Migoczace lampki, zapach swierków wystawionych na sprzedaz, kolorowe lancuchy i bombki na sklepowych choinkach nastrajaja tak swiatecznie,
ze przechodnie zaczynaja sie do siebie usmiechac, a gospodynie z wieksza werwa wertuja przepisy na swiateczne lakocie.
Swiateczna atmosfera dodaje skrzydel, radosci, niesie jak zwykle nadzieje na lepsze jutro. Moze dlatego rozpacz w oczach pana Tadeusza, mieszkanca Golic, po prostu zabolala.
– Dlaczego oni mi to robia? – pyta starszy pan i ociera lzy.
Pan Tadeusz ma 81 lat. Mieszka samotnie, dwa lata temu zmarla jego zona, dzieci nie ma. Utrzymuje sie z rolniczej emerytury.
– Mam 700 zlotych i te pieniadze wystarczaja mi na zycie – zaznacza.
Niestety, teraz, w grudniu, pan Tadeusz otrzymal zaledwie… 123 zlote!
System
O tym, ze KRUS zawiesza starszemu panu emeryture, poinformowano stosownym pismem. Powodem tej decyzji mialo byc ,,odkrycie’’, ze pan Tadeusz jest wspólwlascicielem ok. 60 arów ziemi.
– Po smierci mamy otrzymalem w spadku wspólwlasnosc jednej trzeciej kawalka ziemi – wspomina. – Nigdy jej nie uprawialem, od razu przekazalem rodzenstwu. Powiadomilem KRUS, ze nie uzytkowalem i nie uzytkuje nawet kawalka ziemi.
Procedura udowadniania, ze pan Tadeusz mówi prawde, troche potrwala.
– Musialem dowiezc swiadków, którzy poswiadczyli, ze mówie prawde. Jezdzilem, wyjasnialem, udowadnialem.
I pan Tadeusz udowodnil, ze mówi prawde, a decyzja o zawieszeniu jego emerytury byla jednym wielkim nieporozumieniem. Niestety, nalezne mu pieniadze za grudzien, mial otrzymac dopiero w styczniu! W KRUS wyjasniano:
– Mamy juz pozamykane mozliwosci wyplat kasowych. Przygotowujemy wyplaty na styczen. Tak dziala system komputerowy.
– To dosyc okrutne – zauwazylismy.
– System nie pozwala byc dobrym – przyznaja urzednicy.
Na pytanie, jak pan Tadeusz ma przezyc swieta, urzednicy nie potrafili odpowiedziec.
– Moze niech zwróci sie do gminy o jednorazowa zapomoge? – zastanawiano sie w KRUS. – Jak pokaze ten odcinek emerytury, ze dostal tylko 123 zlote, to przeciez mu sie nalezy jakas pomoc.
Pan Tadeusz az prostuje sie w fotelu.
– Dlaczego mam prosic o zapomoge? – oburza sie. – Przeciez to KRUS ma moje pieniadze. Cale zycie uczciwie pracowalem. Niech po zapomoge pójda ludzie, którzy rzeczywiscie nie maja pieniedzy. Nie bede im odbieral chleba. Przeciez ja pieniadze mam, tylko KRUS mi ich nie wyplacil.
Jednak mozna
Pan Tadeusz nie kryl lez. Mial do oplacenia rachunek za prad, powinien wykupic lekarstwa, dobrze byloby takze kupic cos na swiateczny stól. Urzednicy obiecali, ze zapoznaja sie jeszcze raz ze sprawa mieszkanca Golic.
– Wyslemy mu nalezne pieniadze poczta – dowiedzielismy sie na drugi dzien w KRUS. – Zmobilizowalismy tu nasze sily. System nie pozwala byc dobrym, ale jak widac, urzednicy tez maja serce. Pan Tadeusz otrzyma swoje pieniadze jeszcze przed swietami.
Przekazalismy mieszkancowi Golic te wiadomosc. Pan Tadeusz znowu otarl lzy. Tym razem z ulga i nadzieja.
– To dobrze – westchnal. – Bo ja pani powiem. Te 123 zlote to musialem wydac na notariusza i dojazdy do Siedlec, zeby udowodnic, iz niepotrzebnie mi te emeryture zawieszono. Ja juz nie mam nic.
No cóz… dobrze, ze czlowiek wygral z systemem.
