REKLAMA
13 C
Siedlce
Reklama

Teraz to niewiniatka…

Dwanascie lat wiezienia dla Tomasza W. i dziesiec lat dla Krzysztofa P. – takie wyroki zapadly w glosnej sprawie przestepców okradajacych starszych ludzi na terenie powiatu garwolinskiego. Kolejny z czlonków tej szajki dostal 4,5 roku wiezienia, a sprawe nieletniego Roberta L. rozpatruje Sad Rodzinny w Garwolinie.
Wyroki sa dosc surowe, ale okolicznosci popelnienia przestepstw budza groze. Trzech z czlonków szajki oskarzono o udzial w grupie przestepczej
o charakterze zbrojnym, a jednego z nich, czyli Tomasza W. o zalozenie tej grupy i kierowanie nia. Wyroki nie sa prawomocne. W sprawie bylo pieciu oskarzonych, którym zarzucano popelnienie 23 czynów. Akta sprawy licza dwanascie tomów. Trzech z czlonków szajki to recydywisci. Czterech mieszkalo w Garwolinie. Maja od 18 do 35 lat.
Kupil pistolet
Mózgiem grupy byl Tomasz W. Po przedterminowym zwolnieniu z wiezienia wyszedl na wolnosc. Praca sie nie hanbil, a brak pieniedzy doskwieral. Zaczal wiec napadac na starsze osoby. Poczatkowo robil to sam. Zycie samotnego przestepcy szybko mu sie jednak znudzilo. Postanowil wiec zaproponowac „prace” swoim sasiadom. Szczególnie chetny do tej roboty byl 17-letni Robert L. Do pracy trzeba bylo sie jednak przygotowac. W lipcu 2003 roku Tomasz W. pojechal na Stadion X-lecia w Warszawie. Tam kupil wszystkie niezbedne „akcesoria”, m.in.: pistolet gazowy, kominiarki i ciemne ubrania. Samochód – Fiata 126 p pozyczyl od swojej matki. Wspólna dzialalnosc rozpoczeli 20 lipca 2003 roku i prowadzili ja do 24 lutego 2004. Ich pierwszymi ofiarami bylo malzenstwo mieszkajace w miejscowosci Niesadna (gmina Pilawa). Bandyci wlamali sie do domu i zamkneli swoje ofiary w lazience. Ukradli pieniadze i rzeczy warte w sumie ponad 3 tysiace zlotych. W miedzyczasie Tomasz W. spotkal swojego kolege z celi – Stanislawa B. Ten opowiedzial mu o samotnie mieszkajacym starszym czlowieku w Babicach w gminie Trojanów. Napadli na niego. Mezczyzna nie mial jednak pieniedzy. Wzieli wiec to, co bylo – samochód i inne narzedzia. Auto sprzedali potem na gieldzie w Grójcu za 1800 zlotych.
Babka dawaj pieniadze
Najgoretszy okres ich dzialalnosci przypada na styczen i luty 2004 roku.
Wtedy dokonali kilkunastu napadów. Czasami podjezdzali pod domy przypadkowo, sadzac, ze w starych chalupach moga mieszkac tylko starsi ludzie. Czasami obserwowali swoje ofiary. Tomasz W. jako szef poczatkowo nie brudzil sobie rak. Zostawal
w samochodzie, a rabowali jego kumple – Krzysztof P. i Robert L. Bandyci dzialali póznym wieczorem lub noca, najczesciej od godziny 18 do 20. Zima w tym czasie jest juz ciemno.
W Woli Zelechowskiej weszli do domu starszej kobiety. Czekali na nia w sieni. Zlapali wychodzaca staruszke i wepchneli do domu. Napadnieta uslyszala tylko: „babka daj pieniadze”. Potem juz nic nie mówili, tylko bili
i kopali. Ukradli jej 150 zlotych. W Trojanowie bardziej sie rozzuchwalili. Na podwórku zobaczyli dwóch mezczyzn. Po chwili jeden z nich poszedl do obory, a drugi do domu. Napadli na tego w domu. Pobili go, skrepowali i zaczeli przeszukanie. Znalezli niewiele – 400 zlotych. Zadzwonili do Tomasza W. „Szefie, oni nie maja pieniedzy, maja tylko 400 zlotych” – tyle uslyszala ofiara. Szef kazal brac to, co bylo. Zwykle czekal na nich kilkaset metrów od domu ofiary, a na sygnal puszczony na komórke podjezdzal blizej. Kominiarki zakladali, stojac pod drzwiami. Lupami dzielili sie zaraz po napadzie.
W Jazwinach napadli na starsze malzenstwo. Ci nie chcieli sie jednak latwo poddac. Kobieta szarpala sie z bandyta i zerwala mu kominiarke. Widziala jego twarz. Za to poniosla surowa kare – byla bita, kopana, uderzana przyniesionym lomem. Starsi ludzie stracili zdrowie i 240 zlotych. W Józefowie (gmina Górzno) weszli we trzech – z Tomaszem W. Starsza kobiete pobili, ukradli jej 70 zlotych. W Wilchcie nie poszlo im tak latwo. Póznym wieczorem zapukali do domu starszej kobiety. Zapytali, czy ma szpadel. Kobieta nie chciala otworzyc, powiedziala, ze nie ma. Zapytali o telefon.
