Spala 300 litrów ropy na 100 kilometrów, porusza sie
z predkoscia 60 kilometrów na godzine, prowadzi sie
go jak Mercedesa. O czym mowa? O czolgu! Tak, czolgu. To nie jest zadna pomylka. Skad takie informacje?
Od wlasciciela owego pojazdu. Jest nim Jaroslaw Wygladala, wlasciciel firmy Eko-Lider z Lucina (gmina Garwolin), który kilka miesiecy temu kupil sobie czolg.
W polowie wrzesnia czolg bral udzial w bitwie. Co prawda nie wystrzeliwano z niego pocisków, ale glosne petardy skutecznie zastepowaly armatnie wystrzaly. Armate pan Jaroslaw tez juz kupil. Jeszcze nie ma jej na swoim podwórku, ale zona juz zaplanowala, ze postawi ja wsród zieleni, pod brzózka. Czolg stoi w glebi posesji, bo zonie sie srednio podoba. Pani Ewa zakupem nie byla zachwycona, a maz przyciszonym glosem wspominal tylko, ze kurier przywiezie czesci nie do samochodu, tylko do… czolgu.
W okno dyrektora
Czolg na poczatku lat 70.stanal na terenie Zespolu Szkól im. Bohaterów Westerplatte w Garwolinie. Stal tam dobrych 30 lat. W koncu jednak dyrektor szkoly, Zbigniew Marciniuk postanowil pojazd sprzedac. Do tej pory kraza opowiesci o tym, jak to uczniowie na zlosc poprzedniemu dyrektorowi przestawiali lufe, celujac w okna gabinetów malo lubianych nauczycieli… Co prawda pocisków czolg nie mial, ale wymowa tego czynu byla znaczaca… Czolg stal i marnial. Kiedy kupil go pan Jaroslaw, niemal cale wnetrze kabiny byly zasypane piaskiem – dobrych kilkanascie taczek. Co mozna bylo odkrecic rekoma, zostalo dawno odkrecone. W srodku podobno nawet ogniska palono. – Kupilem czolg, bo interesuje sie militariami – mówi Jaroslaw Wygladala. – Te rzeczy to juz niemal rarytasy. Niedlugo moga calkowicie zniknac. Szkoda je ciac i sprzedawac jako zlom.
Zakup trzeba bylo jednak przewiezc z Garwolina do Lucina, czyli kilka kilometrów. Potrzebna byla specjalna niskopodlogowa laweta, a i tak przewiezienie wzbudzilo sporo emocji wsród ludzi, którzy te operacje widzieli. Pan Jaroslaw smieje sie, ze prawie cala wies przyszla obejrzec jego zakup. Krazyly tez anegdoty, ze starsi ludzie juz szukali schronienia, bojac sie, ze to Rosjanie wracaja. Bo czolg jest radziecki – T 34. Kosztowal tyle, ile dobrej klasy samochód. Sporo pieniedzy pochlonal równiez sam remont. – Wszystko trzeba bylo wyremontowac – przyznaje pan Jaroslaw. – Praktycznie nie bylo nic z czesci mechanicznych. Musialem go rozebrac niemal na czynniki pierwsze. Sam wszystko naprawialem. Tylko czyszczeniem i malowaniem zajeli sie moi pracownicy.
Remont zajal trzy miesiace. Kazda z czesci, jakiej uzyto do remontu jest oryginalna. Nic nie pochodzi z produkowanych obecnie elementów. – To sa wrecz biale kruki – dodaje J. Wygladala. – I tylko przypadek sprawil, ze trafilem na oryginalne czesci. Sprowadzalem je z Gorzowa.
W koncu jednak udalo sie pojazd uruchomic. Pan Jaroslaw udal sie na przejazdzke na tylach swojej posesji. – To byla wielka radosc – smieje sie J. Wygladala. – Nawet nie mozna tego opisac. Zaraz potem do kabiny dosiedli sie moi synowie Tomek i Robert, którzy pomagali w remoncie. Wszyscy inni uciekli.
I znowu kilkudziesieciu mieszkanców Lucina pojawilo sie na posesji pana Jaroslawa. W koncu jadacy czolg mozna ogladac jedynie na filmach. Teraz mozna
i w Lucinie.
34-tonowy Mercedes
Sposób prowadzenia czolgu, to oddzielna sprawa. – Bylem zaskoczony, ze tak latwo prowadzi sie maszyne wazaca 34 tony – mówi J. Wygladala. – Jezdzi sie nim tak latwo, jak Mercedesem. Sprzeglo, hamulec i gaz dzialaja tak samo, jak w samochodzie, nieznacznie rózni sie tylko obsluga biegów. Nie ma tez kierownicy, tylko dwa drazki, którymi sie steruje pojazdem. Prawie tak, jak jadac furmanka.
Zainteresowania pana Jaroslawa podziela równiez ponad 80-letni mieszkaniec Sulbin, który w czasie wojny obslugiwal taka maszyne.
I to wlasnie on podpowiedzial panu Jaroslawowi, jak nalezy sterowac maszyna, a przy okazji sam przypomnial sobie mlodziencze czasy. Innym zródlem wiedzy
o prowadzeniu czolgu byl internet.
I, co ciekawe, chociaz czolg jest produkcji rosyjskiej, to niewiele mozna bylo o nim poczytac w tym jezyku, najwiecej „instrukcji obslugi” bylo napisanych po angielsku.
Bedzie i armata
Remont maszyny jednak sie nie zakonczyl. Teraz nadchodzi czas na odnowienie wnetrza pojazdu.
I znowu nie bedzie zadnej fuszerki. Wszystkie zamontowane czesci maja byc oryginalne. Odrestaurowana ma tez zostac armata przeciwlotnicza – kolejny zakup pana Wygladaly. Wszystkich jednak uspokajamy
– ani z czolgu, ani z armaty nie mozna strzelac. Zostaly one pozbawione cech bojowych.
Czolg 18 wrzesnia br. zostal specjalnie przewieziony do Gonczyc, gdzie bral udzial w rekonstrukcji bitwy, jaka rozegrala sie tu w 1939 roku. Maszyne prowadzil oczywiscie pan Jaroslaw. W kabinie siedzialo jednak wiecej osób. I tu niespodzianka, bo chociaz na filmach w srodku siedza co najmniej 4 do 5 osób, to widzac „ na zywo” jej pojemnosc, trudno sie nie dziwic. Wygodnie siedzi tylko osoba kierujaca pojazdem, bo ma wlasne krzeselko. Fotele sa równiez w czesci górnej, która sie obraca, ale jadac czolgiem w kilka osób, trzeba zapomniec o wszelkich wygodach. W dodatku latem jest on jak metalowa puszka, która strasznie sie nagrzewa. Jednak czolgiem do pracy sie nie jezdzi.
Pan Jaroslaw planuje pokazywac swój sprzet na zlotach milosników militariów. Musi jeszcze tylko kupic specjalna, niskopodlogowa lawete, bo czolgiem po ulicach jezdzic nie wolno. – Lubie militaria i bawi mnie ich remontowanie – konczy pan Jaroslaw. – Dlatego tez zdecydowalem sie na tak nietypowy zakup.
Jakis przekret?
Czolg, który zdobi posesje pana Wygladaly, kiedys byl wizytówka ZSP nr 1 w Garwolinie. Nie pasowal do wizji szkoly, która ksztaltuje oslawiony dyrektor Marciniuk. Sprzedal go, i dobrze. Problem jednak w tym, za ile? Czolg- zlom wazy ponad 40 ton. Cena kil
Ruska zamiana?
Ciekawe, co jeszcze sprzeda za bezcen dyrektor Marciniuk i co kupi za duze pieniadze i na dodatek bez przetargów i rachunków. Czolg zlom ( 45 tonx60 gr= 24 tys.PLN+ sprawna aparatura= ok. 30 tys.PLN). Tyle kosztowal autokar, który sluzy “Wspólnocie”. Moze
Kupil od kogo?
Mieszkancy wisniewa dowiedzcie sie czy to nie wasz czolg jest u tego pana,który wychwala jego zalety a jesli to wasz sprzet to w filmie go nie zobaczycie napewno oj biada panie wójcie.
Ladny czolg, piekny czolg…
Ciekawe czy jest tez uzbrojony… Chetnie pozyczylbym ten czolg na kilka salw. Zamiast kul czolgowych powsadzalbym tam wszystkich polityków, zwlaszcza tych z ukladu Okraglego Stolu i karierowiczów z Samoobrony z panami: Kaczynskimi, Giertychem, Tuskiem, L
jarek na chuj ci ten czolg ?
Wolna kasa
Mozna sprzedac wszystko z eksponatów szkolnych zostal jeszcze samolot i pare armat byla by ladna kasa. Pan WYGLADALA moze jeszcze kupic kilka armat i samolot, tylko co z tego czy kasa wplynie na konto szkoly, moze zasili prywatna kieszen?. Nie ma sie
Czolgowy przekret…
Jaki tam przekret w tej szkole jest wszystko OK,najlepsza szkola w Powiecie,tam wszystko odbywa sie zgodnie z prawem i (zasadami p. dyr. Marciniuka)
A jak moze byc inaczej,kiedy pracuja tam przedstawiciele panstwowych urzedow.Nawet czolgowe pociski nie p
Czolgowy strzal w dziesiatke!
Byl czolg! Nie ma czolgu! Panie,a komu to przeszkadzalo?
Odpowiedz jest prosta:dyrektorowi! Mam nadzieje,ze pieniadze ze sprzedazy tego eksponatu nie zasilily prywatnej kieszeni dyrektora. Ciekawy typ ten dyrektor.Ciagle o nim ostatnio slychac nawet w Si
Altyleria ciezka
Sprzedaz czolu sowieckiego przez szkole to nic dziwnego przeciez uklad sil militarntch sie zmienil,jestesmy w NATO ale mentalnosc zapewne nie.Bo skoro organizuje sie na terenie szkoly wystawne przyjecia dla dawnych dzialaczy PZPR, to nie którym sie pomyl