Sad Okregowy w Siedlcach utrzymal w mocy wyrok Sadu Rejonowego w Garwolinie w sprawie bylej dyrektor przedszkola w Laskarzewie Honoraty B. Oznacza to, ze Honorata B. bedzie musiala pozegnac sie z praca nauczycielki (od pewnego czasu nie pelni juz funkcji dyrektorskiej).
Wyrok w sprawie Honoraty B. zapadl juz w kwietniu 2003 roku. Wtedy sad uznal ja winna zarzucanych jej czynów m.in. zawlaszczenia 6600 zlotych z Funduszu Socjalnego. Sad wymierzyl kare laczna roku i trzech miesiecy pozbawienie wolnosci w zawieszeniu na 3 lata. Ponadto byla dyrektor zobowiazano do naprawy szkody poprzez wyplate 22 pracownikom laskarzewskiego przedszkola po 300 zlotych. Od oskarzonej zasadzono równiez na rzecz Skarbu Panstwa 300 i 283,80 zl tytulem kosztów sadowych, jak równiez grzywne w wysokosci 80 dziennych stawek po 15 zl kazda.
Oskarzona od wyroku Sadu Rejonowego w Garwolinie odwolala sie do Sadu Okregowego w Siedlcach. Ten uznal jej apelacje za zasadna i nakazal ponowne rozpatrzenie sprawy. W ponownym procesie przesluchano juz wszystkich swiadków. Kiedy zmarl lawnik bioracy udzial w sprawie, proces musial sie rozpoczac na nowo. Teraz sie zakonczyl wyrokiem, który jest prawomocny. Wyrok to nie jedyne konsekwencje, jakie spotkaja Honorate B. Zgodnie z prawem oswiatowym musi ona zostac zwolniona – tak mówi artykul 26 Karty Nauczyciela. Zapisano tam, ze stosunek pracy wygasa, jesli nauczyciel zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sadu. Jest tylko jedno „ale”. Najpierw dyrektor placówki, w której jest zatrudniony dany nauczyciel, musi wreczyc swojemu podwladnemu wypowiedzenie.
I tu zaczynaja sie schody. Niby dyrektor przedszkola musi postepowac zgodnie z prawem i nie ma wyjscia z obecnej sytuacji, ale okazuje sie, ze w Laskarzewie nie wszystko jest takie proste. – W tej chwili pani Honorata B. przebywa na zwolnieniu lekarskim – mówi Malgorzata Pasnicka, dyrektor Publicznego Przedszkola w Laskarzewie. Okazuje sie równiez, ze pani dyrektor nic nie wie o decyzji sadu. – Nie dostalam zadnej oficjalnej informacji w tej sprawie – dodaje M. Pasnicka. – Jesli zostane o tym poinformowana, o calej sprawie bede rozmawiala z burmistrzem i wtedy podejme decyzje.
Burmistrz Laskarzewa Waldemar Larkiewicz twierdzi jednak, ze sprawa go nie dotyczy.
– Zatrudnianie lub zwalnianie nauczycieli nie nalezy do moich kompetencji – mówi Waldemar Larkiewicz. – To sa obowiazki pani dyrektor przedszkola.
W tej sytuacji moze sie okazac, ze nie wiadomo, kto ma (zgodnie z prawem) Honorate B. zwolnic.
Cala sprawa zaczela sie 2002 roku, kiedy to ówczesny burmistrz Laskarzewa, Waldemar Trzaskowski, zlozyl w Prokuraturze Rejonowej w Garwolinie wniosek o zbadanie pod wzgledem prawnym sposobu dysponowania przez Honorate B. funduszem socjalnym Publicznego Przedszkola w Laskarzewie. Wtedy nauczyciele z laskarzewskiej placówki oswiadczyli, ze z funduszu socjalnego nie otrzymali po 300 zlotych, które rzekomo kazdy
z nich mial odebrac. Napisali, ze dostawali jedynie prezenty, a nie gotówke. Ponadto twierdzili, ze podpisywali listy in blanco, czyli bez naglówka i wpisanych jakichkolwiek sum. W czasie badania sprawy do akt trafil równiez rachunek na 10 kilogramów schabu o wartosci 139,90 zlotych, który mial zostac zjedzony podczas jednej z imprez w przedszkolu, a za który zaplacono wlasnie z Funduszu Socjalnego. Tymczasem nauczyciele twierdzili, ze schabu na zadnej „firmowej” imprezie nie bylo. Oliwa do ognia byl fakt, ze mezczyzna, którego podpis widnial na rachunku, oswiadczyl w sadzie, ze ten podpis zostal sfalszowany, a on sam nigdy nie zajmowal sie sprzedaza miesa. Watpliwosci sadu budzil równiez rachunek na owoce o wartosci 76 zlotych. W czasie sledztwa okazalo sie, ze osoba, która rzekomo podpisana jest pod tym dokumentem, juz od dwóch lat nie prowadzila zadnej dzialalnosci gospodarczej. Pól roku od zawiadomienia prokuratury sformulowano akt oskarzenia wobec Honoraty B. Zostala ona oskarzona o to, ze „15 pazdziernika 2000 roku podrobila rachunek za 10 kilogramów schabu na kwote 139,90 oraz rachunek z tego samego dnia na owoce i przedlozyla te rachunki w Urzedzie Miasta w Laskarzewie celem rozliczenia zaliczki pobranej z Funduszu Socjalnego oraz o to, ze przywlaszczyla sobie pieniadze z Funduszu Socjalnego w kwocie 6900 zlotych”.
Honorata B. kilkakrotnie byla zawieszana w pelnieniu obowiazków dyrektora Publicznego Przedszkola w Laskarzewie. W miedzyczasie przebywala na zwolnieniach lekarskich. Od wrzesnia biezacego roku pracowala w przedszkolu jako nauczycielka, a nie jako dyrektor. Teraz powinna zostac zwolniona. Czy tak sie stanie? Zobaczymy…