Zaroilo sie na maciejowickim rynku od kolorowych spódnic, plecionych wianków i mezczyzn w lnianych koszulach. Na jednej polowie rynku ludzie, jak to w sobote, handlowali truskawki i koperkiem, zas na drugiej czas jakby cofnal sie o ponad sto lat, do konca XIX wieku. Zdawalo sie, ze lada chwila wjedzie tu Boryna z Jagna, a kapele beda przygrywaly na ich weselu…
XII Konkurs Kapel i Spiewaków Ludowych Regionów Nadwislanskich w Maciejowicach trwal dwa dni – 11 i 12 czerwca. W sobote odbyl sie wlasciwy konkurs. Organizatorom szyków nie popsula nawet pogoda, która splatala niemilego figla na poczatku konkursu, ale pózniej jakby na zyczenie organizatorów przestala straszyc, nad maciejowickim rynkiem zaswiecilo piekne slonce.
Na konkurs zjechalo prawie 50 kapel, solistów instrumentalistów i spiewaków. Kazdy wystepujacy, chociaz nie jest to wymóg konkursu, byl ubrany w strój ludowy z reprezentowanego przez siebie regionu kraju. Byly wiec stroje lubelskie, ale równiez z powiatu otwockiego czy Rawy Mazowieckiej.
W skladzie jury oceniajacego wystepy uczestników znalezli sie: prof. Jan Adamowski z Uniwersytetu Marii Curie-Sklodowskiej w Lublinie, dr Stanislawa Niebrzegowska-Bartminska równiez z UMCS, Anna Michalec i Wanda Ksiezopolska. Jury ocenialo przede wszystkim oryginalny ludowy repertuar. W spiewie czy grze wykonawców nie mogly sie pojawic elementy zaczerpniete ze wspólczesnosci, wszystko musialo byc „autentyczne”. Chociaz wsród uczestników przewazaly osoby starsze, to jednak znalezli sie tez ludzie mlodzi, którzy spiewu czy gry ucza sie od swoich babc i dziadków. Pewnym fenomenem byla kapela Stefana Nowaczka z Podleza, w której, oprócz mistrza, zagrali równiez dwaj mlodzi chlopcy: Slawomir Rutkowski i Lukasz Rutkowski. Ciekawostka moze byc fakt, ze pan Stefan gry na skrzypcach uczyl sie od swojego ojca i dziadka, którzy byli muzykantami, a teraz swoje umiejetnosci przekazuje mlodym ludziom. Kapela pana Stefana w iscie mistrzowskim stylu wykonala oberka i polke podrywajac do tanca publicznosc. A trzeba przyznac, ze ta nie zawiodla – z godziny na godzine widzów przybywalo.
Po oficjalnym zamknieciu przesluchan muzykanci rozeszli sie do goscinnych domów mieszkanców Maciejowic, gdzie do póznych godzin nocnych pobrzmiewala muzyka. Drugiego dnia nastapilo rozstrzygniecie konkursu i wreczenie nagród. Po koncercie wszyscy obiecali sobie, ze za rok znów spotkaja sie w tym miejscu.
Zdjecie Janusz Mazurek
A pózniej popijocha.
A pózniej popijocha ….
Jaki Pan taki kram
Dokladnie czas cofnal sie do XIX wieku i Maciejowice nadal w nim tkwia. W Maciejowicach nadal nie ma kanalizacji, drogi budowane sa do polowy lub ukladane z krzyzy, niszczeja zabytkowe budowle, a z nowoczesnosci mamy tylko podejrzenia o korupcje, gnijace
My chcemy pracy, chleba, a nie igrzysk.