Ile za swiadectwo?

W dzisiejszym, raczej malo eleganckim, swiecie przynajmniej ladnie mówi sie o rzeczach, które wcale ladne nie sa. Tak tez postapimy w tym wypadku, tym bardziej ze nie podejmujemy sie definitywnie ustalic, kto ma racje. Zreszta tak bedzie pewnie i bardziej pedagogicznie… Pewne jest tylko jedno, ze (no wlasnie), ktos mija sie z prawda…

A racje moze miec albo dyrektor Zespolu Szkól Ponadgimnazjalnych nr 2 w Siedlcach przy. ul. Oskara Langego albo tez uczniowie tejze placówki oswiatowej. Z czego wynika dysonans? Czy ze swiadomej dezinformacji czy tez z ewentualnej niewiedzy? Faktem jest, ze dyrektor zapewnia solennie, iz w szkolach wchodzacych w sklad jego zespolu oswiatowego nie pobiera sie zadnych oplat za swiadectwa szkolne.

– Jedynymi oplatami sa dobrowolne skladki na Rade Rodziców
– twierdzi dyrektor. – Proponujemy, aby rodzice wplacali po 100 zlotych. Wielu jednak wplaca mniej albo wcale. Nie zdarzylo sie jednak, aby z powodu braku wplaty wstrzymac uczniowi wydanie swiadectwa szkolnego. Takie reguly obowiazuja we wszystkich szkolach ZSZ nr 2.

Tyle tylko, ze uczniowie tegoz zespolu, a konkretnie Technikum Ekonomicznego, a jeszcze konkretniej chocby klasy 1a, jakby nie potwierdzaja tego typu informacji na temat swiadectw. Idac dalej, maja w tej sprawie zgola odmienne zdanie.

– Na swiadectwo placilismy po 5 zlotych – slysze od jednego
z uczniów. – Kase zbierala nasza nauczycielka.

Ano wlasnie, znów powrócil kontrowersyjny temat pobierania przez szkoly oplat za wydawanie swiadectw. Takie praktyki zdarzaly sie w minionych latach i, jak sie okazuje, nie zostaly wyeliminowane.

W I Liceum Ogólnoksztalcacym
w Siedlcach biora za swiadectwo po 3 zlote, i wcale sie z tym nie kryja.

– Tak, oplata za swiadectwo wynosi 3 zlote – potwierdzaja w sekretariacie szkoly.

W II Liceum Ogólnoksztalcacym w Siedlcach informuja, ze u nich oplat nie ma – podobnie, jak w Liceum Ogólnoksztalcacym im. Hetmana Zólkiewskiego.

– Swiadectwa sa drukami wydawanymi uczniom bezplatnie – mówi sekretarz szkoly, Danuta Kocpura. – Ich wydawania nie uzalezniamy tez od oplacenia skladki na Komitet Rodzicielski. Swiadectwa kupujemy
w „CEZAS-ie”, ale nie wiem, po ile. Jesli zas chodzi o swiadectwa dla maturzystów, to otrzymujemy je juz wypelnione z Okregowej Komisji
Egzaminacyjnej w Warszawie. Oczywiscie beda wydane bezplatnie.

Bezplatne byly tez swiadectwa w VII Liceum Ogólnoksztalcacym przy Zespole Szkól Ponadgimnazjalnych nr 6 w Siedlcach i zapewne w wielu innych placówkach. Jak jednak widac, nie we wszystkich. Nie wszystkie placówki stosuja te same zasady, a to moze rodzic (i w przeszlosci juz wielokrotnie rodzilo) rózne konfliktowe sytuacje. Jak wiec jest z tymi oplatami i dobrowolnymi wplatami na Komitet Rodzicielski?

– Temat ten powraca co roku – mówi wiceprezes siedleckiego Oddzialu Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego, Ewa Jagiello. – Jesli ktos uzaleznia wydanie swiadectwa od oplacenia skladki na Komitet, to tego absolutnie robic nie wolno. Ustawa mówi bowiem wyraznie
o skladkach dobrowolnych. Jesli zas chodzi o swiadectwa, to wiaza sie one z wydatkiem dla szkoly, która musi zakupic druki. Mysle, ze moze ona zwrócic sie o zwrot kosztów
i wprowadzic oplaty. Trzeba jednak wyraznie zaznaczyc, ze szkola nie moze na tym interesie zarabiac. Nie moze sobie dodawac do oplaty zadnych pieniedzy za wypisanie swiadectwa. Najlepiej byloby jednak, gdyby dyrektorzy zabezpieczyli
w budzecie szkoly jakies kwoty na kupno druków swiadectw.

– A ile kosztuje swiadectwo? Oczywiscie bez ocen i pieczeci, tylko z wolnym miejscem na wpisanie nazwiska. Bo takie bywa drogie…

– Cena druku swiadectwa A – 4 wynosi 35 groszy brutto, a swiadectwa A-3, glównie dla szkól zawodowych, 43 grosze – informuja w „CEZAS-ie” w Siedlcach.

Tak wiec takie wlasnie kwoty moglaby pobierac szkola od uczniów. Kazdy przyzna, ze byloby to smieszne. Cala sprawa wydaje sie byc zreszta niemal zenujaca
i bardzo niezreczna dla samych dyrektorów szkól. Staraja sie oni skorzystac z kazdej okazji, aby podratowac choc troche mizerny budzet swojej placówki. Nawet wiec jesli pobieraja oplaty na bakier z przepisami, to przeciez nie robia tego dla siebie. narazaja sie, bo chca uzbierac na pomalowanie odrapanego korytarza czy remont toalety. Ale tak juz jest. Tam, gdzie bieda, trzeba czasem wyciagac z zazenowaniem reke po datek…