REKLAMA
13.4 C
Siedlce
Reklama

Stresogenny błąd systemu

Franciszek P. kupił w siedleckim sklepie „Sonex” przy ul. Pułaskiego odkurzacz i krajalnicę. Za namową żony zdecydował się wziąć artykuły na raty.

– To była chwila słabości, za którą odpokutowałem kilkumiesięcznym stresem. Wszystko przez kartę bankomatową GE Money Bank SA – informuje siedlczanin.
Poszło o pobieranie opłat za wspomnianą kartę. Przedstawiciel GE Money Bank SA, prowadzący swój punkt w sklepie „Sonex” (na pieczątce ma numer 418, jeśli to cokolwiek znaczy), poinformował klienta, że spłacając kredyt za sprzęt AGD, nie będzie obciążany jakimikolwiek odsetkami.
A o ile nie uaktywni karty GE Money Bank w bankomacie, podczas pierwszej wypłaty gotówki, nie poniesie dodatkowych kosztów. Stało się inaczej.
Agent 418 wyjaśnia…
– Mam rachunek oszczędnościowo- -rozliczeniowy w jednym z banków,
a do niego otwartą linię kredytu odnawialnego. Dokonując zakupów chciałem skorzystać z tego kredytu. Nie zamierzałem kupować na raty. Ale żona się uparła – wyjaśnia Franciszek P. – Przedstawiciel firmy finansującej zakupy ratalne w „Sonexie” wyliczył, że przez 11 miesięcy będę płacił po 51 zł i 80 gr. Uznałem, że nie jest to dużo i zgodziłem się. Z umowy wynikało, że oprócz skredytowania zakupów, GE Money Bank da mi kartę do bankomatu, za pomocą której będę mógł od nowa zaciągać pożyczki w wysokości spłaconej części kredytu. Przedstawiciel GE Money Bank powiedział, że byłoby to jednak równoznaczne z naliczaniem odsetek od nowych zobowiązań. Postanowiłem otrzymanej karty nie aktywować.

Z wyjaśnień pana kryjącego personalia pod numerem 418 wynikało, że będzie tak, jakby Franciszek P. w ogóle nie miał karty do bankomatu.
Jakież było zdziwienie klienta, gdy już po podpisaniu umowy, na 11 drukach przelewów kolejnych rat zamiast 51,80 zł widniała kwota 58,70 zł. Niby tylko 6,90 zł więcej, ale siedlczanin poczuł się oszukany.

Bankowi płać natychmiast! – Zanim nadesłano mi pocztą druki przelewów, na podstawie umowy w banku, w którym posiadam ROR, dokonałem stałego zlecenia na wskazaną kwotę. Wyjaśnianie przyczyn zmiany wysokości kolejnych rat rozpocząłem od wizyty w punkcie GE Money Banku w „Sonexie” – opowiada Franciszek P. Pan, który przygotowywał umowę, powiedział, że przez pomyłkę klient został obciążony kosztami obsługi nieaktywowanej karty bankomatowej. Dodał, że jak pan Franciszek nie zapłaci wyższych rat, to system będzie naliczał karne odsetki! Sytuacja wyglądała absurdalnie. Bo dokonane nadpłaty klient miał otrzymać dopiero po 11 miesiącach, i to bez odsetek. 

Ta jawnie krzywdząca nierówność w relacjach banku i jego klienta rozsierdziła siedlczanina tak, że zaczął szukać pomocy u rzecznika praw konsumenta (bezskutecznie, gdyż pani rzecznik z Urzędu Miasta w Siedlcach nie chciała przyjąć sprawy do wyjaśnienia) i w redakcji „TS”. No i narażając się na dodatkowy stres oraz ewentualne kary, kolejne raty spłacał w wysokości wynikającej z umowy, a więc bez dodatkowej kwoty 6,90 zł. – Zdenerwowało mnie to, że w GE Money Banku robią klientów w balona – stwierdził Franciszek P. Będą przeprosiny Aleksandra Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa i dyrektor Biura Public Relations GE Money Bank SA, do której odsyłał nas siedlecki przedstawiciel tej firmy, potwierdziła, że Franciszek P. ma kredyt odnawialny w formie karty do bankomatu. – Oznacza to, że klient płacąc kartą zrobi nowe zakupy lub może wypłacić gotówkę. Nie musi zawierać kolejnych umów i składać dokumentów – wyjaśnia A. Kwiatkowska. 

– W kwestii opłat za kartę, to w naszym banku obowiązuje zasada, że nie ponoszą ich ci, którzy nie używali kart. Niestety w przypadku pana Franciszka do systemu wkradł się błąd. Niezwłocznie po wykryciu błędu dokonaliśmy korekt, a niesłusznie naliczone opłaty za udostępnienie i obsługę karty anulowano. Dowiedzieliśmy się, że centrala GE Money Bank SA w Warszawie zamierza wysłać do klienta pisemne przeprosiny w sprawie zamieszania. Zastanów się, nim podpiszesz Franciszek P. nie był pierwszym klientem niezadowolonym z usług banków i firm parabankowych oferujących kredyty na różnego rodzaju zakupy. Co jakiś czas do redakcji „TS” napływają sygnały o tym, że banki, czy ktoś chce, czy nie, na siłę wciskają swe produkty. 

