W trybie natychmiastowym

Krzysztof P., zatrudniony do niedawna w Komendzie Powiatowej Policji w Lukowie jako instruktor w-f, juz nie pracuje w policji. Umowa o prace zostala z nim rozwiazana w trybie natychmiastowym.
Szkoleniowiec lukowskich policjantów, byly mistrz Polski w kickboksingu, mial ostatnimi czasy kilka przygód z prawem. Rozprawy przed sadem, do jakich doszlo, wygral, ale wiele osób czynilo cywilnemu pracownikowi lukowskiej KPP zarzuty, ze po godzinach pracy w policji dorabia jako wlasciciel dyskoteki w podlukowskim Trzebieszowie. W dyskotece tej Krzysztof P. mial rzekomo zatrudniac jako ochroniarzy osoby karane.
Jak podano w jednym
z niedawnych numerów „Super Expressu”, razem ze swymi ochroniarzami bil uczestników dyskoteki. Gazeta podala tez, ze policja odradzala ofiarom skladania doniesien o pobicie, gdyz w ten sposób funkcjonariusze odwdzieczali sie swemu trenerowi, którego opinie waza bardzo nie tylko w czasie przyjec do sluzby, ale równiez przy okazji zaliczania okresowych sprawdzianów sprawnosci fizycznej.
– W ubieglym tygodniu zlozyl podanie o zwolnienie z pracy. Prosil komendanta, Wieslawa Slotwinskiego
o natychmiastowe rozwiazanie umowy o prace. Komendant podanie to przyjal – powiedzial podinsp. Andrzej Biernacki, oficer prasowy KPP w Lukowie.
Krzysztof P., odchodzac z policji zamierzal zakonczyc wszelkie oskarzenia o naduzywanie sily i dzialania bezprawne, które nie licuja z etyka. W swym podaniu do W. Slotwinskiego nie podal oficjalnego powodu swej naglej decyzji.