Nasilil sie konflikt miedzy wójtem a rodzicami dzieci uczeszczajacych do Szkoly Podstawowej w Czerwonce. Z poczatkiem roku szkolnego zaostrzyli oni akcje protestacyjna.
W czwartek, 1 wrzesnia, twardo stali przy drzwiach wejsciowych do szkoly, nie wpuszczajac do budynku nowej, wylonionej w konkursie dyrektor, Anny Wojtkowskiej. W pierwszy dzien roku szkolnego nie weszla ona do budynku. Dzieci przywitaly po wakacjach nauczycielki.
Nastepnego dnia, w piatek, rodzice nadal pilnowali wejscia do szkoly. Nieaprobowana przez ludzi dyrektor, zamiast w gabinecie, siedziala na laweczce przed szkola. Wójt gminy Sokolów Podlaski poprosil o interwencje policje. Po godz. 9.00 zjawilo sie czterech funkcjonariuszy, zastepca komendanta policji w Sokolowie, Krzysztof Stasiuk, dzielnicowy oraz dwóch policjantów z Wydzialu Prewencji.
– Przed szkola nie bylo osób, które w razacy sposób lamalyby porzadek publiczny. Rodzice zachowywali sie spokojnie, aczkolwiek stanowczo prezentowali swoje stanowisko. Zjawilismy sie na terenie szkoly na pisemna prosbe wójta. Ustawa o policji zobowiazuje nas do podejmowania dzialan w celu przywrócenia porzadku. W tym przypadku chodzilo o wprowadzenie powolanej przez wójta dyrektor do budynku – relacjonuje zastepca komendanta KPP w Sokolowie Podlaskim, Krzysztof Stasiuk.
Policja nie podjela dzialan silowych. Starala sie podjac mediacje i doprowadzic do porozumienia miedzy wójtem a komitetem protestacyjnym. Po kilku godzinach rozmów nowa dyrektor, okolo poludnia, weszla do szkoly. Na miejscu zjawili sie tez radni z gminnej Komisji Oswiaty. Nie doszlo jednak do konstruktywnego spotkania rodziców i wladz gminy.
W poniedzialek rodzice, tak jak wczesniej zapowiadali, ponownie okupowali wejscie do szkoly. Dyrektor znów nie weszla do szkoly. Wójt jednak nie wezwal juz policji. Zdesperowani rodzice twierdza, ze nie ustapia i nie pozwola, aby nowa dyrektor podjela czynnosci zawodowe.
Siedlecka delegatura Kuratorium Oswiaty w Siedlcach jedynie obserwowala sytuacje. W poniedzialek, do godz. 14.00, nie zapadla zadna wiazaca decyzja.
– Szkola w Czerwonce jest placówka samorzadowa. To wójt powoluje dyrektorów szkól. W jego gestii lezy wyjscie z patowej sytuacji. W naszej ocenie szkola pracuje w miare normalnie. Prowadzone sa zajecia, dzieci sie ucza – uslyszalam w delegaturze KO.
– Praca szkoly daleko odbiega od normalnosci – twierdzi wójt,
Ryszard Domanski.
powtórka z historii.
Jak kiedys robila solidarnosc-jak ktos nie pasowal to taczka z gnojowica i do przodu z klientem a moze dzisiaj w demokracji warto zrobic cos na bis.