REKLAMA
-0.4 C
Siedlce
Reklama

Bezrobotni nierobotni

Latami przychodzili do lochowskiego urzedu, proszac burmistrza: – Daj pan jakas robote… Bo zona, bo dzieci… Nie chce zapomóg, tylko prace… – zapewniali. A gdy
praca sie znalazla, nie skorzystali z szansy. Jedni wytrzymali na budowie kilka dni, inni kilka tygodni. Wytrwalo zaledwie kilku. Pozostali znowu sa bez pracy. Ale czy jeszcze mozna nazwac ich bezrobotnymi?
Po pokonaniu licznych formalnych przeszkód, lochowskiemu samorzadowi udalo sie w sierpniu br. wznowic prace na budowie bloku z mieszkaniami socjalnymi. Blok dla FSO zaczeto budowac u schylku PRL. Porzucony, w stanie surowym przez kilkanascie lat niszczal w szczerym polu miedzy Lochowem Fabrycznym a Lopianka. Budowa byla duza – 2,4 mln zl – i pilna. Mieszkania musialy byc gotowe przed koncem roku. Taki byl warunek uzyskanego przez gmine dofinansowania.
W gminie Lochów bez pracy jest co piata osoba. Tak przynajmniej wynika ze statystyk. Wladze Lochowa wpadly na pomysl, by na budowie bloku zatrudnic 12 bezrobotnych z terenu gminy. Zawarto porozumienie z firma, która wygrala przetarg na budowe, oraz z Powiatowym Urzedem Pracy, który refundowalby koszty zatrudnienia bezrobotnych w ramach robót interwencyjnych. Profity mialy byc podwójne. Bezrobotni wreszcie mieliby prace, a gmina zaoszczedzilaby na kosztach budowy ok. 40-50 tys. zl.
Wladze gminy staraly sie, by z okazji skorzystali przede wszystkim ci, którym zylo sie najtrudniej. Weryfikowano rejestry otrzymane z Urzedu Pracy. Sprawdzano sytuacje rodzinna bezrobotnych. – Chcielismy pomóc najbardziej potrzebujacym – mówi burmistrz Lochowa, Marian Dzieciol.
Dyscyplinarka za dyscyplinarka
Budowa ruszyla w drugiej polowie sierpnia. Dziesiec dni po rozpoczeciu robót, w czasie sesji Rady Miejskiej Lochowa, burmistrz Marian Dzieciol poinformowal radnych, ze juz w pierwszym tygodniu musial podjac decyzje o dyscyplinarnym zwolnieniu 3 pracowników. Spodziewal sie kolejnych dyscyplinarnych zwolnien.
– Po trzech dniach przestali przychodzic do pracy, wiec powstaje pytanie, jak jest naprawde z tym bezrobociem? – mówil burmistrz. Dwa miesiace pózniej, pod koniec pazdziernika, równiez nie mial pocieszajacych wiesci. Dyscyplina pracy wcale sie nie poprawila. Wrecz przeciwnie: – W ciagu dwóch miesiecy podpisalem juz 13 dyscyplinarek, co swiadczy o tym, ze zaczalem zwalniac juz druga ture… – mówil. – Z checia do pracy w gminie Lochów nie jest najlepiej – dodal.
Jakie byly przyczyny zwolnien? Czy bezrobotni byli zlymi pracownikami? – Raczej nie zdarzalo sie, by kogos wyrzucono z powodu zlej pracy. Nawet jesli byly takie wypadki, to pojedyncze – mówi Marian Dzieciol. – Pracowali, dopóki nie dostali pieniedzy. A jak dostali, to ich ponioslo… – wyjasnia.
Byla okazja
Z budowy odeszlo juz kilkunastu bezrobotnych. Na szczescie nie zdezorganizowalo to pracy i nie zburzylo harmonogramu robót. Choc z pewnoscia nie ulatwialo tez inwestycji. Wiadomo, ze duza rotacja robotników nie sprzyja wydajnosci.
– Na szczescie firma okazala sie sprawna. Budowa zmierza do szczesliwego konca zgodnie z terminem – ocenia burmistrz, Marian Dzieciol.
Jego zdaniem, zatrudnienie przy budowie samorzadowego bloku bylo dla bezrobotnych nie tylko okazja do jednorazowego zarobku przez kilka miesiecy, ale takze do znalezienia pracy na stale. Wykonawca – choc nieformalnie – deklarowal, ze gotów jest zatrudnic robotników sprawdzonych na innych budowach. Buduje bowiem sporo, zwlaszcza na rynku warszawskim. – Perspektywa byla wiec dobra – ocenia burmistrz.
Ile zarabiali pracujacy na budowie bezrobotni? – Jako zatrudnieni przy robotach interwencyjnych mieli 850 zl brutto, bo taka jest oficjalna stawka. Wlasciciel firmy, czyli wykonawca, placil im jeszcze premie, za prace po godzinach. Jeden z pracowników, którzy pracuja tam na stale, powiedzial mi, ze na reke dostaje 1200-1300 zl, czyli brutto okolo 2 tys. zl. Nawet w Warszawie trudno taka prace znalezc… – mówi Marian Dzieciol.
W Warszawie pracuje sporo lochowian. Dojazd do pracy zajmuje im dwie godziny w jedna strone i kosztuje kilkaset zlotych miesiecznie. – Tutaj praca byla na miejscu, nie trzeba bylo ponosic kosztów dojazdu. Wydawalo sie, ze bedzie to dla nich bardzo dobre rozwiazanie. Okazalo sie, ze jest jednak inaczej… – ubolewa burmistrz.
Dla dyrektora PUP w Wegrowie, Henryka Pliszki sytuacja, jaka zaistniala na budowie w Lopiance, nie jest zaskoczeniem.
– Czasami mamy klopot ze znalezieniem pracowników na konkretne zamówienie pracodawcy. Wielu bezrobotnych pracuje na czarno. Nie sa zainteresowani legalna praca za 800 zlotych, bo pracujac na czarno, dostana 1000 zl na reke – mówi dyrektor, Henryk Pliszka. Zwolnieni dyscyplinarnie z budowy poniesli konsekwencje. Zostali skresleni z listy bezrobotnych.
Czy nauczone doswiadczeniem wladze Lochowa zrezygnuja w przyszlosci z wyciagania pomocnej reki do bezrobotnych? – Raczej nie. Jestesmy jednak od tego, by pomagac ludziom – deklaruje burmistrz, Marian Dzieciol. Kilka osób sprawdzilo sie i znalazlo prace.
Ale w Urzedzie Miejskim beda zapewne pamietac takze o tym, ze niektórzy sa bezrobotnymi nie z koniecznosci, ale z wyboru.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Wypadek na peronie kolejowym. 45-latek nie przeżył

23 grudnia na peronie kolejowym w Sulejówku doszło do...

Pożar domu w Broszkowie

Dzisiaj w Broszkowie doszło do pożaru domu jednorodzinnego. - Jest...

Ruszyła Autostrada A2

Dopiero została udrożniona autostrada A2 po wypadku. Po wypadku spowodowanym...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Łosice: Mieszkańcy donieśli na proboszcza

Mieszkańcy Łosic powiadomili nadzór budowlany o nielegalnej przybudówce przy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje