Dochodzila pólnoc. Centrum Wisniewa, gdzie w budynku Urzedu Gminy znajduje sie takze posterunek policji, bylo puste. Nie wiadomo,
czy sprawca byl jeden, czy tez bylo ich wiecej. Wiadomo jedynie, ze podpalenie posterunku bylo wczesniej starannie przygotowane. Wraz z nim mógl splonac caly budynek, w którym znajduje sie Urzad Gminy, Poczta, Telekomunikacja, Urzad Stanu Cywilnego i Straz Pozarna.
Zdarzenie mialo miejsce w nocy z piatku na sobote (z 3 na 4 marca). Dotychczas udalo sie ustalic raczej niewiele, ale podstawowe fakty sa bezsporne. W drzwiach wejsciowych prowadzacych do posterunku wybita zostala solidna szyba. Nastepnie do srodka wrzucono plastikowy pojemnik z latwopalna substancja. Do pojemnika wlozono jeszcze jakies szmaty. Takim „koktajlem Molotowa” usilowano podpalic budynek. Nie ulega watpliwosci, ze bylo to dzialanie z premedytacja, dobrze wczesniej przygotowane.
– Mamy tu do czynienia z bardzo powaznym przestepstwem, jakim jest usilowanie podpalenia budynku publicznego – mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach, Beata Borkowska. – Szczególy zdarzenia nie sa jeszcze znane. Wiadomo jednak, ze podpalenie posterunku bylo dzialaniem zaplanowanym. Pojemnik musial byc przed wrzuceniem do srodka podpalony. Pózniejszy samozaplon substancji trzeba bowiem wykluczyc.
Ogien w budynku zauwazyl przejezdzajacy pobliska droga kierowca. To on poinformowal policje. Najpierw sygnal odebrala komenda w Lukowie (bo, jak wyjasniono, system lacznosci przez 112 nie jest jeszcze doskonaly). Potem informacja trafila do komendy w Siedlcach.
– Tak sie zlozylo, ze w poblizu Wisniewa, we wsi Tworki, byl nasz patrol – informuja w KMP w Siedlcach. – Zostal tam wyslany w zwiazku z interwencja. Wlasnie ten radiowóz skierowalismy wiec do Wisniewa. Wkrótce potem zjawily sie tam inne sluzby. Przyjechala straz pozarna, która ugasila pozar. Ogien na szczescie sie nie rozprzestrzenil. W poblizu pojemnika z latwopalna substancja nie bylo bowiem zadnych sprzetów. Skonczylo sie wiec na okopceniu scian korytarza i klatki schodowej. Ale mógl przeciez splonac caly budynek.
Sprawe podpalenia posterunku potraktowano bardzo priorytetowo. Na miejscu zdarzenia blyskawicznie pojawila sie cala ekipa dochodzeniowo-sledcza, technik kryminalistyczny oraz ekipa operacyjna, która ma za zadanie ustalenie sprawcy czy tez sprawców przestepstwa.
– Nalezy chyba wykluczyc, ze podpalenie posterunku mialo charakter terrorystyczny – twierdza w KMP w Siedlcach. – To raczej jakis wybryk chuliganski czy tez akt zemsty. Moze ktos dostal mandat, moze skierowano przeciw niemu wniosek do sadu? Ludzmi kieruja czesto rózne emocje i pod ich wplywem moga dzialac bardzo zaskakujaco.
Podpalenie posterunku to jednak precedensowa w naszym regionie sprawa. O tym, ze potraktowano ja w sposób szczególny, swiadczy fakt, ze do sledztwa wlaczyla sie Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Policjanci sa jednak przekonani, ze rozwiazania tej zagadki nalezy raczej szukac w lokalnym srodowisku i „poczynaniach” funkcjonariuszy policji
z Wisniewa.
– Policjanci w Wisniewie slyna z tego, ze sa bardzo zasadniczy – informuja w KMP w Siedlcach. – Nie odpuszczaja tym, którzy lamia prawo, i sa bardzo dociekliwi… Znalazl sie pewnie ktos, kto nie byl z tego zbyt zadowolony… Mozna wiec powiedziec, ze podpalenie posterunku to swego rodzaju wyraz najwyzszego uznania dla dobrej roboty policjantów… Bo rzeczywiscie, w 2004 roku posterunek w Wisniewie mial najwyzsza wykrywalnosc w powiecie siedleckim. W roku minionym wykrywalnosc ta wyniosla az 90 procent.
Ciekawe, czy sprawcy podpalenia poprawia te statystyke…?
