– Idac do pracy, widzialem gawrona, który siedzac obok kraweznika zanosil sie kaszlem. Gdy nasz wzrok skrzyzowal sie, gawron wyraznie zawstydzony, niezdarnie machajac skrzydlami odlecial na pobliskie drzewo. Nie wiem czy towarzystwo tam siedzace zdaje sobie sprawe z powagi sytuacji. Zaczynam sie bac – napisal w komentarzu na internetowej stronie „Tygodnika Siedleckiego” jeden z naszych Czytelników. Ponad polowa ankietowanych na pytanie:
„Czy obawiasz sie ptasiej grypy?”, odpowiedziala, ze nie ma takich obaw. Czy slusznie?
Jesliby wziac do reki któras z sensacyjnych gazet, albo opinie uzalezniac od doniesien telewizyjnych z ostatnich tygodni, to nalezaloby stwierdzic, ze te 59,76 proc. bioracych udzial w sondazu „TS” i nieobawiajacych sie grypy, to albo ludzie bardzo odwazni, albo nierozsadni. We wspomnianych mediach roztacza sie tak kasandryczne wizje niedalekiej przyszlosci, ze trudno sobie wyobrazic gorsze czasy. Grozny wirus przeksztalca sie w nieprzewidywalny sposób, nie ma na niego szczepionki,
a jedyna fabryka produkujaca ponoc skuteczny lek na ptasia grype, Tamiflu,
nie moze sprostac zamówieniom naplywajacym z róznych krajów. No wiec co nas czeka? – Prawdopodobnie niebezpieczny dla czlowieka wirus wywola pandemie,
w której zginie prawie 8 mln ludzi na swiecie – donosza media, ganiac rzad za to, ze jeszcze nie ustawil sie w dlugim ogonku po leki produkowane przez szwajcarska firme Roche.
Wiele osób wierzy w te informacje i boi sie o zdrowie oraz zycie. Nawet ludzie wyksztalceni, znajacy, zdawaloby sie, mechanizmy zakazen, ulegaja spolecznej presji
i glosza, ze nie beda dokarmiali ptaków, ze golebie w miastach sieja postrach,
a gawrony w parkach tez nie sa lepsze.
W takich okolicznosciach nie mysli sie juz nawet o hekatombie: kurczat, kur i kaczek, które takze sa zagrozone. Malo kto mówi o stratach gospodarczych.
– Moze to i dobrze, ze sie ludzie boja? – zastanawia sie glosno dr nauk weterynaryjnych, Ireneusz Michas, Mazowiecki Wojewódzki Lekarz Weterynarii. – Moze ten strach skloni spolecznosc, uwielbiajaca lamac przepisy, do tego, by przestrzegala zasad epidemiologicznych,
a wczesniej, nim pojawia sie zachorowania, takze prostych zasad higieny i… zdrowego rozsadku…
Jak zapewnil nas dr I. Michas, wirus grypy H5N1 ma jedynie lipidowa oslonke i jest wrazliwy na wszystkie powszechnie stosowane srodki dezynfekcyjne, w tym zwykle detergenty.
Do zarazenia grypa dochodzi droga kropelkowa, a wiec przez kontakt z wydzielinami i wydalinami chorych, pochodzacych wprost od nich oraz pozostawionych na sprzetach, urzadzeniach, na ziemi, roslinach itp. Ze wzgledu na inne rodzaje genomów (genom to informacje genetyczne komórki, zespól chromosomowych informacji DNA m.in. o dziedziczeniu cech) wirusów ptasiej grypy H5N1 i wirusów grypy ludzkiej H3N2, nie dochodzi do bezposredniego oddzialywania chorobotwórczego wirusa H5N1 na czlowieka. Ale w przypadku wnikniecia do komórek organizmu obu rodzajów wirusów nastepuje tam wymiana materialu genetycznego miedzy nimi i pojawia sie zmutowana hybryda posiadajaca cechy obu wirusów. Genetycy nie potrafia powiedziec, czy nowy wirus jest dla czlowieka smiertelny, czy niegrozny. Mozliwych kombinacji jest zbyt wiele, aby miec pewnosc co do charakteru hybrydy.
W Azji zmarlo juz ok. 100 osób zakazonych zjadliwym wirusem. Dlatego dmucha sie na zimne, chociaz specjalisci uspokajaja, ze warunki dla mutacji i rozwoju wirusów grypy sa w Polsce zupelnie inne niz
w Azji, gdzie wirusom sprzyjaja cieplo i wysoka wilgotnosc powietrza. – Nie bez znaczenia jest równiez gestosc zaludnienia i poziom higieny oraz kultura sanitarna, a nawet stopien odzywienia ludzi w Hong Kongu, Wietnamie czy Kambodzy – podkresla lek. med. Anna Kwiatkowska, Powiatowy Panstwowy Inspektor Sanitarny w Lukowie.
– Wiemy, co nam grozi. Teraz najwazniejsza sprawa jest niedopuszczenie, by zachorowaly ptaki czy inne zwierzeta,
a pózniej ludzie. Po to prowadzi sie badania, po to opracowano procedury postepowania na wypadek stwierdzenia chorób. Po to w koncu utylizuje sie cale stada, wsród których chocby jedno zwierze bylo chore – mówi dr I. Michas. – Dysponujemy funduszami na specjalne srodki ochrony. Uruchomimy je, gdy pojawia sie masowe padniecia ptaków. Masowe, to nie jeden czy dwa, albo nawet piec golebi czy gawronów. Aby mozna mówic o pandemii, musi byc co najmniej kilkaset takich upadków
w krótkim czasie.
– Pojedyncze zwloki martwych ptaków zawsze lezaly na naszych ulicach, bo ptaki gina, zderzajac sie z samochodami, szybami okien, liniami energetycznymi, czasami zatruwaja sie skazona karma – dodaje ornitolog Miroslaw Rzepala.
W województwach dzialaja Wojewódzkie Sztaby Reagowania Kryzysowego, w powiatach powolano podobne zespoly. Wszyscy przecwiczyli procedury na wypadek zakazen wsród zwierzat, a pózniej pandemii wsród ludzi. Czy jest bezpiecznie?
Wyjezdzajac na wies i obserwujac gospodarstwa rolne, mozna w to watpic. Rolnicy posiadajacy niewielkie stada ptactwa nie zawsze przestrzegaja zasad higieny
i szczególnych warunków postepowania, wynikajacych z przepisów weterynaryjnych oraz najnowszego rozporzadzenia ministra rolnictwa. Wszystkim brakuje rzetelnej wiedzy, gdy tymczasem powolany do jej szerzenia Osrodek Doradztwa Rolniczego… nie ma czasu w tym roku zorganizowac dla rolników szkolen na temat ptasiej grypy!
Sytuacje ratuja lekarze weterynarii i powiatowe wladze samorzadowe. – Jak w kazdym zagrozeniu ludzi, potrzebny jest plan szybkiego i skutecznego dzialania wszystkich sluzb. Dzialania profilaktyczne i zapobiegawcze zminimalizuja ewentualne skutki choroby, a odpowiednie postepowanie gwarantuje, ze wirusy ptasiej grypy nie beda sie rozprzestrzenialy. Dlatego wszyscy rolnicy
i hodowcy, niezaleznie od liczby posiadanego w gospodarstwach ptactwa domowego, powinni bezwzglednie stosowac sie do polecen sluzb sanitarnych i weterynaryjnych – powiedzial starosta siedlecki, dr Henryk Brodowski podczas poniedzialkowego (24.10) posiedzenia Powiatowego Zespolu Reagowania Kryzysowego
w Siedlcach.
Przyklad ornitologiczny
Ludzie obawiaja sie zarazenia ptasia grypa i przejawiaja rosnaca niechec do ptaków. W przedszkolach sa likwidowane karmniki,
w gazetach pojawiaja sie rady, by ptaków nie karmic. Takie postawy w wiekszosci przypadków nie sa uzasadnione, poniewaz do karmników przylatuja drobne ptaki wróblowate, które nie sa nosicielami groznego wirusa. Podejrzewam, ze gdyby takiego malego ptaka dopadla jakakolwiek choroba, to bardzo szybko by padl. Sa to gatunki, które u nas zimuja, albo przylatuja na zime z nieodleglych stron, np. ze Skandynawii. Nie ma wiec co przesadzac z ostroznoscia wobec wróblowatych, jak: sikory, kowaliki, wróble, mazurki. W wiekszosci sa to ptaki osiadle, na stale zyjace w Polsce. One nie moga zarazic sie wirusem od ptaków wodno-blotnych, np. dzikich kaczek, gesi czy zurawi, które leca
z Syberii. W naszych warunkach drób domowy móglby co najwyzej zarazic sie grypa od kaczek krzyzówek, ale te ptaki z kolei nie przylatuja do nas z rejonów syberyjskich, objetych ptasia grypa. Sa przyklady, ze znaleziony w miescie niezywy ptak wywoluje histerie. Wola sie straz miejska czy policje, sadzac, ze jest on chory na ptasia grype. Chce uspokoic wszystkich, ze bardzo wiele ptaków wedrujacych rozbija sie
o linie energetyczne, o oszklone budynki
w miastach. Dlatego znajdujemy je na ulicach, a nie z powodu naglasnianego ponad miare pomoru. Ornitolodzy nie panikuja i mozna z nich brac przyklad. O istnieniu ptasiej grypy wiemy nie od dzis, a od lat nie bylo przypadku zachorowania wsród specjalistów zajmujacych sie np. obraczkowaniem dzikich ptaków, w tym takze tych wodno-blotnych.
„Drosed” sie broni
– Mieso drobiowe oraz wszelkie jego przetwory przygotowywane w naszych kuchniach sa w pelni bezpieczne i nie ma zadnego ryzyka zachorowania na ptasia grype w przypadku ich spozywania – poinformowal nas Leszek Lemke, pelnomocnik Zarzadu ds. Systemów Jakosci w spólce „Drosed” SA w Siedlcach.
Spadek zainteresowania miesem drobiowym i produkowanymi z niego wyrobami nie jest zadna tajemnica. Chociaz zaklady przetwórcze, takie jak chociazby renomowana Grupa „Drosed”, staraja sie znalezc inne wytlumaczenie spadku sprzedazy swych produktów. Mechanizm ten spadek wywolujacy jest prosty. Klienci obawiaja sie ptasiej grypy. Tak samo bylo przeciez z wolowina, gdy media ponad miare naglosnily sprawe zakazenia bydla tzw. choroba wscieklych krów. Ceny miesa wolowego polecialy w dól na leb, na szyje i choc rózni specjalisci przekonywali, ze priony w Polsce nikomu nie zagrazaja, nie udalo sie zahamowac drastycznego spadku popytu. Stracili wszyscy: i rolnicy, i zaklady przetwórcze, i klienci, dla których np. krwisty wolowy befsztyk byl ulubionym daniem.
„Drosed” podjal jednak rekawice i stara sie przekonac klientów, ze mieso drobiowe i jego przetwory pochodzace z fabryk spólki nikomu nie zaszkodza. – Wystepowanie ptasiej grypy wiaze sie z kontaktem drobiu domowego z dzikimi ptakami. Zakazenie nastepuje przez kontakt z odchodami lub wydzielina z oczu
i nozdrzy chorych ptaków – wyjasnia L. Lemke. – Takie niebezpieczenstwo w zamknietych kurnikach naszych dostawców jest minimalne, ale zakazenie moze nastepowac równiez poprzez uzywanie zanieczyszczonego sprzetu, samochodów do transportu itp. Dlatego, oprócz istniejacych w zakladach zasad zachowania higieny, wynikajacych z analizy zagrozen systemu HACCP, wdrozylismy dodatkowo inne dzialania, majace na celu ograniczenie do minimum ryzyka wystapienia tej groznej choroby, opisane w zaleceniach Inspekcji Weterynaryjnej i niedawnym rozporzadzenia ministra rolnictwa
i rozwoju wsi. Nasze dzialania profilaktyczne sa kontynuacja zasad dobrej praktyki produkcyjnej i higienicznej. Pracownicy dzialów surowcowych prowadza indywidualne spotkania z hodowcami drobiu, przekazuja im zalecenia zootechniczno-weterynaryjne, pozwalajace
na maksymalne ograniczenie zagrozenia choroba hodowanych przez nich stad. W Grupie „Drosed” powolano specjalny zespól roboczy, koordynujacy wszelkie dzialania profilaktyczne na terenie naszych zakladów. Nasze wyroby nie zawieraja groznych wirusów – zapewnia Czytelników specjalista „Drosedu”.
Nalezy tez jednoznacznie stwierdzic, ze mieso drobiowe po obróbce termicznej stosowanej w polskich gospodarstwach domowych (smazenie , pieczenie, gotowanie) jest produktem
w pelni bezpiecznym dla zdrowia konsumentów, gdyz obróbka termiczna w temperaturze powyzej 70 °C przyczynia sie do zabicia wirusów H5N1.
Glos hodowców:
Wiara w lepsza przyszlosc
Leszek i Tomasz Klimkowie hoduja indyki. Jeden z rolników ma kurniki w Staninie i Adamowie, drugi
w Okninach. Obu dosiegla juz paniczna reakcja rynku
i ograniczenie popytu na drób.
– Od dwóch, trzech tygodni bardzo trudno sprzedac mieso drobiowe. Ceny kurczaków spadly nawet
o 30 proc. Indyków trudnosci te jeszcze nie dotycza, ale ceny miesa tez sa nizsze o jakies 5 proc. Obawiam sie co bedzie dalej, bo zainwestowalem duze pieniadze
w rozwój hodowli – mówi L. Klimek.
Sytuacja jest powazna, gdyz wielu hodowców znalazlo sie w podobnym polozeniu, rozbudowujac kurniki i powiekszajac hodowle. Jesli panika na rynku nie zakonczy sie szybko, hodowcom drobiu grozi seria bankructw, a na pewno wielu popadnie w biede.
– Ptasia grypa od lat wystepuje w krajach europejskich, co prawda wywolywana przez nieco inny szczep chorobotwórczy. Dotychczas nikomu, kto spozywal mieso drobiowe, nic zlego sie nie stalo. Uwazam, ze tak samo bedzie i teraz, bo bardzo sie pilnujemy, aby nie doszlo do zakazen. Mam nadzieje, ze apogeum paniki mamy juz za soba i teraz moze byc juz coraz lepiej – z nadzieja na przyszlosc ocenia ostatnie wydarzenia T. Klimek.
Tylko bez paniki!
Lekarze uspokajaja
– Ptasia grypa dotyczy zachorowan wsród ptaków, glównie dziko zyjacych. Nie ma powodów do przerazenia – uspokaja lek. med. Bozena Gajownik, internistka, specjalistka chorób zakaznych
i ordynator Oddzialu Chorób Zakaznych Szpitala Miejskiego w Lukowie. – Chorobotwórcze wirusy moga byc przenoszone przez dzikie ptactwo na ptaki domowe, ale do chwili obecnej nie odnotowano w zadnym z krajów europejskich zarazenia czlowieka. W Azji zachorowalo na ptasia grype 116 osób, a zmarlo 65. Czy to duzo w skali swiata? Istnieje u nas pewne zagrozenie i nie mozna go bagatelizowac. Gdy dojdzie do mutacji wirusa H5N1, choroba, podobnie jak u zwierzat, zacznie sie przenosic droga kropelkowa z czlowieka na czlowieka. Wówczas moze dojsc do pandemii, lecz teraz nie ma bezposredniego zagrozenia.
Srodki ostroznosci zawsze warto stosowac,
a szczególnie gdy zbliza sie zwiekszona zachorowalnosc, np. na jesienne grypy. Mówiac o srodkach ostroznosci, mam na mysli raczej utrzymywanie odpowiedniej higieny niz masowe korzystanie ze szczepionek. Mysle tez o zachowaniu podstawowych kanonów kultury, a wiec o myciu rak przed jedzeniem, zaslanianiu ust oraz nosa przy kichaniu i kaszlu, odwracaniu sie od ludzi w momencie, gdy musimy kichnac czy zakaslac. Szczepionki powinni stosowac tylko niektórzy: oslabieni i czesto zapadajacy na rózne choroby, osoby starsze oraz ludzie przebywajacy lub kontaktujacy sie z innymi ludzmi, w tym takze z chorymi. Za kazdym razem o koniecznosci zaszczepienia powinien decydowac lekarz.
Wirusy grypy przenosza sie droga kropelkowa, podobnie jak np. pratki gruzlicy, która zbiera w regionie znacznie wieksze zniwo niz ptasia grypa, a bardzo malo sie o tym mówi.
Zwarci, gotowi i… rozsadni
Rozmowa z Mazowieckim Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii, dr. n. wet., Ireneuszem Michasiem
– Czy sluzby weterynaryjne sa przygotowane na atak wirusa ptasiej grypy?
– Jestesmy gotowi. Juz od ponad miesiaca z wojewoda mazowieckim i innymi sluzbami opracowujemy, w ramach Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego, plan gotowosci. Odbywaja sie cwiczenia, szkolenia, trwa akcja informacyjna.
Z Mazowieckim Osrodkiem Doradztwa Rolniczego wydalem ulotke, na której opisano zasady postepowania, polecane wlascicielom ferm z ptactwem domowym oraz pojedynczym rolnikom.
Wespól z Izba Rolnicza prowadzimy liczne szkolenia. Najpierw dla powiatowych lekarzy weterynarii, którzy dysponuja juz wszelkimi niezbednymi dokumentami, by na swym terenie instruowac ludzi, w tym takze lekarzy weterynarii tzw. wolnej praktyki. Teraz przygotowujemy hodowców, chociaz nalezy zaznaczyc, iz ci ludzie sa swiadomi, ze jak chorobe zawlecze sie do kurnika, to beda klopoty. Dlatego zwraca sie uwage na scisla izolacje ptactwa domowego od dzikich ptaków, przelatujacych obecnie z pólnocy na poludnie. Chodzi o to, by ptaki domowe nie zarazily sie grypa od nosicieli wirusa H5N1. Inna sprawa, ze Polska lezy w strefie migracji ptaków ze Skandynawii, gdzie ptasiej grypy nie ma. Do kwestii zabezpieczen trzeba jednak podchodzic rozwaznie i, jako lekarz wojewódzki, moge powiedziec, ze hodowcy oraz wiekszosc rolników taka rozwage wykazuja.
– Niebezpieczenstwo zachorowania na te czy inna chorobe istnieje prawie zawsze, dlaczego wiec teraz ma byc niebezpieczniej?
– W biologii dzieje sie bardzo wiele, a my wykrywamy tylko ulamek zdarzen, i to z opóznieniem. Wiemy juz jednak, ze podobne do siebie wirusy ptasiej i ludzkiej grypy w sprzyjajacych okolicznosciach moga przeobrazac sie w nowe postacie. O ile normalnie wirus H5N1 nie wywola u czlowieka choroby, to jesli zetknie sie z nim organizm zaatakowany przez wirusy ludzkiej grypy, moze dojsc do powstania hybrydy w organizmie nosiciela. Wlasciwosci tego hybrydowego, zmutowanego wirusa sa nieznane. Moga byc smiercionosne, albo w ogóle niegrozne. Biologia jest tajemnicza, a ludzie boja sie nieznanego. Reasumujac: teoretycznie zagrozenie istnieje, lecz histeryzowac nie ma sensu, bo pandemia w tej chwili nam nie grozi. Zarazenie sie czlowieka choroba odzwierzeca wprost jest niemozliwe. Obecnie wiec najbardziej moga obawiac sie jedynie hodowcy drobiu, posiadajacy duze fermy. To oni stana sie ofiarami, bo w przypadku wykrycia w ich stadach wirusa ptasiej grypy, pod nóz pójda wszystkie ptaki. To ogromne straty. Mysle jednak, ze przy stosowaniu dwóch rzeczy bedziemy bezpieczni. Po pierwsze – higiena, higiena i jeszcze raz higiena. A po drugie – wystrzeganie sie postepowania, które jest wbrew naturze czlowieka, a wiec np. jedzenia surowego miesa drobiowego.
– Czy uzasadnione jest juz teraz wybijanie drobiu?
– Alez to nie jest niczym uzasadnione! Chyba ze ludzka wygoda – nie chca miec na glowie dodatkowych rygorów, zwiazanych z utrzymaniem higieny, i przejsciowego utrudnienia zycia, zwiazanego z obowiazkiem utrzymywania ptactwa w zamknietych zagrodach. Niektórzy likwiduja stada, szczególnie gdy sa male. Mozna u nas zaobserwowac postepowanie od skrajnosci do skrajnosci: ludzie albo mówia, ze „ta cala grypa to glupota”, albo wytaczaja armaty na komara.
– Niektórzy mówia, ze w tym roku juz nie beda dokarmiac ptaków. Twierdza tak równiez nauczyciele. Taka postawa jest godna pochwaly czy wrecz odwrotnie?
– No to mamy kolejny przyklad przejaskrawienia spraw, o których ludzie nie wiedza wiele, wiec odwoluja sie do wiadomosci z sensacyjnych mediów. Slyszalem wypowiedzi kogos przewrazliwionego o koniecznosci przepedzenia czy nawet wybicia dzikich golebi z jakiegos miasta. To absurd, tak nie wolno! Nauczyciele likwidujacy karmniki postepuja co najmniej nierozsadnie. Teraz nie trzeba dokarmiac ptaków. Zima natomiast, gdy same nie beda mogly znalezc pozywienia, bo ziemie skuje kilku- czy kilkunastostopniowy mróz, my takze nie znajdziemy zadnego wirusa, bo te sa wrazliwe na wysokie i niskie temperatury.
– Dziekuje za rozmowe.
Rolnicy z malych gospodarstw nie przestrzegaja przepisów…
Najbardziej zagrozeni
W powiecie siedleckim jest zarejestrowanych 145 stad drobiu rzeznego,
w tym: 119 ferm kurzych, 13 gesich, 10 indyczych, 3 fermy kaczek oraz 16 ferm produkujacych jaja konsumpcyjne i 21 ferm reprodukcyjnych. Populacja drobiu liczy okolo 5 mln sztuk.
Poza tym w wiekszosci gospodarstw rolnych hoduje sie po kilka lub kilkanascie sztuk róznego ptactwa domowego dla swoich potrzeb. Rolnicy nie zawsze przestrzegaja przepisy, dlatego ptactwo z malych, indywidualnych gospodarstw jest najbardziej zagrozone zakazeniem.
Podobna sytuacje odnotowaly Powiatowe Zespoly Reagowania Kryzysowego w innych powiatach regionu siedleckiego.
Ile zyje wirus?
Wirus grypy ptaków w kale przezywa przez co najmniej 35 dni w temperaturze 4 ºC,
a w kurzu kurnika przez 2 tygodnie po usunieciu ptaków. W wodzie stawów i jezior zachowuje zywotnosc do 4 dni przy temperaturze 22 ºC i ponad miesiac przy temperaturze 0 ºC. Wirusy znajdujace sie w miesie drobiowym niszczy obróbka termiczna, gina juz w temperaturze 70 ºC. Niszcza go tez wszystkie srodki dezynfekcyjne i detergenty.