Głównie chodzi o karty bankomatowe. Z interwencjami przychodzą do nas osoby, które nie są dokładnie informowane o późniejszych kosztach utrzymania i obsługi nowych kart. Próbują interweniować też ci, którzy niedokładnie przeczytali umowy i nie dostrzegli niekorzystnych dla siebie postanowień. Zazwyczaj nie można już w żaden sposób tym ludziom pomóc. Jedyna rada: Szanowni Państwo, czytajcie dokładnie umowy. Pytajcie o wszelkie sprawy nasuwające wątpliwości przed podpisaniem dokumentów. Z wyjaśnianiem nieprawidłowości nie zwlekajcie. Bo w każdym banku wraz z upływającym czasem rosną odsetki.

– Zanim nadesłano mi pocztą druki przelewów, na podstawie umowy w banku, w którym posiadam ROR, dokonałem stałego zlecenia na wskazaną kwotę. Wyjaśnianie przyczyn zmiany wysokości kolejnych rat rozpocząłem od wizyty w punkcie GE Money Banku w „Sonexie” – opowiada Franciszek P. Pan, który przygotowywał umowę, powiedział, że przez pomyłkę klient został obciążony kosztami obsługi nieaktywowanej karty bankomatowej. Dodał, że jak pan Franciszek nie zapłaci wyższych rat, to system będzie naliczał karne odsetki! Sytuacja wyglądała absurdalnie. Bo dokonane nadpłaty klient miał otrzymać dopiero po 11 miesiącach, i to bez odsetek. Ta jawnie krzywdząca nierówność w relacjach banku i jego klienta rozsierdziła siedlczanina tak, że zaczął szukać pomocy u rzecznika praw konsumenta (bezskutecznie, gdyż pani rzecznik z Urzędu Miasta w Siedlcach nie chciała przyjąć sprawy do wyjaśnienia) i w redakcji „TS”. No i narażając się na dodatkowy stres oraz ewentualne kary, kolejne raty spłacał w wysokości wynikającej z umowy, a więc bez dodatkowej kwoty 6,90 zł. – Zdenerwowało mnie to, że w GE Money Banku robią klientów w balona – stwierdził Franciszek P. , rzeczniczka prasowa i dyrektor Biura Public Relations GE Money Bank SA, do której odsyłał nas siedlecki przedstawiciel tej firmy, potwierdziła, że Franciszek P. ma kredyt odnawialny w formie karty do bankomatu. – Oznacza to, że klient płacąc kartą zrobi nowe zakupy lub może wypłacić gotówkę. Nie musi zawierać kolejnych umów i składać dokumentów – wyjaśnia A. Kwiatkowska. – W kwestii opłat za kartę, to w naszym banku obowiązuje zasada, że nie ponoszą ich ci, którzy nie używali kart. Niestety w przypadku pana Franciszka do systemu wkradł się błąd. Niezwłocznie po wykryciu błędu dokonaliśmy korekt, a niesłusznie naliczone opłaty za udostępnienie i obsługę karty anulowano. Dowiedzieliśmy się, że centrala GE Money Bank SA w Warszawie zamierza wysłać do klienta pisemne przeprosiny w sprawie zamieszania. Franciszek P. nie był pierwszym klientem niezadowolonym z usług banków i firm parabankowych oferujących kredyty na różnego rodzaju zakupy. Co jakiś czas do redakcji „TS” napływają sygnały o tym, że banki, czy ktoś chce, czy nie, na siłę wciskają swe produkty. Głównie chodzi o karty bankomatowe. Z interwencjami przychodzą do nas osoby, które nie są dokładnie informowane o późniejszych kosztach utrzymania i obsługi nowych kart. Próbują interweniować też ci, którzy niedokładnie przeczytali umowy i nie dostrzegli niekorzystnych dla siebie postanowień. Zazwyczaj nie można już w żaden sposób tym ludziom pomóc. Jedyna rada: Szanowni Państwo, czytajcie dokładnie umowy. Pytajcie o wszelkie sprawy nasuwające wątpliwości przed podpisaniem dokumentów. Z wyjaśnianiem nieprawidłowości nie zwlekajcie. Bo w każdym banku wraz z upływającym czasem rosną odsetki.

6 KOMENTARZE
  1. Kant jak reklama.
    Podobną sytuację miałem z tym sklepem jak mieścił się na ul.Klińskiego z tą różnicą,że raty wpłacało się do Banku wschodniego a w nazwie było coś związane z cukrownictwem a siedziba tego banku-jeden pokuj mieścił się na ul.Wałowej i po wyjaśnieniu wszystkich kwesti skończyłem kupowanie w w/w sklepie i skończyły się problemy z ratami oraz z bankami o wątpliwej reputacji i cwanymi pracownikami,którzy tylko szukają kogoś kogo można załatwić-tak jak to jest opisane.

  2. nie tylko w bankach kręcą
    Wystarczy włączyć tv i obejrzeć blok reklamowy, aby dostrzec jakie cuda obiecują… proszki do prania, cud kosmetyki, ubezpieczenia za grosze, raty bez odsetek (tylko że ubezpieczenie tych rat trzeba wykupić za 7% wartości kredytu!)
    Treść reklamy to jedno, ale sposób nadania to też szara strefa;
    TVN przerywa film, wrzuca napis sugerujący że będzie TYLKO JEDNA REKLAMA –

  3. rat
    z artykułu jasno wynika, że błąd popełnił Bank który się do tego przyznał więc o co ten szum!!!
    Sprawa jest jasna i klarowna. błąd systemu może zdażyć się zawsze i wszędzie. Ten się nie myli kto nic nie robi. trochę wyrozumiałości!!!

  4. złodzieje i oszusci
    ja mam identyczna sytuacje jak ten pan kupowalem w sklepie na raty radio zgodzilem sie na te raty poniewaz pani przedstawicielka tego bank GE powiedziala mi ze niebedzie zadnych dodatkowych kosztow tego kredytu a tu niespodzianka przychodzi do domu rozlczenie i wynika z niego ze do raty musze doliczyc ubezpieczenie karty i obsluge kredytu razem 8 lz ja czuje sie oszukany pisalem w tej sprawie do GE ale jescze niemam odpowiedzi

  5. To nie była pomyłka..celowe działanie…
    “Karta Kredytowa GE Money Bank” Odradzam ten bank !!! Obsługa przez telefon tragiczna. Niczego się nie dowiesz, do tego celowo wprowadzają klienta w błąd. Dodając do tego wysokie oprocentowanie produktu bank z dolnej półki. Jakiś czas temu podpisałem z bankiem umowę na kartę kredytową. Oczywiście wykorzystałem z niej środki (1200zł). Od pewnego czasu nic z niej nie biorę i na bieżąco spłacam owe zadłużenie. Jakiś czas temu miałem poślizg 5 dni z wymaganą wpłatą do 20 dnia miesiąca, pieniądze wpłaciłem 25.??.????. Moja wina bo przeoczyłem to i przyjąłem kare z pokorą. Za błędy trzeba płacić, koszt nie terminowej wpłaty 45zł :|| przy kredycie płaciłem raz karę ale nie była tak złodziejska… trochę mi ciśnienie się podniosło ale nic bo to była MOJA WINA. Myślałem że to koniec moich problemów… niestety dewizą banku jest “doimy fraje#$ do końca” Przy okazji wyjaśniania owej sprawy Pani na infolinii informuje mnie że jak wpłacę pieniądze do 06.??.???? to będzie niższy procent. Mijają dwa miesiące… myslę sobie wypłatę dostaję na koniec miesiąca wpłacę od razu z 150-200zł i z głowy… wymagana spłata to jakieś 50-60zł miesięcznie… Odbieram list i oto co widzę. Kolejna kara za nie terminową spłatę. Myślę co jest?? Sprawdzam wszystkie płatności, wszystko opłacane przed dniem 20.??.????. No nic dzwonię… co się okazuje… Bank naliczył mi karę za to że pieniądze wpłaciłem za wcześnie bo 02.??.????. Termin płatności mam podobno od 05.??.???? do 20.??.???? czyli całe 15 dni w miesiącu. Odejmując od tego termin dostarczenia wydruku z wymaganą spłatą mam jakies 7 dni. Jak widać nie mam prawa wpłacić pieniędzy wcześniej. Nie wolno mi wyjechać na wakacje czy iść do szpitala bo jak wpłacę pieniądze wcześniej to mnie skasuje bank na kolejne 45zł… Jak widać nie tylko za opóźnione wpłaty sie płaci kary, za wcześniejsze także można klienta oskubać. Złodziejskie metody i nic więcej nie trzeba dodawać. Prawde mówiąc nawet nie liczę na pozytywne rozpatrzenie tej reklamacji. Sprawa skończy się prawdopodobnie w sądzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Młody siedlczanin z ciężką nogą. Stracił prawo jazdy i słono zapłaci za mandat

Na Alei Kaczyńskich w Łukowie zatrzymano do kontroli drogowej...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Policjant reanimował mężczyznę

W sytuacji zagrożenia liczy się natychmiastowa reakcja, opanowanie i...

Dachowanie w gminie Łuków

7 października ok. godz. 8 w miejscowości Sięciaszka (gm....

Zygmunt Krasowski z Wyroząb pobił „buraczany rekord”

Bicie „buraczanego rekordu” trwa w najlepsze! Burak ćwikłowy wyhodowany...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje