Nasza Czytelniczka, pani Alicja jest zbulwersowana tym, co zobaczyła podczas spaceru po lasku nieopodal zalewu w Siedlcach.
Zdecydowała się wysłać do nas wiadomość, w której napisała o swoich obserwacjach i emocjach im towarzyszącym.
Jestem niesamowicie wściekła, zawstydzona i bezsilna po tym, co tam zobaczyłam! Dosłownie wszedzie stosy śmieci, butelek i nadpalonych konarów. Między drzewami, schowane przed dorosłymi, liczne grupy młodzieży popijającej alkohol, a wokół nich śmietnisko. Wszedzie porozbijane szkło, które stanowi zagrożenie dla spacerowiczów z dziećmi. Zastanawiają mnie liczne nadpalone konary drzew i czy któregoś razu nie skończy się to pożarem…
Czy od czasu do czasu nie powinno się wypuszczać tam patrolów policji i straży miejskiej? Przede wszystkim żal lasu, żal miejsca, które przez tyle lat bylo idealne do spacerów, a teraz strach tamtędy chodzić…
Slużby mają pełne pole do popisu, niech zaczną tam działać. Niech “brudasy” i wandale zaczną być karani! Pozdrawiam serdecznie
Alicja
Poniżej zamieszczamy zdjęcia zrobione przez panią Alicję.
Walka z wiatrakami. Jak każesz posprzątać możesz odpowiadać za dyskryminację.
tu się nic nie zmienia. Pamiętam jak ze szkoły chodziliśmy zbierać te śmieci a było to ponad 20 lat temu………………………………………
Straż miejska pracuje tylko do 16 hahahah
A potem pierdyknie się sprzątnie świata.
Zero kontroli strazy miejskiej czy policji. Rzadko a jesli przyjada to poodpoczywac chyba.
Przynajmniej ta nasza młodzież z chowu, (nie mylić z wychowaniem) będzie miała pretekst aby wyjść ze szkoły na tzw “Clean up the world”
Piesze patrole albo rowery a nie tylko w autach z klimatyzacja jeździć.
500 plusy niczego się nie boją, im wszystko wolno, władza pozwala.
Też się kiedyś tym przejmowałem. Nasza cywilizacja musi wyginać jak dinozaury, rak tej planety. Tu tylko kary jak w Singapurze zadziałają lub inwigilacja jak w Chinach.
przesiedleńcy czują się jak u siebie
Ta sama sytuacja dotyczy ul. Poznańskiej od “spożywczej sieciówki” do Zalewu, na trawnikach i chodnikach pełno śmieci, butelek, plastikowych opakowań pozostawionych przez zazwyczaj pijaną młodzież. Nocne krzyki, awantury , to już nie jest fajne ciche osiedle sprzed lat. SZKODA.
Ale co wy byście chcieli żeby młodzież robiła w takim wieku?
Trzeba zrobić tam śmietniki, regularnie je opróżniać, i zachęcać tych młodych ludzi do dbania o porządek, a nie ścigać ich mandatami – przynajmniej na początku.
Widzę, że już w wielu miejscach są worki i świetnie, chociaż zdarza się pewnie, że nie są opróżniane przez dłuższy czas.
Jak wygonicie ich z korzeni i krzaków, to pójdą siedzieć po klatkach/piwnicach czy gdziekolwiek indziej.
Czy naprawdę ktoś myśli, że przeganiając młodych ludzi z jednego miejsca sprawi, że przestaną się ze sobą spotykać i robić to co dotychczas robią?
Jeśli ktoś myśli, że karając ich coś zmieni, to warto żeby się nad tym porządnie zastanowił.
Dla zbuntowanych młodych ludzi sytuacja ucieczki przed policją czy mandatem to dodatkowa historia do chwalenia się przed rówieśnikami.
Sam byłem takim zbuntowanym dzieciakiem i widzę, że kolejne pokolenia wiele się nie różnią.
Dzisiaj u mnie życia wygląda o wiele inaczej a ludzie, z którymi siedziałem w tym lesie są normalnymi, ogarniętymi dorosłymi osobami i dbają zarówno o siebie jak i o środowisko.
Podejrzewam, że gdyby policja odwiedzała często te miejsca przez kilka miesięcy, ale zamiast wlepiać mandaty ostrzegała i pouczała, że siedzieć mogą ale mają po sobie sprzątać, to poziom czystości znacznie by wzrósł.
Imprezowe Siedlce czyli stosy śmieci w lesie nad zalewem… (wykop.pl)
Zapraszam do wykopywania i komentowania 😉
P.S.: nie przeczę że czytelniczka może mieć rację ale pożartować też czasem można