REKLAMA
1.7 C
Siedlce
Reklama

Taka magia…

W Boze Narodzenie czas na swiecie zamiera. Staje w miejscu i udaje, ze nie ma juz nic poza zielonym drzewkiem i nagim malutkim cialkiem w zlóbku. Tam, gdzie codziennoscia jest wojna, robi sie cicho i bezpiecznie. Tam, gdzie jest strach, budzi sie nadzieja. A tam, gdzie wiecznie trwaja klótnie, wymyka sie czuly pocalunek i tkliwe musniecie dloni. Taka magia.
Swieta Bozego Narodzenia obchodzimy w dwóch wymiarach. Jeden jest bardzo przyziemny, choc niezaprzeczalnie pelen uroku. To nasza krzatanina za najlepszym karpiem na Wigilie, tlusciutka kaczka lub najchudsza szyneczka na swiateczny obiad. To gonitwa za prezentami, czesto poprzedzona wizyta w banku (ach, te swiateczne kredyty, jak one kusza!). To takze szalenstwo ze szczotka, scierka i pasta do podlogi. Musi byc przeciez czysto, schludnie i pachnaco. Dlaczego? Zeby to byly wyjatkowe dni.
Drugi wymiar jest duchowy. Patrzymy wstecz, na mijajacy rok. Robimy rachunek w sumieniu. Dlaczego ono tak uwiera? No, tak… Ma sie troche tych niepozalatwianych spraw. Och, dlaczego zrobilam jej/jemu taka przykrosc? To nie bylo potrzebne. No prosze, ale przeciez i mnie spotkalo tyle przykrosci! Zapomniec o tym? Wybaczyc? Czy pielegnowac uraze? Boze Narodzenie to jak najlepsza, najbardziej oczyszczajaca spowiedz. Bo odbywa sie w naszych sercach. Rodzi sie w nas nowa sila na stawienie czola swiatu. Moze juz lepszego czola? Pogodnego i silnego?
Tradycja, w jakiej wyrastamy, jest w nas silna. Co sie dzieje, gdy los rzuci nas w inne kraje, inne kultury? Uczucia pozostaja pewnie te same, ale oprawa swiat jest juz inna. Jak swietuja Boze Narodzenie nasi sasiedzi? Ci o troche ciemniejszej skórze? I ci, którzy modla sie do innego Boga? Co robia, gdy caly swiat krzyczy, ze urodzil sie Jezus Chrystus? Jak spedzaja swieta nasi rodacy, którzy wybrali inne zycie, inna ojczyzne? Zajrzyjmy dzisiaj do ich domów.
I zyczmy im wszystkim Wesolych Swiat!
(M.Z.)
Amerykanski bigos
Pawel Jastrzebski, rodowity siedlczanin, absolwent „Królówki”, jest teraz Amerykaninem. Spedz a w nowej ojczyznie juz dwudziesty rok. Nie ukrywa, ze identyfikuje sie bardziej z krajem, który wybral, niz z krajem, w którym sie urodzil. Na zjazdy „Królówki’’ przyjezdza obowiazkowo, ale twierdzi, ze swego zyciowego wyboru nigdy nie zalowal. Ma wspaniala zone Marie i absolutnie cudownego bobasa Jakuba (wiem, bo przysyla zdjecia). Strasznie nam go tutaj brakuje: jego poczucia humoru, bezkompromisowej uczciwosci. W zwiazku ze swoja praca zwiedzil juz caly swiat. Polska dusza czeka w nim teraz na swieta, na czas wyciszenia, duchowej odnowy, odpoczynku. Tylko, czy w amerykanskich realiach odnajduje to, za czym teskni?
Swiateczne tradycje mieszaja sie tu, w Ameryce, jak bigos. Tylko pomysl: mieszkam w New England, gdzie wiekszosc chrzescijan to potomkowie purytanów i protestantów, zone mam z Quebecku, z francuskiego katolickiego kregu kulturowego, no i moje nalecialosci ze wschodniej Polski. Swietnie.
Choinke stawia sie tu na 12 dni przed Bozym Narodzeniem. Te dni odlicza sie dodajac po jednej ozdobie choinkowej. Niektórzy ubieraja choinki zaraz po Swiecie Dziekczynienia, a wyrzucaja drugiego dnia swiat, którego notabene tu nie ma. Jest cos, co sie nazywa boxing day, nie jest w USA swietowany oficjalnie.
Bedzie u nas Wigilia, ale tylko mala i bez postu (zona wydala pare lat temu bulle znoszaca post, a ja przyklasnalem). Oplatka nie bedzie. No bo i skad? Chyba, ze Babcia poprosi siostre, zeby jej przyslala. Wtedy bedzie. Wigilia i oplatek jest tu ekskluzywnym polskim obyczajem. Czasami w Wigilie lamalismy sie chlebem. Tez dobrze.
Tutaj jest tylko jeden dzien Swiat Bozego Narodzenia – 25 grudnia. Swieta sa radosne. Muzyka wesola, zadnych lzawych „w grocie lezy” czy „nie dala Mu Matula pieluszki”. Nic z tych rzeczy. I dobrze. Kiedys nie cierpialem koled, bo mi sie zbieralo na placz. W Portland pod katedra sw. Jana (protestancka) paru eleganckich panów i pan koniecznie z czerwonymi szalikami zaspiewa Joy to the world, the Lord is come czy tez francuska kolede z 1862 r. i pare piesni
z czasów Królowej Wiktorii.
No i TV. Nie zapominajmy o TV! Obowiazkowo bedzie Dickens’a „Christmas Carol” o tym skapcu i balet „Dziadek do orzechów”. Rudolf z czerwonym nosem, Mikolaje wszelkiej masci, elfy, balwany.
Zamiast wigilijnego karpia (skad go wziac?!, karpi tu sie nie jada) bedzie losos, langusty i krewetki. Mieszkamy, jakby nie bylo w Maine – 20 mil od Oceanu Atlantyckiego – swiatowej stolicy langust. Do tego biale wino z Kaliforni. Moze przyjdzie sasiadka (ma 80 lat, ferme kur i niedawno kupila sobie nowy samochód). Jest metodystka, ale Wigilie spedza z nami. Pewnie przyjda tez prawoslawni Bulgarzy Maria i Emil, i moze Jeef z zona Caroll – protestanci.
Pierwszy dzien swiat – prezenty, prezenty, prezenty. Ja chce kapcie mokasyny z jeleniej skóry i flanelowa pizame. Rola Jakuba – rozpakowywanie prezentów i wyliczanie imion reniferów, tych od sanek sw. Mikolaja. A potem tradycyjnie do rodziców Marie. Zgielk francusko-anglojezyczny. Ja sie chowam w kat i czytam, albo cos robie z laptopem. Mlody pozostawiony na pastwe ciotek i wujków jakos sobie musi poradzic. Znowu prezenty i jakies gry w Cribbage, którego nawet nie staram sie zrozumiec. Noc. Do domu. Jutro drugi dzien swiat… No co ty! Jaki drugi dzien swiat?! Przeciez drugiego dnia swiat nie ma. Czas rozebrac choinke… chociaz… moze uda mi sie namówic Marie, zeby postala do Nowego Roku… Wesolych Swiat, tam
w kraju…
…Wesolych swiat, Pawel… (M.Z.)
Jak tu pieknie!
Mila Domaskina mieszka w Wegrowie. Pochodzi z Ukrainy, ale jej ojciec byl Polakiem, dlatego zawsze czula sie Polka. Zycie w Berdyczowie na Ukrainie mialo wiele ciezkich zakretów . Dlatego wziela swoje dzieci i przyjechala do Polski najpierw do rodziny w Bialymstoku.
– Pamietam jak dzis, byl grudzien. Dzieci nie mogly wyjsc z podziwu, jak w tej Polsce jest pieknie – kolorowe choinki, ozdoby. Inny swiat. Mój szescioletni syn wysiadajac z pociagu powiedzial: Mamo, jak tu kolorowo,
u nas tak szaro i czarno – wspomina ze lzami w oczach Mila. – To byly nasze pierwsze prawdziwe polskie swieta, takie, o jakich zawsze opowiadal ojciec, jakie próbowalismy zrobic w rodzinnym domu w Berdyczowie.
Kiedy Mila wychowywala sie na Ukrainie, katolicy byli niemile widziani.
– Moja mama zawsze po cichu organizowala Wigilie. Starala sie, by wszystkie tradycyjne potrawy znalazly sie na naszym stole. W tajemnicy, tak by nikt sie o tym nie dowiedzial, przychodzil do nas zawsze ksiadz. Byl przyjacielem domu. Potem w wielkiej konspiracji szlo sie do kosciola na pasterke. – opowiada Mila. – Pamietam tez, ze jako dziecko nie moglam sie pochwalic prezentami od Swietego Mikolaja, bo moi rówiesnicy dostawali podarunki od Dzieda Maroza dopiero na Nowy Rok.
Wczesniej Mila mieszkala z dziecmi w Bialymstoku, potem w Siedlcach, teraz zamieszkala w Wegrowie. Nie miala wlasnego domu.
– Nigdy nie bylo nam smutno w swieta. Znajomi przyjmowali nas jak rodzine – bo taka jest wlasnie Polska. Przyznam, ze mialam duzo szczescia, bo trafialam zawsze na zyczliwych ludzi i nie tylko od swieta – smieje sie Mila.
Mila przygotowujac kolacje wigilijna wplata w nia nieco kultury ukrainskiej.
– Oprócz karpia w galarecie, barszczu, kapusty, kutii i innych potraw zawsze robie pierogi z makiem. Moje juz teraz dorosle dzieci uwielbiaja je – mówi Mila. – Boze Narodzenie to taki czas, kiedy kultywujac tradycje najbardziej czuje swoja polskosc. Dziele sie oplatkiem z najblizszymi. Takiej tradycji na Ukrainie wlasnie nie ma. Dlatego wiem, ze jestem tu, w swojej ojczyznie. (M.C.)
Sila tradycji i …barszczyk
Agnes i Yeup mieszkaja we Francji. Agnes jest Polka, ma 25 lat i mieszka za granica od 3 roku zycia. Yeupa korzenie sa w Turcji, ale urodzil sie we Francji. Poznali sie trzy lata temu. W tym roku, w Wigilie chca sie zareczyc. Beda to dopiero drugie Swieta Bozego narodzenia Yeupa.
– Uwielbiam barszczyk z uszkami. Kiedy w tamtym roku po raz pierwszy spróbowalem tej zupy, chcialem, zeby Agnes robila mi ja codziennie – smieje sie Yeup. – Wasza tradycja jest piekna i ciekawa. Znam wielu katolików – Francuzów czy innych Europejczyków, jednak nigdzie indziej jak w Polsce wiara i tradycja nie sa tak silne.
Agnes po raz kolejny spedzi Wigilie z dala od Krakowa, skad pochodzi.
– Swieta Bozego Narodzenia byly dla naszej rodziny zawsze wyjatkowe. Mieszkam
z rodzicami, bratem i siostra we Francji juz 22 lata. Nigdy nie bylismy w czasie tych dni rozdzieleni. To bardzo wzruszajacy dla nas czas – opowiada Agnes.
W domu Agnes przygotowuje sie tradycyjna polska kolacje wigilijna. Wbrew pozorom nie jest to takie latwe. We Francji bowiem nie ma surowych buraków, nie ma kapusty kiszonej i bardzo trudno jest kupic karpia. Mimo to na stole w domu Agnes zawsze jest 12 potraw. Tak jak co roku, jest oplatek – rzecz na Zachodzie nieznana.
– Mamy swoje sposoby, by zdobyc te wszystkie rarytasy – smieje sie Agnes. – Prowadzimy firme rodzinna, sprowadzamy z Francji auta do Polski. Najczesciej to wlasnie nasi klienci przywoza nam niezbedne produkty.
Podczas swiat Bozego Narodzenia do ich domu zapraszani sa najblizsi znajomi.
– We Francji szczególna wage przywiazuje sie do obiadu swiatecznego. Mama laczy tradycje polska i francuska przygotowujac na pierwszy dzien swiat potrawy charakterystyczne dla nas Polaków i dla Francuzów – opowiada Agnes. – Robi wspaniale dania lososia, pasztet z gesi. Znajomi zasiadajac do stolu pytaja moja mame o barszcz!
Zarówno w Wigilie, jak podczas calych swiat Agnes z rodzina dzwonia do najblizszych mieszkajacych w Polsce. Swieta, tak jak w Polsce, sa dla nich chwila zadumy.
– Najczesciej w Wigilie sluchamy polskich koled, mama wspomina nasz ojczysty kraj. Co roku opowiada nam rodzinne anegdoty, opowiesci. Swieta Bozego Narodzenia to jedyny wyjatkowy czas, kiedy naprawde mozemy sie zatrzymac w pogoni zycia i byc razem ze soba, z dala od rodzinnych stron. (M.C.)
Snieg to jest to!
Alaw Dhia Sabri ma 47 lat i od siedemnastu lat mieszka w Polsce. Studiowal architekture w Jugoslawii, przyjechal do Polski, konkretnie do Warszawy i zakochal sie w siedlczance. Od tamtej pory nie byl w rodzinnym Bagdadzie. Mieszka w Siedlcach, ma dwóch synów. Prowadzi dwie restauracje, gdzie serwuje dania kuchni arabskiej.
Alaw urodzil sie w Iraku i, mimo iz jest muzulmaninem, doskonale zna tradycje Swiat Bozego Narodzenia. Kiedy po raz pierwszy spedzal Wigilie w Polsce, u tesciów, nie byl zszokowany, wrecz przeciwnie – bardzo mile zaskoczony.
– W Iraku mieszkaja 3 miliony chrzescijan. Mialem okazje poznawac ich tradycje, kiedy mieszkalem w Bagdadzie. Zreszta Bóg jest jeden na caly swiat, inaczej go tylko czcimy i inaczej kultywujemy tradycje. Jestem bardzo otwartym czlowiekiem, dlatego obyczaj polskiej goscinnosci, rodzinna atmosfera podczas tych swiat bardzo mi sie podoba – mówi Alaw.
W Bagdadzie chrzescijanie jednak inaczej niz muzulmanie obchodza swieta Bozego Narodzenia.
– Wszyscy wychodza z domów na spacer, do kina, do wesolego miasteczka. Bawia sie i raduja. Podczas swiat trzeba sie ubrac w nowo kupiona odziez. Na kolacje z rodzina i przyjaciólmi udaja sie do restauracji. Wszystkie sklepy i lokale sa pootwierane – wspomina Alaw.
– W Polsce siedzi sie za stolem przez dwa dni i objada. Polacy jedza i jedza, i pija duzo wódki – smieje sie Alaw. – Ta tradycja nie do konca mi sie podoba.
W Iraku na Wigilie przygotowuje sie kliecze, paklaue i zlabie. Sa to bardzo slodkie ciasta z orzechami i innymi bakaliami. Poza tym zjada sie przede wszystkim duzo pieczonego miesa. Wedlina czy ryby nie goszcza na irackich stolach.
– W Polsce chcac dac tym swietom cos od siebie, ze swojej kultury zawsze przygotowuje dla naszej rodziny rybe po arabsku. Jest to pieczony w piekarniku karp ze specjalnymi arabskimi przyprawami – dodaje Alaw.
W Iraku nie ma Swietego Mikolaja, oplatka, a przede wszystkim nie ma sniegu, no i choinki. Alaw bez zastanowienia stwierdza, iz tego wlasnie mozna nam pozazdroscic.
– W moim rodzinnym kraju tylko dzieci dostaja prezenty od najblizszych, które wrecza im sie w ciagu dnia. Poza tym snieg naprawde daje wiele uroku. U nas tez sa wszelkiego rodzaju ozdoby swiateczne, ale choinki sie nie ubiera. Irakijczycy, którzy tego nie znaja, wiele traca. Przeciez swieta ze sniegiem to jest to! (M.C.)
Narodziny Proroka
Elmurad Zusupalijew, doswiadczony dziennikarz, przyjechal przed swietami z Kirgizji na kilkanascie dni do Polski. W redakcji „Tygodnika Siedleckiego” odbywal staz, podobny, jak wczesniej w czasopismach w Chinach czy USA.
W Kirgizji 85 proc. mieszkanców to muzulmanie. Elmurad i jego rodzina równiez sa muzulmanami. W gronie jego przyjaciól sa jednak chrzescijanie. – Wyznawana wiara nie ma zadnego wplywu na to, kto z kim sie przyjazni – wyjasnia Elmurad. – Muzulmanie w Kirgizji swietuja Boze Narodzenie razem z chrzescijanami. Tez mamy w domach obowiazkowo duze choinki. Nie zadne sztuczne, ale takie prosto z lasu, pachnace. Wy na drzewku wieszacie swiecace ozdoby, jest duzo swiatelek, szklanych ozdób. My raczej tego nie praktykujemy. Na naszych swiatecznych drzewkach sa ozdoby wykonane wlasnorecznie, glównie z kolorowych papierów.
Swieta Bozego Narodzenia w Kirgizji trwaja od 25 grudnia do10 stycznia i tyle czasu choinki stoja w domach, szkolach, zakladach i na placach. – My, muzulmanie, uznajemy narodziny Chrystusa i dlatego uroczyscie obchodzimy, tak jak chrzescijanie, swieto jego przyjscia na swiat. Dla nas Chrystus jest jednym z wielu proroków, takich jak np.: Salomon, Józef, Dawid, o których pisano w Starym i Nowym Testamencie. Natomiast na pierwszym miejscu w naszej religii w tym panteonie znaczacych postaci jest Mohammed.
Boze Narodzenie w Kirgizji jest swietem panstwowym. 25 i 26 grudnia sa dniami wolnymi od pracy, które rodzina obowiazkowo spedza razem. Od 25 grudnia az do 10 stycznia calymi rodzinami muzulmanie w Kirgizji odwiedzaja sie wzajemnie. – Czasami – mówi Elmurad – jednego dnia jestesmy u trzech, czterech zaprzyjaznionych rodzin. Kiedy wchodzimy do gospodarzy, juz na wejsciu mówimy: „Pokój waszemu domowi”, a gospodarze odpowiadaja: „Pokój i waszemu domowi”. Podczas tych spotkan panie domu czestuja gosci przygotowanymi potrawami. Obowiazkowo musi byc na stole plow – baranina z ryzem i marchewka przyprawiana mieszanka 10 róznych górskich ziól. Sa tez pieczone w specjalnym piecu kirgiskie pierozki faszerowane kartoflami, miesem
i cebula.
W trakcie tych kilkunastu swiatecznych dni tylko 31 grudnia nikt w gosci nie chodzi. Tego dnia wszyscy pozostajemy we wlasnych domach. Natomiast Nowy Rok muzulmanie w Kirgizji obchodza dwukrotnie. Raz jest to swieto panstwowe i przypada na noc z 31grudnia na 1 stycznia, a drugi raz 22 marca, kiedy jest uroczyscie obchodzony Nowy Rok muzulmanski.
Muzulmanie, jak wyjasnial Elmurad, to religijni ludzie. Wiekszosc z nich w swieta religijne nie pije napojów alkoholowych. W swieta panstwowe, ci którzy nie sa ortodoksyjni, moga pic.
Kiedy goscie w swieta muzulmanskie przychodza do domu, na powitanie otrzymuja do picia czalap – to mleko kobyle wymieszane z ziarnem pszenicy i owsa. Wszystko jest razem utarte, zagotowane. Kazdego zmeczonego goscia ten napój stawia na nogi, zarecza Elmurad. Podaje sie równiez do picia osiak i buze – narodowy napój robiony w domu, takie kirgiskie piwo, które robi sie obowiazkowo z mleka kobylego i chmielu. Ajran – napój z przegotowanej wody, kulek sera krowiego, baraniego mleka i aromatycznych jablek oraz ziól, podaje sie gosciom do picia, by nie czuli panujacego upalu. Temperatura moze dochodzic bowiem do 45 stopni. Natomiast na koniec przyjecia goscie dostaja kumys – napój, który przygotowuje sie w domach. Kupowany w sklepach ma niewiele wspólnego z tym narodowym napojem. Po wypiciu kumysu, jak mówi Elmurad, koniecznie trzeba isc spac, gdyz on szybko „wchodzi” do glowy.
Swieta to czas podarków. W panstwowe, jak chociazby Boze Narodzenie, ludzie obdarowuja sie slodyczami. Natomiast w swieta muzulmanskiego Nowego Roku, czyli 22 marca, kobiety otrzymuja kupony atlasu, mezczyzni nakrycia na glowe, np. ksztalcie kolpaka, narodowe wisiorki, a dzieci zabawki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Znaleźli zwęglone ciało w samochodzie. To prawdopodobnie poszukiwany Bogdan Cz. (aktualizacja)

W okolicy Osin, znaleziono spalony samochód, a w środku...

Znana bezpośrednia przyczyna śmierci Bogdana Cz. Wcale nie zginął od płomieni

Wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Bogdana Cz. Mężczyzna...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Potrzebna pomoc pogorzelcom

Potrzebna jest każda pomoc dla rodziny , która straciła...

Pożar w Białkach. Spłonął drewniany dom

26 grudnia w Białkach wybuchł pożar drewnianego domu mieszkalnego....

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje