Sylwestrowa siekierezada

Gdy policja przyjechala na miejsce, sala byla pusta. Na stolikach stal jeszcze szampan, talerzyki kusily smacznymi przekaskami. Tylko ten balagan i specyficzny zapach strachu zapowiadaly cos zlego. A strasznie niewatpliwie musialo byc, gdy na sylwestrowy bal wpadla grupa mlodych mezczyzn z siekierami i kijami baseballowymi. To byla siekierezada.
Jeszcze kilka dni po feralnym sylwestrze na Piaskach Zamiejskich
w Siedlcach policjanci nie znali sprawców brutalnego napadu, nie znali uczestników imprezy, nie okreslili, jak bardzo sa poszkodowane ofiary. Powód prozaiczny: gdy radiowozy przyjechaly na wezwanie, na sali bylo niemal pusto.
– Trudno nawet okreslic, ile osób sie tu bawilo – przyznaja. – Totalny brak swiadków.
Druga klopotliwa kwestia jest stan osoby, która o zdarzeniu moglaby cos powiedziec. Przypuszczalnie jest to ofiara napasci. Ale o szczególach nic nie bylo wiadomo, bo upojony alkoholem chlopak nie nadawal sie do przesluchania. Ile pamieta z noworocznego balu?
Jeszcze kilka dni po feralnym sylwestrze na Piaskach Zamiejskich w Siedlcach policjanci nie znali sprawców brutalnego napadu, nie znali uczestników imprezy, nie okreslili, jak bardzo sa poszkodowane ofiary. Powód prozaiczny: gdy radiowozy przyjechaly na wezwanie, na sali bylo niemal pusto.
– Trudno nawet okreslic, ile osób sie tu bawilo – przyznaja. – Totalny brak swiadków.
Druga klopotliwa kwestia jest stan osoby, która o zdarzeniu moglaby cos powiedziec. Przypuszczalnie jest to ofiara napasci. Ale o szczególach nic nie bylo wiadomo, bo upojony alkocholem chlopak nie nadawal sie do przesluchania. Ile pamieta z noworocznego balu?
Z naszych ustalen wynika, ze w sali na Piaskach Zamiejskich bawilo sie spore grono mlodych ludzi. Wygladalo to tak, jakby na bal przybyly trzy grupki znajomych. W jednej z grup doszlo do szarpaniny zakonczonej krótka bójka. Reszta sali nie reagowala. Ot, wewnetrzne porachunki. Ale humory juz wtedy sie wszystkim skiepscily. Przed druga w nocy na bal przyjechala grupa kilkunastu mlodych mezczyzn. Wpadli na sale z siekierami i „bbaseballami”. Chcieli dokonczyc porachunki, ewidentnie mial to byc dalszy ciag wczesniejszej bójki.
– Nie wtracalismy sie, czesc osób wyszla z sali – opowiada nam anonimowo uczestnik balu. – Awantura przeniosla sie na dwór, goscie rozbiegli sie. Wtedy jednak wtracilismy sie bo to juz byly jatki. Kije tylko fruwaly, siekierami walono jak przy rabaniu drzewa.
Jeden z mezczyzn dostal siekiera w glowe od tylu. Uratowala go gruba kurtka z kapturem. Ostrze siekiery zeslizgnelo sie, kaleczac ofiare w okolicach skroni.
Uczestnicy balu uciekali w panice. Napastnicy byli w amoku. Pijani, albo pod wplywem narkotyków, nie zdawali juz sobie sprawy co robia. A moze… po prostu to juz sie nie liczylo. Byla tylko furia, zadza odwetu, adrenalina.
– Radiowozy patrolowaly okolice. Jednego z uczestników balu dostrzezono dopiero na ulicy Warszawskiej, jak w szoku biegl przed siebie. Nie chcial sie zatrzymac. Bal sie panicznie – relacjonuje Beata Borkowska, rzecznik siedleckiej policji.
Psycholog Krystyna Strukowicz przestrzega przed skutkami tego dramatycznego wydarzenia. Uczestnicy balu zaskoczeni sytuacja i bezpodstawna agresja wymierzona przeciw nim moga poniesc psychiczne konsekwencje tego traumatycznego doswiadczenia.
– Te konsekwencje moga byc dlugotrwale. Jak sobie teraz z tym poradzic? Rozmawiac o wydarzeniu! Niektórzy moga miec poczucie winy, ze nic nie zrobili, nie bronili swoich bliskich lub znajomych. Ale to nie jest ich wina. Tak reagujemy, gdy jestesmy przerazeni, strach czasem wrecz paralizuje. Odpowiedzialnosc ponosza tylko ci, którzy dokonali napasci. Ofiary koniecznie musza teraz rozmawiac
o tej sytuacji, dac ujscie emocjom. Ten stres musi byc odreagowany.
Pani psycholog przyznaje, ze czasem lek po traumie pozostaje na lata. Moze powodowac lek przed kazdym Nowym Rokiem i zbiorowa zabawa.
***
Tegoroczny sylwester przebiegal w Siedlcach szczególnie niespokojnie. Po pólnocy w ciagu trzech godzin policjanci mieli ponad 20 wezwan! Jedne byly dramatyczne, inne – nazwijmy to – obyczajowe.
– W prawdziwe oslupienie wprawily policjantów wesole dziewczyny tanczace na dachu bloku. Panie byly w szampanskich humorach i wiele ryzykowaly. Wystarczylo lekkie potkniecie, by zabawa na dachu zakonczyla sie tragicznie – mówi Beata Borkowska.
W pawilonie przy ul. Wyszynskiego zamknal sie z kolei mezczyzna, który odcial kilka przewodów elektrycznych. Nie wpuszczal ekipy z Rejonu Energetycznego chcaca naprawic szkody. Do akcji musial wkroczyc negocjator.
Na bal, gdzie sylwestra spedzala siedlecka smietanka, wkradly sie dwie rozochocone panie. Dosiadly sie do jednego ze stolików i w najlepsze bawily. I moze dotrwalyby do rana, gdyby jedna z nich nie zaczela nachalnie „wyrywac” mezów bawiacych sie pan. A poniewaz panowie byli juz po sporej dawce szampana i z entuzjazmem odpowiadali na zaloty wesolej pani, doszlo do pewnych perturbacji. Interweniowala ochrona i wówczas okazalo sie, ze panie przebywaja tu bez zaproszenia. Kategorycznie odmówily opuszczenia balu, ale okazalo sie, ze nie mialy wyjscia…
No to… szczesliwego Nowego Roku!