REKLAMA
13.5 C
Siedlce
Reklama

Byla afera

Edyta Metera-Rozmanowska, jedna z terapeutek zwolnionych w czasie glosnej afery w Warsztatach Terapii Zajeciowej w Zelechowie, wygrala sprawe sadowa, w wyniku której sad nakazal przywrócenie jej do pracy w trybie natychmiastowym.
Okazalo sie wiec, ze zarzad Katolickiego Stowarzyszenia Niepelnosprawnych Diecezji Siedleckiej z siedziba w Zelechowie zlamal prawo, zwalniajac terapeutke. Na rozstrzygniecie czekaja jeszcze trzy kolejne sprawy terapeutów z Zelechowa, zwolnionych w podobnym trybie. – Sad przekonywal zarzad KSN, ze, ze wzgledu na koszty postepowania sadowego, lepiej byloby, zeby zawarli ze mna ugode i w koncu tak sie stalo – mówi E. Metera-Rozmanowska.
Wynagrodzenie, a nie odszkodowanie
Terapeutka dostanie równiez 4,5 tysiaca zlotych jako zwrot utraconych zarobków w czasie, jaki uplynal od jej zwolnienia do sadowego rozstrzygniecia. Takie rozwiazanie bylo równiez na reke zarzadowi, gdyz gdyby terapeutka wywalczyla odszkodowanie, czlonkowie stowarzyszenia musieliby je chyba zaplacic z wlasnych kieszeni lub ze skladek czlonkowskich. Tymczasem wynagrodzenie wyplaca sie ze srodków Panstwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepelnosprawnych, bowiem to ta instytucja finansuje dzialalnosc zelechowskich warsztatów. Takie odszkodowanie za „niezgodne z prawem rozwiazanie umowy o prace” otrzymal juz Miroslaw Walicki – byly kierownik WTZ w Zelechowie. Na swoje pieniadze musial jednak troche poczekac. Stowarzyszenie, mimo przegranej sprawy sadowej, nie chcialo mu ich wyplacic. Sprawe rozwiazal dopiero komornik, który po prostu sciagnal pieniadze od stowarzyszenia.
M. Walicki wywalczyl równiez w sadzie zmiane zapisów w swiadectwie pracy, ale do tej pory nie udalo mu sie tego wymóc na czlonkach stowarzyszenia. Tym samym zarzad stowarzyszenia przyznal, ze nieprawdziwe byly powody, jakie podano w wypowiedzeniach umowy o prace. A terapeutów zwolniono m.in. za nienalezyte wykonywanie obowiazków pracownika, polegajace na: nieprawidlowym realizowaniu procesu terapeutycznego niepelnosprawnych uczestników Warsztatu Terapii Zajeciowej w Zelechowie, naruszaniu zasad wspólzycia spolecznego w zakladzie pracy wskutek zachowania, stwarzajacego niewlasciwa atmosfere w pracy, napiecia, konflikty i zagrozenia spokoju podopiecznym niepelnosprawnym uczestnikom, przekroczeniu dopuszczalnych granic krytyki poczynan pracodawcy (…) i lekcewazace oraz aroganckie odnoszenie sie do prezesa i wiekszosci czlonków Zarzadu.
Wszyscy wygraja?
Sprawa jest dosc ciekawa, bo jesli pozostali terapeuci, podobnie jak E. Metera-Rozmanowska, wywalcza w sadzie przywrócenie do pracy, to dojdzie do precedensowej sytuacji, gdyz zarzad stowarzyszenia, zaraz po ich zwolnieniu, nie czekajac na sadowe rozstrzygniecie, zatrudnil nowych terapeutów. Czy teraz w Warsztatach Terapii Zajeciowej w Zelechowie bedzie pracowac dwa razy wiecej osób? Zobaczymy…
Sprawa zelechowskich warsztatów glosnym echem odbila sie nie tylko w powiecie i województwie, ale równiez w kraju, gdyz przyjezdzalo tutaj kilka ekip telewizyjnych stacji ogólnopolskich. Do zatargu miedzy rodzicami dzieci niepelnosprawnych uczestniczacych w warsztatach a czlonkami zarzadu KSN, które warsztaty prowadzi, doszlo latem ubieglego roku. Poczatkowo chodzilo o to, ze zarzad zwolnil kierownika M. Walickiego, który, zdaniem rodziców, dobrze wypelnial swoje obowiazki. Pózniej zarzad poszedl duzo dalej i zwolnil wszystkich terapeutów pracujacych w warsztatach (prócz syna czlonka zarzadu stowarzyszenia), podajac przy tym argumenty wyssane z palca. Niepelnosprawni, jak i ich rodzice, kilkukrotnie interweniowali zarówno u starosty garwolinskiego, jak i u biskupa siedleckiego, który prowadzi merytoryczny nadzór nad stowarzyszeniem. Sprawa zajal sie starosta – kilkakrotnie wysylal swoja komisje, by jej czlonkowie sprawdzili, w jaki sposób warsztaty wydaja panstwowe pieniadze. Niestety, przez dwa miesiace nikomu nie udalo sie wejsc na teren warsztatów, nikt tez nie dostal dokumentów finansowych. Wtedy doszlo równiez do bojkotu warsztatów – dwudziestu pieciu z trzydziestu ich uczestników w ogóle przestalo przyjezdzac na zajecia. Przez dwa miesiace praktyczne nic sie tam nie dzialo. W koncu jednak sytuacje udalo sie zalagodzic, powolano nowego kierownika, ale nie wszystko wrócilo do normy. Pozostaly niesmak i zle wspomnienia. Kilka osób w ogóle nie wrócilo na zajecia. Teraz trwa proces rejestracji nowego, zelechowskiego stowarzyszenia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Wypadek w Gostchorzy

Przed godz. 7 w miejscowości Gostchorz na DK63 doszło...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Tragiczny wypadek w Rudce. Motocyklista zmarł w szpitalu

Policjanci z Komendy Powiatowej w Łosicach wyjaśniają przyczyny wypadku...

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

W Siedliskach autolaweta zderzyła się z osobówką

Przed godz. 9 w Siedliskach (gmina Wojcieszków) doszło do...

Siedlce: Zderzenie w tunelu (aktualizacja)

Po godz. 22. w tunelu doszło do zderzenia samochodu...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje