Nauczyciel wracal z lekcji i to podobno on pierwszy natknal sie na lezacego na podlodze ucznia gimnazjum. Nastolatek byl nieprzytomny. Wiadomo bylo, ze w Zespole Oswiatowym w Wisniewie doszlo do jakiegos dramatycznego zdarzenia. Nikt nie wiedzial, co sie wydarzylo. Wszyscy byli przerazeni.
Mijaly minuty, a chlopak nie odzyskiwal przytomnosci.
Tego dnia dyrektorki nie bylo akurat w szkole. Do dzialan wlaczyla sie wiec zastepca dyrektora, Zofia Chadaj. Natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe i policje. sciagnieto tez miejscowego lekarza.
– Kiedy go zabieralo pogotowie, caly czas byl nieprzytomny – mówi kolega poszkodowanego. – Nie wiedzielismy nawet, czy zyje. Bylismy zszokowani.
Informacja o „jakims dramatycznym zdarzeniu” w gimnazjum lotem blyskawicy obiegla caly Wisniew. Rodzice zaczeli dzwonic i dopytywac, co sie wlasciwie w szkole stalo i czy ofiara nie jest oby ich dziecko.
– Jeszcze nie wszystkie okolicznosci zdarzenia sa wyjasnione – mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach, Beata Borkowska. – Na razie wiadomo, ze na lekcji wychowania fizycznego, czy tez wkrótce po niej, doszlo do sprzeczki pomiedzy dwoma uczniami. Jeden z chlopców uderzyl kilkakrotnie drugiego. Ciosy byly zadane prawdopodobnie w tyl glowy. Na ich skutek uczen III klasy gimnazjum stracil przytomnosc. Zostal umieszczony
w Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach.
Wiadomo, ze miedzy chlopcami doszlo wczesniej do konfliktu, który doprowadzil do dramatu. Wydarzenie ciagle jest znane jedynie w zarysie.