I znowu nic. Odeszli. Wydawalo sie, ze kobieta uniknela cierpien, jakie zadawali swoim ofiarom. Jednak nie na dlugo. Szef kazal im wracac. Przyszli znowu po godzinie. Juz nie bawili sie w kurtuazje. Wywazyli drzwi. Krzyki ofiary nie pomogly. Chcieli pieniedzy. Kobieta twierdzila, ze nie ma. Dusili ja poduszka, bili, kopali… W koncu kobieta zrezygnowala. Oddala 5 tysiecy zlotych. Zostawili ja na podlodze pobita i cierpiaca. Tak lezala przez kilka dni, nie byla w stanie wstac. W koncu znalazla ja rodzina. Jedna ze swoich kolejnych ofiar pobili tak bardzo, ze zlamali jej noge w kilku miejscach. Kobieta juz nigdy nie odzyska dawnej sprawnosci. Pozostanie kaleka.
Sasiadce tez nie darowal
Tomasz W. postanowil równiez dokonac napadu na sasiadke. Twierdzil, ze starsza kobieta otrzymuje rente, wiec ma pieniadze. Wyslal swoich kumpli. Poszli, zapukali, jednak syn kobiety nie chcial otworzyc. Tomasz W. czekal na „podwladnych” w parku. Poszli do niego. Ten podal im nazwisko innego sasiada i kazal sie tak przedstawic. Wrócili, jeden
z nich na pytanie: „kto tam?” rzucil nazwisko. Mezczyzna otworzyl. Bandyci wbiegli do mieszkania, wzieli lezacy na stole nóz i przecieli kabel telefoniczny. Jeden z przestepców wbil nóz
w stól i powiedzial, ze poleje sie krew. Potem przystawili mezczyznie nóz do gardla. Jego zona sie przestraszyla i oddala prawie cztery tysiace zlotych.
W tym czasie dziewczyna Tomasz W. byla Sylwia S. Doskonale orientowala sie w dzialalnosci ukochanego. Ona tez wystawila im ofiare. Nocowala w Grodzisku Mazowieckim u swojej kolezanki, która wynajmowala pokój u starszej pani. Wrócila do Garwolina i powiedziala chlopakowi o tym, ze kobieta moze miec pieniadze. Pojechali we czterech. Dwóch zostalo w samochodzie. Jak na ironie, auto zaparkowali pod wiezieniem. Ci co poszli, powiedzieli kobiecie, ze chca wynajac pokój. Zaprosila ich do srodka. Wepchneli ja do jednego z pokojów. Wlaczyli zelazko i rozpalone przykladali do dloni kobiety, twierdzac, ze w ten sposób
z jej placów latwiej zdejma pierscionki. Oddala ponad 3 tysiace.
Gang Tomasza W. dlugo byl zmora garwolinskiej policji. Na szczescie wszyscy zostali zlapani. Dziewczyna Tomasza W. dostala 2 lata w zawieszeniu na piec, podobnie jak Dariusz L., starszy brat Roberta L., który równiez bral udzial w napadach. Tomasz W. wniósl apelacje. Pisze w niej, ze prokurator zrobil z niego „przestepce i bandziora”. Domaga sie zlagodzenia kary, bo, jak twierdzi, „zrobil cos dla tej sprawy”. I rzeczywiscie zrobil, bo kierowal akcjami. O tym jednak nie pisze. Wsród swoich „zaslug” wymienia przyznanie sie do winy. Jeszcze przed wyrokiem, z wiezienia, napisal kilka listów do swoich ofiar. Przeprasza i prosi o wybaczenia. Twierdzi, ze nie wie, co w niego wstapilo, bo jest czlowiekiem „wierzacym i spokojnym”. Obiecuje, ze naprawi wszystko, jak wyjdzie z wiezienia. Krzysztof P. korespondencje kieruje glównie do Sadu. „Wiezienie to nie jest miejsce dla mnie, chcialbym prosic o kare smierci” – pisze w listach. Twierdzi równiez, ze nie wytrzymuje bez mamy i taty. Czuje sie niewinny. Chce, by sad go wypuscil, bo musi zdac egzamin na prawo jazdy. Niektóre z listów sa opatrzone serduszkami opisanymi jako: „mama, tata, siostra i ja”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Zderzenie na DK2. Sprawca nietrzeźwy

W miejscowości Chromna, na skrzyżowaniu DK2 i drogi w...

Atak nożownika

78-latek w samochodzie został zaatakowany ostrym narzędziem. W miejscowości Brzozowica...

Od 1 października będą autobusy do Wiśniewa

Od jutra, 1 października MPK Siedlce będzie wykonywać kursy...

Opiekun zmarł. Psy zostały bez domu

Bary, Kropka i Cyganek szukają kochających ludzi. Bary, Cyganek i...

Mistrzostwa Polski XPC w Trójboju Siłowym

W Siedlcach 25-29.09.2024 odbywają się Mistrzostwa Polski XPC w...

Brawo Ola Antoniak. Zaszczytne drugie miejsce!

13-letnia Ola Antoniak zajęła II miejsce finale programu „Szansa...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje