Niektórzy mogliby odniesc wrazenie, ze Jan Pawel II byl czlowiekiem powaznym i nudnym, no bo przeciez byl papiezem. I tu pomylka. O tym, ze jak nikt przed nim w Watykanie, tryskal poczuciem humoru, swiadczy wiele zdarzen pelnych usmiechu i wesolosci. A poniewaz papiez odchodzac prosil, by sie razem z nim radowac, postanowilismy, sposród wielu humoresek zebranych w ksiazce „Kwiatki Jana Pawla II”, wybrac przede wszystkim te z akcentami siedleckimi.
O ksiazce napisal internetowy portal www.joemonster.org. Prowadzacy go podkreslili, ze Jan Pawel II byl czlowiekiem wielkim, dobrym, otwartym, potrafiacym w tym, co nas otacza, znalezc cos przekornego i figlarnego. – Teraz jest po drugiej stronie zycia i jestem przekonany, ze chce, abysmy o tym pamietali zegnajac sie z nim – stwierdzil internauta ukrywajacy sie pod nickiem Joe Monster.
Przeprosiny
Metropolita krakowski Karol Wojtyla przyjechal na pogrzeb sufragana czestochowskiego, biskupa Stanislawa Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witajac sie ze zgromadzonymi na uroczystosci biskupami, jakos pominal biskupa z Siedlec. Rychlo jednak sie spostrzegl, wrócil, podszedl do pominietego i powiedzial:
– Swinia jestem, nie przywitalem ksiedza biskupa!
Pozegnanie biskupów
Po jednym ze spotkan Papiez pozegnal polskich biskupów slowami znanej piesni: „O czesc wam, panowie magnaci!”
Jakos czlapie
Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” udalo sie wychylic glowe ponad tlum i zapytac Jana Pawla II o zdrowie.
– A jakos czlapie – odpowiedzial papiez.
Ja w tym wieku
bylem papiezem
W 1992 roku ojciec Leon Knabit (urodzil sie w Siedlcach – przyp. PGL) zostal zaproszony na kolacje do Ojca Swietego w palacu watykanskim. W pewnym momencie papiez nieoczekiwanie zapytal: To ile ojciec ma wlasciwie lat?
– Szescdziesiat trzy – odparl benedyktyn.
– O, to w tym wieku ja juz bylem papiezem – odrzekl Jan Pawel II.
– Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd – powiedzial ojciec Leon
i obaj wybuchneli smiechem.
Kurcze jest tansze
Ksiadz Mieczyslaw Malinski, przyjaciel Ojca Swietego, podczas jednej ze swoich wizyt w domu papieskim nie posiadal sie ze zdumienia, kiedy siostra uslugujaca do stolu papiezowi przyniosla gospodarzowi na kolacje rybe, a jemu podala na talerzu kurczaka. Ksiadz Mieczyslaw zapytal: „Dlaczego?”
– Dostales kurcze, bo jest tansze – oznajmil z usmiechem Ojciec Swiety.
Komu lektyke
Papiez glosno rozmysla przy licznych wspólpracownikach:
– Co ja zrobie z tymi sedia gestatoria (lektykami papieskimi)? Kurza sie, miejsce zajmuja. Pawel VI sprzedal tiare i pieniadze rozdal ubogim, ale komu ja to sprzedam? Wiem… (i tu pada nazwisko jednego z polskich biskupów).
Najprzystojniejszy
kardynal
Kiedys, podczas wizytacji jednej z podhalanskich parafii przejeta z wrazenia gazdzina pomylila przygotowany tekst powitania kardynala Karola Wojtyly i zamiast zatytulowac go „najdostojniejszym”, powiedziala „Witojcie nom najpsystojniejsy ksieze kardynale”. On zas spojrzal na nia z filuternym blyskiem w oku i odparl: No, cos
w tym jest.
A co, nie wolno mi?
Kiedy po Krakowie rozeszla sie wiesc, ze 29 maja 1967 roku arcybiskup Karol Wojtyla zostal kardynalem, ojciec Leon Knabit, znany obecnie z prowadzenia programów telewizyjnych, pogratulowal nominowanemu w typowy dla ksiezy sposób: uklakl na jedno kolano i pocalowal go w reke. Ku zaskoczeniu ojca Leona swiezo upieczony kardynal zrobil dokladnie to samo.
– Prosze ksiedza kardynala! – zawolal zmieszany i zazenowany benedyktyn.
– A co, nie wolno mi? – odparl z figlarnym usmiechem przyszly papiez.
Wierszyki
na rózne okazje
Podczas wypraw turystycznych ze studentami ks. Karol Wojtyla, zwany „Wujkiem”, czesto ukladal wierszyki i piosenki do róznych sytuacji. W 1957 roku w Bieszczadach recytowal taki oto dwuwiersz:
Rano mnie chwala, wieczorem mnie gania i jak tu mozna wierzyc tym… paniom.
W 1952 roku swojej podopiecznej, swiezo upieczonej nauczycielce, podarowal notes z dedykacja:
W tym notesie nie pisz dwójek,
o to prosi Cie dzis Wujek!
W 1955 roku, podczas splywu kajakowego na Drawie, cala grupa, potwornie zmeczona, dotarla na biwak o zmroku. Jedynie „Wujek” nie tracil rezonu i cala sytuacje spuentowal rymowanka:
Za te calodzienne harce,
Zmówie brewiarz przy latarce.
Wierszyki do róznych sytuacji ukladal równiez bedac biskupem i kardynalem. Kiedy wyjezdzajac na narty do Zakopanego zatrzymal sie w klasztorze urszulanek na Jaszczurówce, „dokuczal” jednej z sióstr, o imieniu Alfonsa, ulozonym przez siebie wierszykiem: Siostra Alfonsa na mnie sie dasa.
Od autora: Podziekowania dla ks. Henryka Drozda z Siedlec za przeslanie zbioru anegdot.