Niedawno ordynator jednego ze szpitali w zachodniej Polsce rozdzieral szaty, ze brakuje mu lekarzy. Okazuje sie, ze równiez w siedleckim Szpitalu Wojewódzkim moze zabraknac medyków. Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach, Dorota Galczynska-Zych, jest realistka i obiektywnie ocenia sytuacje. Nie pozostawiajac nam przy tym zadnych zludzen.
– Jestem przekonana, ze w najblizszych kilku latach dotknie nas powazny problem opieki lekarskiej nad chorymi – twierdzi dyrektor D. Galczynska-Zych. – Nie chodzi o to, zeby kogos straszyc. Trzeba po prostu obiektywnie ocenic sytuacje.
A ta ocena jest bolesna. W tej chwili lekarze, w niektórych regionach juz na masowa skale, emigruja do pracy, glównie w Anglii. Kusza oczywiscie zarobki – conajmniej kilkakrotnie wyzsze niz u nas. Magnesem sa tez lepsze warunki pracy, awansu zawodowego i rozwoju. W tej chwili nasz rynek medyczny „drenuja” glównie Anglicy. A co bedzie, kiedy swój rynek otworza Niemcy, Francuzi i inne kraje europejskie?
– Emigracja lekarzy stanie sie masowa, bo jest czyms naturalnym i korzystnym dla obu stron – mówi lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. – Nasze umiejetnosci sa bardzo wysoko oceniane. Na Zachodzie przyjma nas z otwartymi rekami. To dlaczego mam pracowac za 3 tysiace zlotych, zamiast za 3 tysiecy euro…?
Odpowiedz na to pytanie jasno uswiadamia, ze problem odplywu lekarzy jest dla naszego spoleczenstwa wielkim i realnym zagrozeniem. Juz teraz w niektórych miastach w karetkach pogotowia zamiast lekarzy jezdza ratownicy medyczni… Bo lekarzy do tej pracy brakuje.
– W tej chwili w naszym szpitalu juz brakuje kilkunastu lekarzy – mówi Dorota Galczynska-Zych. – Niedawno do pracy za granica odszedl anestezjolog z drugim stopniem specjalizacji. Uwazam, ze to proces, który bedzie narastal. Odplyw najlepszych fachowców jest realnym zagrozeniem. Dotyczy zreszta nie tylko lekarzy, ale takze sredniego personelu medycznego. Jesli nic sie nie zmieni, nie podejmie sie zadnych kroków zaradczych, to moze dochodzic do dramatycznych sytuacji. Obecnie nie mozemy juz mówic o bezrobociu wsród lekarzy. Jeszcze 2-3 lata temu moglam przebierac w podaniach o przyjecie do pracy. Teraz szuflady sa puste.
Odplyw lekarzy do pracy w krajach Unii Europejskiej to nie jedyny klopot. Równie duzym zagrozeniem jest fakt, chyba malo zauwazany, gwaltownego zmniejszenia sie zainteresowania studiami medycznymi. Sa one dlugie, trudne i, w naszych realiach, malo poplate.
– Dzisiaj liczba studentów na medycynie spadla – w porównaniu z latami 80.-90., nawet o polowe – mówi D. Galczynska-Zych. – Wyraznie odczuwamy to w naszym szpitalu. Kiedys mielismy po kilkunastu stazystów rocznie. W tej chwili mamy jednego…
– Jest tez wyrazna tendencja, ze zaraz po studiach medycznych mlodzi ludzie wyjezdzaja za granice badz sa zatrudniani przez firmy farmaceutyczne – informuja w Szpitalu Wojewódzkim. – Pracuja tam nie jako lekarze, ale klasyczni menadzerowie czy przedstawiciele handlowi. Oczywiscie nic nie dzieje sie bez powodu. A tym powodem jest chocby bardzo specyficzny, zeby nie powiedziec anachroniczny, system ksztalcenia lekarzy. Powszechne sa zupelnie niepotrzebne utrudnienia w robieniu specjalizacji. Na Zachodzie jest to znacznie prostsze.
No to mlodzi lekarze ten Zachód wybieraja. Albo tez ida do, czesto równiez zachodnich, firm farmaceutycznych. I tam, jakby ich funkcji elegancko nie okreslac, sa czesto zwyklymi akwizytorami.
Co wiec robic, zeby nie doprowadzic do sytuacji, kiedy przy lózku chorego Polaka bedzie stal wylacznie sanitariusz lub lekarz-nieudacznik, którym wzgardzili Niemcy czy Anglicy? Co robic, zeby najlepsi, wyksztalceni za nasze pieniadze medycy, zostawali w kraju? Niektórzy mówia, ze karac ich finansowo – czyli zadac zwrotu kosztów edukacji. To jednak zadne rozwiazanie, a poza tym watpliwe prawnie. Fachowców trzeba umiec docenic w kraju.
– Nie dorównamy oczywiscie krajom zachodnim w kwestiach finansowych, ale niekoniecznie te sa decydujace – twierdzi z ufnoscia dyrektor D. Galczynska-Zych. – Równie wazne sa rozwiazania formalne, ulatwienia w awansie zawodowym, podnoszeniu kwalifikacji.
Trzeba jednoczesnie obalic pewien powszechnie funkcjonujacy mit – ze „ubytki” w rodzimej kadrze medycznej uzupelnia przybysze ze Wschodu. Taki przeplyw jest mozliwy w przypadku murarzy czy spawaczy, ale
z lekarzami jest zupelnie inaczej.
– Mówienie o naplywie lekarzy zza wschodniej granicy to zwykly mit – twierdzi D. Galczynska-Zych. – Tamtejsze kadry nie stanowia zadnego zaworu bezpieczenstwa dla naszej sluzby zdrowia. Bariery w zatrudnianiu lekarzy spoza Unii w naszym kraju sa niemal nie do pokonania. Chodzi glównie o kwestie formalne – chocby uzyskanie prawa do wykonywania zawodu.
Nie jest tajemnica, ze nasze izby lekarskie bardzo niechetnie „dopuszczaja obcych”, bo ci psuja rynek… Tylko kto w tej sytuacji bedzie reperowal nasze popsute zdrowie…?
Ps Tylko w tym roku do pracy za granica wyjechaly z Polski ponad 4 tysiace lekarzy.
Ucieczki lekarzy
A moze zaczac wiecej placic lekarzom ze Szpitala za ich ciezka prace i zaczac ich puszczac do domu po 24 godzinach dyzuru, a nie kazac im siedziec do 15 tej.
A dyzury sa ciezkie!
Ucieczki
Wystarczy znacznie lepiej zaplacic za prace w Szpitalu i puszczac ich po 24-ro godzinnych dyzurach do domu, a nie zmuszac ich do pozostawania w pracy jeszcze do 15-tej. Lekarz tez czlowiek i musi odpoczac, aby wydajnie mógl pracowac i nie popelniac bledó
mlodym lekarzom proponuje sie prace i robienie specjalizacji na tzw wolontariacie (dla niezorentowanych: pelen wymiar godzin ale bez kasy!!) super!! czy nadal ktos jest zaskoczony wyjazdami??lepiej byc salowa w GB niz lekarzem w “polsce”
Ale (podaje za “Gazeta Lekarska”), przez 40 lat socjalizmu nauczono Pacjentów, ze: lekarz nie pracuje, ale pelni misje, odzywia sie powolaniem, a do pracy jezdzi etyka (nie mylic z lektyka).
Brytyjczycy i caly zachodni swiat widza w lekarzu profesjonal
3000 zlotych
Te 3000 zlotych, to etat plus co najmniej 15 dyzurów
pomyslodawcy.
Jak lekarz bedzie zarabial tyle co pani dyr.to napewno nie ucieknie ale cóz to obchodzi osoby na takich stanowiskach,zreszta jak w calym kraju tylko potrafia biadolic ale zeby tak zrezygnowac z paru swoich groszy to juz zamach na jej stanowisko i to ma by
Nie dac lekarzom podwyzek…
Nie dac powyzek tym lekarzom, którzy pracuja w kilku jednostkach (przychodnie, inne szpitale, prywatna dzialalnosc)bo tym lekarzom wystarczy…oni nie wyjada na zachód.
Jednak lekarz, który nie doleci do innych etatów (mniej zaradny) poobija sie ze dwa t
Co zrobila Pani Zych
Pani Dyrektor Zych lamentuje, ze ucieka personel medyczny, a co zrobila, zeby go zatrzymac- chyba nie dyzurami osmiogodzinnymi..
Brawo Kirchen!!!!!!!!!!!11
3 000
Lekarz z II stopniem specjalizacji ,po kilkunastu latach pracy w Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach zarabia 1300 zlotych.
Panie Juskiewicz -wstyd oklamywac spolecznosc Siedlec-prosze sprawdzac informacje,które zamieszcza Pan na lamach prasy.
Gdyby pensje
Takie są skutki prowadzenia długofalowej polityki prorodzinnej, a raczej jej braku….
Amen
Burmistrz niech pomyśli lepiej jak rodzice mają zarobić na utrzymanie rodziny a dzieci same się znajdą. Brak miejsc pracy na sokołowskim rynku – burmistrz w ogóle nie myśli jak to zmienić. W ostatnim czasie nie powstało tam nic nowego, ościenne miasta wyprzedzają rozwojem i wyglądem, Sokołów został w tyle. Może chodzi tu o dzieci z innych powiatów?
Ciekawe dlaczego pani redaktor napisała tylko o działaniach promocyjnych jakie podjęło gimnazjum nr 1. Zwykła ludzka przyzwoitość i dziennikarska uczciwość podpowiada, by dotrzeć również do drugiej szkoły i napisać o niej chociaż kilka słów.
Wanda ma rację ,Sokołów w tyle daleko pod kazdym względem,do Węgrowa aż miło pojechać.Rozżaleni mieszkańcy mogą ponarzekać między sobą na brak nowych miejsc pracy,tu tylko sale weselne,komisy samochodowe i pizzerie jak grzyby po deszczu..eh