statutem i ciałem ustawodawczym. Jest to coś, z czego możemy być wszyscy naprawdę dumni.Od 2001 roku wprowadziliśmy system, w ramach którego przywództwo polityczne Tybetańczyków na emigracji jest wybierane w wyborach bezpośrednich, w procesie podobnym do tych, stosowanych w innych systemach demokratycznych. W chwili obecnej bezpośrednio wybrany Kalon Tripa (Przewodniczący Gabinetu) drugą kadencję sprawuje swój urząd. W związku z tym moje codzienne obowiązki administracyjne uległy znacznemu zmniejszeniu i obecnie jestem na częściowej emeryturze. Jednakże praca na rzecz sprawiedliwego rozwiązania kwestii tybetańskiej jest obowiązkiem każdego Tybetańczyka i będę się z tego zobowiązania wywiązywał do końca mojego życia.

  21. Ponieważ jestem człowiekiem, moim głównym zobowiązaniem jest propagowanie wartości ogólnoludzkich, które uważam za główny czynnik odpowiedzialny za szczęśliwe życie, zarówno na poziomie indywidualnej jednostki, jak i rodziny i całej społeczności. Ponieważ jestem osobą praktykującą religię, moim drugim zobowiązaniem jest propagowanie harmonii między religiami. Moje trzecie zobowiązanie związane jest z kwestią Tybetu. Jest to oczywiście związane z faktem bycia Tybetańczykiem noszącym imię „Dalajlamy”, lecz także z zaufaniem, jakim obdarzają mnie Tybetańczycy. To są trzy ważne zobowiązania, które zawsze utrzymuję w umyśle.Poza troszczeniem się o pomyślność tybetańskiej społeczności na uchodźstwie, która ma się całkiem dobrze, głównym zadaniem Centralnej Administracji Tybetańskiej jest praca na rzecz rozwiązania kwestii tybetańskiej. Po sformułowaniu naszej wzajemnie korzystnej polityki Drogi Środka w 1974 roku, kiedy to w 1979 roku Deng Xiaoping zaproponował rozmowy, byliśmy do nich w pełni przygotowani. Przeprowadzono wiele rund rozmów i wysłano wiele delegacji mających zbadać okoliczności sprawy, jednakże nie przyniosło to żadnych konkretnych rezultatów i ostatecznie wzajemne formalne kontakty zostały w 1993 roku przerwane.

  22. Dla zainteresowanych – cz. 5
    Ponieważ jestem człowiekiem, moim głównym zobowiązaniem jest propagowanie wartości ogólnoludzkich, które uważam za główny czynnik odpowiedzialny za szczęśliwe życie, zarówno na poziomie indywidualnej jednostki, jak i rodziny i całej społeczności. Ponieważ jestem osobą praktykującą religię, moim drugim zobowiązaniem jest propagowanie harmonii między religiami. Moje trzecie zobowiązanie związane jest z kwestią Tybetu. Jest to oczywiście związane z faktem bycia Tybetańczykiem noszącym imię „Dalajlamy”, lecz także z zaufaniem, jakim obdarzają mnie Tybetańczycy. To są trzy ważne zobowiązania, które zawsze utrzymuję w umyśle.Poza troszczeniem się o pomyślność tybetańskiej społeczności na uchodźstwie, która ma się całkiem dobrze, głównym zadaniem Centralnej Administracji Tybetańskiej jest praca na rzecz rozwiązania kwestii tybetańskiej. Po sformułowaniu naszej wzajemnie korzystnej polityki Drogi Środka w 1974 roku, kiedy to w 1979 roku Deng Xiaoping zaproponował rozmowy, byliśmy do nich w pełni przygotowani. Przeprowadzono wiele rund rozmów i wysłano wiele delegacji mających zbadać okoliczności sprawy, jednakże nie przyniosło to żadnych konkretnych rezultatów i ostatecznie wzajemne formalne kontakty zostały w 1993 roku przerwane.

  23. W latach 1996-97 przeprowadziliśmy badanie opinii publicznej wśród Tybetańczyków na uchodźstwie, zbierając również, gdzie tylko było to możliwe, sugestie od Tybetańczyków, mieszkających w Tybecie, na temat zaproponowanego przez nas referendum, w którym Tybetańczycy mieli zdecydować o sposobie, w jaki miałaby być prowadzona nasza przyszła walka o wolność, tak, aby była ona zgodna z ich oczekiwaniami. Na podstawie wyników tego badania zdecydowaliśmy się na kontynuację polityki Drogi Środka.Po wznowieniu kontaktów w 2002 roku postępowaliśmy zgodnie ze strategią jednego oficjalnego kanału i jednego programu i odbyliśmy osiem rund rozmów z władzami chińskimi. W rezultacie tych rozmów przedstawiliśmy Memorandum w Sprawie Prawdziwej Autonomii dla Narodu Tybetańskiego, wyjaśniające, że narodowa autonomia regionalna jest w pełni zgodna z dotyczącymi autonomii zapisami chińskiej konstytucji. Chińskie żądanie, abyśmy zgodzili się na zapis, że Tybet jest częścią Chin od czasów starożytnych, jest nie tylko niezgodne z prawdą, lecz również niedorzeczne. Nie możemy zmienić historii, niezależnie od tego, czy była ona dobra, czy też zła. Zniekształcanie historii dla celów politycznych jest rzeczą niewłaściwą.

  24. Dla zainteresowanych – cz. 6
    W latach 1996-97 przeprowadziliśmy badanie opinii publicznej wśród Tybetańczyków na uchodźstwie, zbierając również, gdzie tylko było to możliwe, sugestie od Tybetańczyków, mieszkających w Tybecie, na temat zaproponowanego przez nas referendum, w którym Tybetańczycy mieli zdecydować o sposobie, w jaki miałaby być prowadzona nasza przyszła walka o wolność, tak, aby była ona zgodna z ich oczekiwaniami. Na podstawie wyników tego badania zdecydowaliśmy się na kontynuację polityki Drogi Środka.Po wznowieniu kontaktów w 2002 roku postępowaliśmy zgodnie ze strategią jednego oficjalnego kanału i jednego programu i odbyliśmy osiem rund rozmów z władzami chińskimi. W rezultacie tych rozmów przedstawiliśmy Memorandum w Sprawie Prawdziwej Autonomii dla Narodu Tybetańskiego, wyjaśniające, że narodowa autonomia regionalna jest w pełni zgodna z dotyczącymi autonomii zapisami chińskiej konstytucji. Chińskie żądanie, abyśmy zgodzili się na zapis, że Tybet jest częścią Chin od czasów starożytnych, jest nie tylko niezgodne z prawdą, lecz również niedorzeczne. Nie możemy zmienić historii, niezależnie od tego, czy była ona dobra, czy też zła. Zniekształcanie historii dla celów politycznych jest rzeczą niewłaściwą.

  25. Powinniśmy spojrzeć w przyszłość i pracować dla naszej wzajemnej korzyści. My – Tybetańczycy, dążymy do uzasadnionej, prawdziwej autonomii, umowy, która umożliwiłaby nam życie w ramach Chińskiej Republiki Ludowej. Spełnienie aspiracji Tybetańczyków pozwoli Chinom na osiągnięcie jedności i stabilności. Z naszej strony nie wysuwamy żadnych żądań, opartych na historii. Jeśli się jej przyjrzymy, nie ma obecnie na świecie ani jednego państwa, włączając w to Chiny, którego status terytorialny pozostawałby od zawsze niezmieniony, ani takiego, w którym mógłby on na zawsze taki pozostać.Nasze dążenie do skupienia wszystkich Tybetańczyków w ramach jednej, autonomicznej administracji pozostaje w zgodzie z najistotniejszym celem zasady narodowej autonomii regionalnej. Zaspokaja ono także fundamentalne potrzeby Tybetańczyków i Chińczyków. Autonomia, do jakiej dążymy, jest całkowicie zgodna z chińską konstytucją i innymi odpowiednimi prawami oraz przepisami. Z naszymi aspiracjami zgodziło się wielu przywódców Chińskiego Rządu Centralnego. Podczas podpisywania Siedemnastopunktowej Ugody premier Czou-en-laj przyznał, że jest to rozsądne żądanie. W 1956 roku, podczas powoływania Komitetu Przygotowawczego „Tybetańskiego Regionu Autonomicznego”, vice-premier Chen Yi powiedział, wskazując palcem na mapę, że Lhasa mogłaby być stolicą takiego regionu, który obejmowałby również tybetańskie obszary, znajdujące się w innych prowincjach, co przyczyniłoby się do rozwoju Tybetu, jak również przyjaźni pomiędzy narodem tybetańskim i chińskim. Pogląd ten podzielał również Panczenlama oraz wielu innych tybetańskich uczonych i urzędników. Jeśli chińscy przywódcy mieli jakieś zastrzeżenia do naszych propozycji, mogli je uzasadnić i przedstawić ich alternatywę, abyśmy mogli się nad nimi zastanowić, ale nie zrobili tego. Jestem rozczarowany, że władze chińskie nie odpowiedziały we właściwy sposób na nasze szczere wysiłki, mające na celu wprowadzenie prawdziwej narodowej autonomii regionalnej dla wszystkich Tybetańczyków, tak jak to jest zapisane w konstytucji Chińskiej Republiki Ludowej.

