REKLAMA
1.5 C
Siedlce
Reklama

Splot okolicznosci

Kiedy jestesmy najbardziej bezbronni? Wtedy
gdy choruje dziecko. Szukamy pomocy wszedzie. I tylko matka chorego dziecka wie, jaki horror przezywa sie, gdy dziecku nie mozna pomóc. A jak mozna sie poczuc w chwili, gdy zawodzi lekarz?
To nie moja sprawa…
Siedmiomiesieczna Agatka zachorowala w czwartek. Miala bardzo wysoka goraczke, dochodzaca do 40 stopni. Male dzieci czesto tak choruja: gwaltownie,
z naglymi skokami temperatury.
– Nasza doktor przepisala antybiotyk w zastrzyku – mówi mama Agatki. – Jednak az do soboty temperatura nadal utrzymywala sie powyzej 39 stopni. Dziecko dostalo takze biegunki.
Mama Agatki przyjechala z dzieckiem do przychodni przy Mazurskiej. Przyjezdzala tu codziennie na zastrzyk.
– Pomyslalam, ze porozmawiam
z lekarzem. Nie bylo poprawy zdrowia, a biegunki u dzieci szybko powoduja odwodnienie. Nie potrafilam juz pomóc mojemu dziecku, balam sie, co bedzie dalej.
Lekarz dyzurujaca przyjela chore dziecko, choc bardzo niechetnie.
– Nasluchalam sie, ze pani doktor robi mi uprzejmosc, bo nie powinna przyjmowac nas, gdyz mamy swojego lekarza. Zbadala jednak córeczke i stwierdzila, ze… diagnoza byla bledna i moje dziecko jest leczone nie na to, co powinno. Jej zdaniem córeczka ma chore ucho i powinna dostawac zupelnie inne lekarstwa.
Zrozpaczona mama Agatki poprosila o recepte na nowy antybiotyk. Lekarz dyzurujaca odmówila wypisania leku.
– Dowiedzialam sie, ze nie jest to sprawa pani doktor. Po nowy lek powinnam isc do swojego lekarza. Mimo prósb zostalam odeslana z kwitkiem.
Mama Agatki przyjechala do przychodni w poniedzialek. Dziecko nadal czulo sie zle. Goraczka lekko spadla, ale biegunka utrzymywala sie. Agatka plakala.
– W poniedzialek naszej doktor nie bylo. Usiadlam pod innym gabinetem. Byla nas dwójka pacjentów. Jednak lekarka powiedziala, ze nie przyjmie mnie, nie zbada dziecka, bo nie ma czasu. Kazala nam czekac dwie godziny, az przyjdzie drugi lekarz. Pojechalam do domu. Dziecko plakalo, a ja razem z nim. Nigdy bym nie przypuszczala, ze odejde spod drzwi pediatry bez jakiejkolwiek pomocy! Nie wiem, jakie trzeba miec serce, aby odmówic zbadania chorego dziecka.
Wyjasnimy…
Mama Agatki zlozyla skarge do dyrekcji siedleckiego SPZOZ. Obiecano jej, ze sprawa zostanie rozpatrzona i wyjasniona. Z redakcja skontaktowala sie natychmiast kierownik przychodni przy ul. Mazurskiej, doktor Alicja Serafin.
– To ja powiedzialam tej pani, ze musi zaczekac na lekarza – przyznala pani doktor na wstepie.
Alicja Serafin potwierdzila, ze byla wówczas jedynym lekarzem w przychodni. Przyjela juz 56 malych pacjentów w przychodni dla dzieci chorych. Na wizyty czekaly dzieci w czesci dla dzieci zdrowych.
– Bylam spózniona niemal godzine. Tam byly nawet miesieczne dzieci, które czekaly na umówiona wizyte. Nie moglam przedluzac tego czekania. Wiedzialam, ze niedlugo przyjdzie druga pani doktor do dzieci chorych. Dlatego kazalam tej pani poczekac na jej przybycie. Zreszta ona byla juz zapisana na wizyte. Dowiedzialam sie, ze tamte dzieci moga poczekac. Powiedzialam wtedy, ze ta pani tez moze poczekac.
Doktor Serafin dowiedziala sie pózniej, ze dziecko nie trafilo na wizyte tego dnia, tylko juz do swojej pani doktor w dniu nastepnym.
– Widzialam dziecko i uznalam, ze moze ono poczekac. Nie wymagalo natychmiastowej interwencji. Bywaja sytuacje, ze dziecko „leje sie” przez rece. Rzuca sie wtedy wszystko i nie ma nawet o czym mówic. Ale w tym przypadku nie bylo takiej potrzeby. Rozumiem, ze mama dziecka uwazala, iz musze wszystko rzucic i sie nia zajac. Ale zapewne tak samo myslaly mamy miesiecznych dzieci, które juz od godziny czekaly na swoja kolejke.
Gdy zmeczenie z choroba sie spotka
Mama Agatki do dzis ze lzami w oczach wspomina chwile spedzone pod gabinetami lekarzy. Czula sie bezbronna i zrozpaczona. Gdzie miala szukac ratunku? Byla przeciez w miejscu, w którym taka pomoc sie otrzymuje.
Dyrekcja SPZOZ nie chce komentowac zachowania lekarki, podwazajacej diagnoze pediatry, ale odmawiajacej wypisania recepty.
– Ryzykowne – okreslaja zachowanie pani doktor. – Jesli nie wypisala recepty, to chyba do konca nie ufala i swojej diagnozie.
Na pytanie o bezskutecznym czekaniu pod gabinetem doktor Serafin, pracownicy sluzby zdrowia odpowiadaja jednym glosem:
– To wybór miedzy jednym czekajacym dzieckiem a drugim. Które jest wazniejsze? Czy dwie godziny czekania sa przestepstwem? Gdyby lekarz nie mial pacjentów, to tak, ale gdy przyjal juz prawie 60 dzieci i szedl na wizyte do nastepnych?
Mama Agatki wie jedno: nie zyczy zadnej matce tej niepewnosci i bezradnosci, jaka przezyla w ciagu kilku dni.
– To bylo jedno chore dziecko, któremu nie pomagaly leki i nie ustepowaly objawy. Bylam juz u kresu sil, tak jak moja córeczka. Czy naprawde wszystko jest w porzadku?
Agatka trafila do swojej pani doktor we wtorek. Otrzymala dodatkowy antybiotyk i leki przeciw biegunce.

1 KOMENTARZ
  1. SPLOT OKOLICZNOSCI
    NIESTETY,TAK DZIALA SLUZBA ZDROWIA. LEKARZE STARALI SIE TYLKO WTEDY GDY TRZEBA BYLO NALAPAC PACJENTÓW, GDYZ ZA KAZDEGO NAJLEPIEJ TAKIEGO KTÓRY NIC OD NICH NIE CHCE CHORY FUNDUSZ ZDROWIA PLACI KASE.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Pijany policjant spowodował kolizję i uciekł. Tropiono go z psem po polach. Będzie wydalony ze służby.

Siedlecka policja nie ma dobrej passy. Wczoraj media informowały...

16-latka odnalazła się

Policja dziękuje za wszelkie informacje i pomoc w poszukiwaniach. Dziewczyna...

Uderzył w przydrożne drzewo

Dziś rano przed w miejscowości Borki Kosy 27-latek uderzył...

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje