Gdyby tak piorun trafil w Urzad Gminy
– rozmarzyl sie jeden z mieszkanców Kotunia. – Niestety, zniszczyl dom dwóch biednych rodzin. Do szpitala trafilo okolo 10 osób porazonych gromem.
Piorun rozwalil im dom i teraz dwie rodziny z szóstka dzieci nie maja sie gdzie podziac. Tulaja sie po ludziach albo spia w komórce. A tu takie burze ciagle zapowiadaja.
– Jedno dziecko to dopiero sie urodzilo, jakos w marcu tego roku – mówi mieszkaniec Kotunia.
– U sasiadów teraz z nim musza nocowac. Z takim malenstwem. Przeciez tym rodzinom szybko trzeba pomóc.
A wladza nie moze powiedziec, ze nie wie, co sie dzieje. Dom stoi prawie po sasiedzku z Urzedem Gminy. Jakby to w Urzad strzelilo, szybko by dzialali. Szkoda… Trafilo na biednych ludzi. Cóz, opatrznosc bywa slepa…
– Tam dzieje sie dramat, ale nie widzi go ani proboszcz, ani wójt, który konczy swoja kadencje. Ludzie, chyba malo zaradni, zostali zostawieni sami sobie – dodaje drugi.
Kilka osób zwrócilo sie do naszej redakcji z prosba o zainteresowanie sie losem dwóch rodzin, które mieszkaja w domu zniszczonym przez uderzenie pioruna. Rzeczywiscie, podawane przez mieszkanców Kotunia informacje potwierdzaja sie.
Piorun uderzyl w niewielki murowany dom znajdujacy sie przy przejezdzie kolejowym w centrum Kotunia. Niedaleko znajduje sie Urzad Gminy. A jesli chodzi o wójta, to jest akurat na urlopie.
W wyniku uderzenia pioruna blisko 10 osób trafilo na kilka dni do szpitala (m.in. matka z czwórka dzieci, w tym najmlodszym, kilkumiesiecznym). Niektórzy wypisali sie na wlasne zadanie. Bali sie o dobytek.
Budynek nalezy do PKP. Zniszczony jest przede wszystkim dach, instalacja elektryczna, czesciowo okna. Jedna
z rodzin zrobila sobie miejsce do spania w niewielkiej komórce znajdujacej sie na posesji. W sumie 11 osób, w tym szóstka dzieci, znalazlo sie w fatalnej sytuacji. A wszystko przez uderzenie pioruna, który byl podobno zupelnie niesamowity.
Swiadkowie opisuja go w sposób nastepujacy:
– Piorun uderzyl w antene telewizyjna, potem w telewizor i wszedl do instalacji elektrycznej. Spalil ja calkowicie. No i wyszedl z domu.
Kiedy myslelismy, ze juz po wszystkim, piorun uderzyl w slup elektryczny kolo domu. A ze slup nie byl uziemiony, to piorun sie odbil i znowu wrócil do domu. I dopiero wtedy pokazal cala swoja sile. Uderzyl w dach tak poteznie, ze podniósl go do góry…
Ten niezwykly opis pasuje do szkód stwierdzonych po uderzeniu pioruna. Rzeczywiscie, calkowicie zniszczona jest instalacja, a dach nadaje sie do wymiany. Poza tym zniszczone jest okno, przez które najprawdopodobniej „wedrowal” piorun w te i z powrotem.
– Rodziny mieszkajace w zniszczonym budynku, a szczególnie jedna,
z czwórka dzieci, znalazly sie rzeczywiscie w trudnej sytuacji – przyznaja w Urzedzie Gminy w Kotuniu. – Budynek nalezy jednak do PKP i wiemy, ze ta obiecala, iz go wyremontuje. Roboty mialy sie zaczac juz 9 sierpnia, ale moze sprawy zwiazane z przetargiem sie przedluzyly.
– Jedna z poszkodowanych rodzin trójke dzieci oddala pod opieke rodziny – mówia w Gminnym Osrodku Pomocy Spolecznej w Kotuniu. – Czwarte dziecko, zaledwie kilkumiesieczne, zostalo z rodzicami. Wiemy, ze sypiaja po sasiadach. Musza korzystac z laski ludzi. To oczywiscie trudna sytuacja, ale liczymy, ze nie potrwa dlugo.
– Bylem na miejscu zdarzenia
8 sierpnia – mówi pracownik socjalny GOPS w Kotuniu, Tadeusz Krupa. – Lokatorzy, zgodnie z zaleceniami PKP, przygotowali dom do remontu. Wyniesli wszystkie meble i sprzety, które pochowali do komórek.
W jednej z nich bardziej poszkodowana rodzina urzadzila prowizoryczne miejsce do spania. Nie da sie tam oczywiscie dlugo mieszkac. Wiem jednak, ze na czas remontu rodzina ma sie wyniesc do mieszkania w gminie Mordy.
PKP nie pokryje wszystkich kosztów remontu. Nie zaplaci chocby za okna czy tez nadajaca sie do wymiany podloge. Wiele wydatków obciazy samych lokatorów.
– W przypadku bardziej poszkodowanej rodziny sytuacja materialna jest trudna – informuja w GOPS. – Matka nie pracuje, a ojciec ima sie tylko zajec dorywczych. Nie zostawimy ich bez pomocy, ale najpierw musimy okreslic jej wielkosc. Dlatego tez ustalilismy, ze poszkodowani dostarcza nam bilans swoich potrzeb. Najpierw jednak trzeba zapewnic rodzinie najwazniejsze rzeczy i pomóc otrzasnac sie z szoku wywolanego uderzeniem pioruna.
A proboszcz spi?!
A proboszcz nie moze przenocowac na plebanii tymczasowo? Zapytajcie drodzy dziennikarze!