  26. Dla zainteresowanych – cz. 7
    Powinniśmy spojrzeć w przyszłość i pracować dla naszej wzajemnej korzyści. My – Tybetańczycy, dążymy do uzasadnionej, prawdziwej autonomii, umowy, która umożliwiłaby nam życie w ramach Chińskiej Republiki Ludowej. Spełnienie aspiracji Tybetańczyków pozwoli Chinom na osiągnięcie jedności i stabilności. Z naszej strony nie wysuwamy żadnych żądań, opartych na historii. Jeśli się jej przyjrzymy, nie ma obecnie na świecie ani jednego państwa, włączając w to Chiny, którego status terytorialny pozostawałby od zawsze niezmieniony, ani takiego, w którym mógłby on na zawsze taki pozostać.Nasze dążenie do skupienia wszystkich Tybetańczyków w ramach jednej, autonomicznej administracji pozostaje w zgodzie z najistotniejszym celem zasady narodowej autonomii regionalnej. Zaspokaja ono także fundamentalne potrzeby Tybetańczyków i Chińczyków. Autonomia, do jakiej dążymy, jest całkowicie zgodna z chińską konstytucją i innymi odpowiednimi prawami oraz przepisami. Z naszymi aspiracjami zgodziło się wielu przywódców Chińskiego Rządu Centralnego. Podczas podpisywania Siedemnastopunktowej Ugody premier Czou-en-laj przyznał, że jest to rozsądne żądanie. W 1956 roku, podczas powoływania Komitetu Przygotowawczego „Tybetańskiego Regionu Autonomicznego”, vice-premier Chen Yi powiedział, wskazując palcem na mapę, że Lhasa mogłaby być stolicą takiego regionu, który obejmowałby również tybetańskie obszary, znajdujące się w innych prowincjach, co przyczyniłoby się do rozwoju Tybetu, jak również przyjaźni pomiędzy narodem tybetańskim i chińskim. Pogląd ten podzielał również Panczenlama oraz wielu innych tybetańskich uczonych i urzędników. Jeśli chińscy przywódcy mieli jakieś zastrzeżenia do naszych propozycji, mogli je uzasadnić i przedstawić ich alternatywę, abyśmy mogli się nad nimi zastanowić, ale nie zrobili tego. Jestem rozczarowany, że władze chińskie nie odpowiedziały we właściwy sposób na nasze szczere wysiłki, mające na celu wprowadzenie prawdziwej narodowej autonomii regionalnej dla wszystkich Tybetańczyków, tak jak to jest zapisane w konstytucji Chińskiej Republiki Ludowej.

  27. Prowadzony obecnie dialog chińsko-tybetański nie tylko nie przyniósł żadnych konkretnych rezultatów, tybetańskie protesty, które wstrząsają całym Tybetem od marca zeszłego roku, były przez władze chińskie brutalnie tłumione. W związku z tym, aby zapytać opinię publiczną, w jaki sposób mamy dalej prowadzić naszą walkę, zwołane zostało Specjalne Spotkanie Tybetańczyków na wychodźstwie w listopadzie 2008 roku. W zakresie, w jakim tylko było to możliwe, podjęto również starania w celu zebrania sugestii Tybetańczyków, żyjących w Tybecie. W wyniku tego procesu okazało się, że większość Tybetańczyków zdecydowanie popiera kontynuację strategii Drogi Środka. W związku z tym kontynuujemy teraz tę politykę z większym zaufaniem i będziemy nadal dążyć do osiągnięcia prawdziwej narodowej autonomii regionalnej dla wszystkich Tybetańczyków. Tybetańczycy i Chińczycy są sąsiadami od niepamiętnych czasów. W przyszłości również będziemy musieli żyć razem. Dlatego też jest dla nas niezmiernie ważne, aby współistnieć ze sobą na zasadach wzajemnej przyjaźni. Od rozpoczęcia okupacji Tybetu, komunistyczne Chiny przedstawiały propagandę i zafałszowany obraz Tybetu i zamieszkującego go narodu. W rezultacie bardzo niewielu Chińczyków posiada prawdziwą wiedzę na temat Tybetu. Tak naprawdę, bardzo trudno jest im dowiedzieć się prawdy. Są również skrajnie lewaccy przywódcy chińscy, którzy od ostatniego marca, podjęli zmasowaną kampanię propagandowa w celu zwaśnienia obu narodów i pobudzenia wzajemnej niechęci. Niestety na skutek tej kampanii, w umysłach niektórych naszych chińskich braci i sióstr powstał negatywny obraz Tybetańczyków. Dlatego też, tak jak już wielokrotnie apelowałem, chciałbym jeszcze raz usilnie prosić naszych chińskich braci i siostry, aby nie dali się zwieść tej propagandzie, lecz zamiast tego, próbowali sami odkryć obiektywne fakty na temat Tybetu, aby zapobiec powstawaniu podziałów pomiędzy nami. Tybetańczycy również powinni dążyć do przyjaźni z Chińczykami.

  28. Dla zainteresowanych – cz. 8
    Prowadzony obecnie dialog chińsko-tybetański nie tylko nie przyniósł żadnych konkretnych rezultatów, tybetańskie protesty, które wstrząsają całym Tybetem od marca zeszłego roku, były przez władze chińskie brutalnie tłumione. W związku z tym, aby zapytać opinię publiczną, w jaki sposób mamy dalej prowadzić naszą walkę, zwołane zostało Specjalne Spotkanie Tybetańczyków na wychodźstwie w listopadzie 2008 roku. W zakresie, w jakim tylko było to możliwe, podjęto również starania w celu zebrania sugestii Tybetańczyków, żyjących w Tybecie. W wyniku tego procesu okazało się, że większość Tybetańczyków zdecydowanie popiera kontynuację strategii Drogi Środka. W związku z tym kontynuujemy teraz tę politykę z większym zaufaniem i będziemy nadal dążyć do osiągnięcia prawdziwej narodowej autonomii regionalnej dla wszystkich Tybetańczyków. Tybetańczycy i Chińczycy są sąsiadami od niepamiętnych czasów. W przyszłości również będziemy musieli żyć razem. Dlatego też jest dla nas niezmiernie ważne, aby współistnieć ze sobą na zasadach wzajemnej przyjaźni. Od rozpoczęcia okupacji Tybetu, komunistyczne Chiny przedstawiały propagandę i zafałszowany obraz Tybetu i zamieszkującego go narodu. W rezultacie bardzo niewielu Chińczyków posiada prawdziwą wiedzę na temat Tybetu. Tak naprawdę, bardzo trudno jest im dowiedzieć się prawdy. Są również skrajnie lewaccy przywódcy chińscy, którzy od ostatniego marca, podjęli zmasowaną kampanię propagandowa w celu zwaśnienia obu narodów i pobudzenia wzajemnej niechęci. Niestety na skutek tej kampanii, w umysłach niektórych naszych chińskich braci i sióstr powstał negatywny obraz Tybetańczyków. Dlatego też, tak jak już wielokrotnie apelowałem, chciałbym jeszcze raz usilnie prosić naszych chińskich braci i siostry, aby nie dali się zwieść tej propagandzie, lecz zamiast tego, próbowali sami odkryć obiektywne fakty na temat Tybetu, aby zapobiec powstawaniu podziałów pomiędzy nami. Tybetańczycy również powinni dążyć do przyjaźni z Chińczykami.

  29. Jeśli spojrzymy wstecz na tych 50 lat na uchodźstwie, to byliśmy świadkami wielu wzlotów i upadków. Jednakże to, że kwestia tybetańska jest ciągle żywa i interesuje się nią coraz bardziej społeczność międzynarodowa, z pewnością można uznać za sukces. Patrząc na to z tej perspektywy, nie mam wątpliwości, że słuszna sprawa tybetańska zwycięży, jeśli nadal będziemy kroczyć ścieżką prawdy i niestosowania przemocy. Obchodząc 50. rocznicę naszego uchodźstwa, bardzo ważne jest, abyśmy wyrazili naszą wdzięczność wobec rządów i ludzi goszczących nas krajów. Powinniśmy nie tylko przestrzegać prawa, obowiązującego w krajach, w których żyjemy, lecz również postępować w sposób, przynoszący im pożytek. Podobnie, dążąc do realizacji naszych aspiracji, związanych z Tybetem i utrzymania religii i kultury, powinniśmy uczyć się z naszych przeszłych doświadczeń. Mówię zawsze, że powinniśmy mieć nadzieję na to, co najlepsze, a jednocześnie przygotowywać się na to, co najgorsze. Niezależnie, czy patrzymy z perspektywy globalnej, czy też w kontekście wydarzeń w Chinach, są powody, aby mieć nadzieję na szybkie rozwiązanie kwestii tybetańskiej. Jednak powinniśmy być również dobrze przygotowani na ewentualność, że nasza walka będzie trwała bardzo długo. Z tego powodu musimy skupić się przede wszystkim na edukacji naszych dzieci i wykształceniu profesjonalistów w różnych dziedzinach. Powinniśmy także rozbudzać wśród ludności tybetańskiej świadomość, dotyczącą środowiska naturalnego oraz rozumienie i praktykę metod niestosowania przemocy.

  30. Dla zainteresowanych – cz. 9
    Jeśli spojrzymy wstecz na tych 50 lat na uchodźstwie, to byliśmy świadkami wielu wzlotów i upadków. Jednakże to, że kwestia tybetańska jest ciągle żywa i interesuje się nią coraz bardziej społeczność międzynarodowa, z pewnością można uznać za sukces. Patrząc na to z tej perspektywy, nie mam wątpliwości, że słuszna sprawa tybetańska zwycięży, jeśli nadal będziemy kroczyć ścieżką prawdy i niestosowania przemocy. Obchodząc 50. rocznicę naszego uchodźstwa, bardzo ważne jest, abyśmy wyrazili naszą wdzięczność wobec rządów i ludzi goszczących nas krajów. Powinniśmy nie tylko przestrzegać prawa, obowiązującego w krajach, w których żyjemy, lecz również postępować w sposób, przynoszący im pożytek. Podobnie, dążąc do realizacji naszych aspiracji, związanych z Tybetem i utrzymania religii i kultury, powinniśmy uczyć się z naszych przeszłych doświadczeń. Mówię zawsze, że powinniśmy mieć nadzieję na to, co najlepsze, a jednocześnie przygotowywać się na to, co najgorsze. Niezależnie, czy patrzymy z perspektywy globalnej, czy też w kontekście wydarzeń w Chinach, są powody, aby mieć nadzieję na szybkie rozwiązanie kwestii tybetańskiej. Jednak powinniśmy być również dobrze przygotowani na ewentualność, że nasza walka będzie trwała bardzo długo. Z tego powodu musimy skupić się przede wszystkim na edukacji naszych dzieci i wykształceniu profesjonalistów w różnych dziedzinach. Powinniśmy także rozbudzać wśród ludności tybetańskiej świadomość, dotyczącą środowiska naturalnego oraz rozumienie i praktykę metod niestosowania przemocy.

  31. Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby wyrazić moją płynącą z głębi serca wdzięczność dla przywódców i narodu indyjskiego, którzy pomimo problemów i przeszkód, którym muszą sprostać, od 50 lat służą Tybetańczykom na uchodźstwie nieocenionym wsparciem i pomocą. Ich dobroć i szczodrość są niezmierzone. Chciałbym również wyrazić moją wdzięczność dla przywódców, rządów i wszystkich innych członków społeczności międzynarodowej, jak również różnych grup wspierających Tybet, za ich nieustające poparcie.

    Oby wszystkie czujące istoty żyły w pokoju i doświadczały szczęścia.

    Dalajlama
    10 marca 2009

  32. Dla zainteresowanych – cz. 10
    Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby wyrazić moją płynącą z głębi serca wdzięczność dla przywódców i narodu indyjskiego, którzy pomimo problemów i przeszkód, którym muszą sprostać, od 50 lat służą Tybetańczykom na uchodźstwie nieocenionym wsparciem i pomocą. Ich dobroć i szczodrość są niezmierzone. Chciałbym również wyrazić moją wdzięczność dla przywódców, rządów i wszystkich innych członków społeczności międzynarodowej, jak również różnych grup wspierających Tybet, za ich nieustające poparcie.

    Oby wszystkie czujące istoty żyły w pokoju i doświadczały szczęścia.

    Dalajlama
    10 marca 2009

  33. Pięćdziesiąt lat walki o wolną ojczyznę… wydawałoby się,ze właśnie Polacy będą wspierać takie działania, bo rozumieją aż nadto, co to znaczy żyć w niewoli. Wierzę,że tak jest, a takie głosy jak Tomka W.i Cruza to wyjątek.W każdym razie ja i moi znajomi jesteśmy z Tybetańczykami. Szkoda,że nie miałam możliwości przyłączyć się do grupy wspierającej. Thx dla Any za przytoczenie słów Dalajlamy, przybliżenie tematu…niewiedzącym.

  34. Wspieram wolny Tybet
    Pięćdziesiąt lat walki o wolną ojczyznę… wydawałoby się,ze właśnie Polacy będą wspierać takie działania, bo rozumieją aż nadto, co to znaczy żyć w niewoli. Wierzę,że tak jest, a takie głosy jak Tomka W.i Cruza to wyjątek.W każdym razie ja i moi znajomi jesteśmy z Tybetańczykami. Szkoda,że nie miałam możliwości przyłączyć się do grupy wspierającej. Thx dla Any za przytoczenie słów Dalajlamy, przybliżenie tematu…niewiedzącym.

  35. Pani Redaktor!

    Popieram Panią w całości i dążenia niepodległościowe Tybetańczyków. Nasz narodowa spuścizna nakazuje wręcz wspierać Dalajlamę i jego poddanych w ich działaniach. Proszę jednak nie tracić swojego cennego czasu na uświadamianie takich niedouczonych niedojdów jak Cruz i Tomek W., którzy zapewne jeszcze mają mleko pod nosem i nie widzą niczego innego jak to, co pokażą im klapki na oczach, a chyba najczęstszym kolorem, który zauważają jest kolor sutanny. Zapomnieli chyba, że w analogicznej sytuacji był nasz JP II przez 11 lat kiedy to Polacy byli pod rządami komunistów. Jednakże tak na dobrą sprawę nie można ich w całości obwiniać za brak wiedzy o tym. Wszystkiego tak naprawdę jest wina ekip rządzących w latach 90 -tych, którzy całkowicie podporządkowali życie w naszym kraju jednej ideologii – ideologii KK. Proszę zauważyć jakie efekty przyniosłoby zniesienie nauczania religii w szkołach, a w jej miejsce wstawiono przedmiot Religioznawstwo. Nie tylko nie byłoby takich idiotycznych komentarzy niedouczonych jap, ale i byłoby znacznie więcej tolerancji i zrozumienia dla zachowań ludzi innej wiary i kultury. Serdecznie pozdrawiam 🙂

    PS. Proponuję nie cenzurować mojego postu z pewnych określeń.

  36. Do Any
    Pani Redaktor!

    Popieram Panią w całości i dążenia niepodległościowe Tybetańczyków. Nasz narodowa spuścizna nakazuje wręcz wspierać Dalajlamę i jego poddanych w ich działaniach. Proszę jednak nie tracić swojego cennego czasu na uświadamianie takich niedouczonych niedojdów jak Cruz i Tomek W., którzy zapewne jeszcze mają mleko pod nosem i nie widzą niczego innego jak to, co pokażą im klapki na oczach, a chyba najczęstszym kolorem, który zauważają jest kolor sutanny. Zapomnieli chyba, że w analogicznej sytuacji był nasz JP II przez 11 lat kiedy to Polacy byli pod rządami komunistów. Jednakże tak na dobrą sprawę nie można ich w całości obwiniać za brak wiedzy o tym. Wszystkiego tak naprawdę jest wina ekip rządzących w latach 90 -tych, którzy całkowicie podporządkowali życie w naszym kraju jednej ideologii – ideologii KK. Proszę zauważyć jakie efekty przyniosłoby zniesienie nauczania religii w szkołach, a w jej miejsce wstawiono przedmiot Religioznawstwo. Nie tylko nie byłoby takich idiotycznych komentarzy niedouczonych jap, ale i byłoby znacznie więcej tolerancji i zrozumienia dla zachowań ludzi innej wiary i kultury. Serdecznie pozdrawiam 🙂

    PS. Proponuję nie cenzurować mojego postu z pewnych określeń.

  37. Dlaczego porównujecie Tybet do Polski ? Polska od dawien dawna zmagała sie z przeciwnościami losu.Rodaków naszych zginęło nieproporcjonalnie więcej niżto co się dzieje w związku z Tybetem. Napisaliście że największe problemy były po roku 1950 to oznacza że cały świat to widział i dozwolił na to co się tam działo. Więc może tam nic co jest tragiczne sie nie wydarzyło. Czy pleban w sutannie jest gorszy od kierownika buddystów ? Katolików jest ok 33% całej ludności Buddysci to coś 3 do 6 %. Katolicy wygrywają heheh, a to taka mała dygresja. Ogólnie to jest super 🙂 pozdrawiam i tych za i tych przeciw .- z nadzieją że w Polsce będzie tak sielankowo jak w tym powyższym tekscie że znaleźli prace mieszkanie żyje im sie dobrze i są szczęśliwi 🙂

  38. Gdzie jest problem
    Dlaczego porównujecie Tybet do Polski ? Polska od dawien dawna zmagała sie z przeciwnościami losu.Rodaków naszych zginęło nieproporcjonalnie więcej niżto co się dzieje w związku z Tybetem. Napisaliście że największe problemy były po roku 1950 to oznacza że cały świat to widział i dozwolił na to co się tam działo. Więc może tam nic co jest tragiczne sie nie wydarzyło. Czy pleban w sutannie jest gorszy od kierownika buddystów ? Katolików jest ok 33% całej ludności Buddysci to coś 3 do 6 %. Katolicy wygrywają heheh, a to taka mała dygresja. Ogólnie to jest super 🙂 pozdrawiam i tych za i tych przeciw .- z nadzieją że w Polsce będzie tak sielankowo jak w tym powyższym tekscie że znaleźli prace mieszkanie żyje im sie dobrze i są szczęśliwi 🙂

  39. Ładne te panienki z demosntracji były , a dziewczynka w miodowym szaliczku i bereciku taka mniamuśna – żałuje że nie widziałem jej z bliska ///pewnie poparł bym cel misji///

  40. ładna protestantka
    Ładne te panienki z demosntracji były , a dziewczynka w miodowym szaliczku i bereciku taka mniamuśna – żałuje że nie widziałem jej z bliska ///pewnie poparł bym cel misji///

  41. Tym, którzy nie wiedzą, co się dzieje w Tybecie i tym, którzy nie rozumieją dlaczego Polacy, wszyscy ludzie myślący i czujący, powinni spieszyć z pomocą chociażby przez akty popierania dążeń niepodległościowych Tybetańczyków, polecam poniższy link…

    NAGRANIE Z TYBETU

  42. Kto nie wie, niech się dowie
    Tym, którzy nie wiedzą, co się dzieje w Tybecie i tym, którzy nie rozumieją dlaczego Polacy, wszyscy ludzie myślący i czujący, powinni spieszyć z pomocą chociażby przez akty popierania dążeń niepodległościowych Tybetańczyków, polecam poniższy link…

    NAGRANIE Z TYBETU

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Na Zalewie Karczunek trwają poszukiwania mężczyzny (aktualizacja)

W Kałuszynie na Zalewie Karczunek strażacy poszukują mężczyzny, który...

Zderzenie na DK2. Sprawca nietrzeźwy

W miejscowości Chromna, na skrzyżowaniu DK2 i drogi w...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Wandalom przeszkadzał przewijak dla maluszków

We wrześniu w Mińsku Mazowieckim z wielką pompą...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje