REKLAMA
10.4 C
Siedlce
Reklama

Polowanie na psy

Milosników zwierzat w powiecie lukowskim, a za sprawa prasy regionalnej takze na terenie Lubelszczyzny, porusza tragiczne wydarzenie, które rozegralo sie w ostatnia sobote karnawalu w Krynce pod Lukowem. Na lace kolo zabudowan emerytowanego gajowego, Mariana Boruca zastrzelono trzy psy, a dwa raniono. Mysliwi twierdza, ze bez opieki klusowaly w lesie.

Psy zabili czlonkowie Kola Lowieckiego „Jarzabek” w Lukowie. Zastrzelone zwierzeta to dwa kundelki starszych, samotnych kobiet z Krynki i dziesiecioletni dog niemiecki (arlekin) lukowskiego radnego, Tomasza Trybonia, którym od pewnego czasu opiekowali sie rodzice radnego zamieszkujacy w Krynce.
T. Trybon i jego ojciec, Maciej, opowiedzieli, ze mysliwi, których bylo 4-5, zlamali przepisy regulujace zasady odstrzalu zdziczalych psów, grasujacych na terenach lesnych. Zdaniem Tryboniów, grupa mysliwych dwoma samochodami nadjechala do Krynki od strony Celin. Jedna z terenówek nalezala do wójta gminy Trzebieszów, Krzysztofa Wolinskiego, takze mysliwego i czlonka Kola „Jarzabek”. We wsi skrecili w zasniezona polna droge i skierowali sie w strone gajówki, gdzie znajduje sie miejsce na ognisko oraz gdzie czesto, zdaniem mieszkanców Krynki, odbywaja sie zakrapiane biesiady.
– Ktos nie domknal furtki i nasza Dzaga (dog arlekin) wydostala sie. Miala cieczke. Sasiad przyjechal do mnie rowerem, by poinformowac, ze suka ze sfora wiejskich kundli chodzi szosa – opowiada Maciej Trybon. – Najszybciej jak moglem poszedlem we wskazanym kierunku. Gdy doszedlem do drogi wiodacej do gajówki, w oddali zobaczylem samochód terenowy. Pózniej uslyszalem kanonade. Puscilem sie biegiem po sladach samochodów. Za mna biegl jeszcze ktos. Na polu bylismy doskonale widoczni, totez mysliwi na nasz widok uciekli. Czemu nie chcieli sie ze mna spotkac, skoro to ja, opiekun psa, popelnilem wykroczenie, a nie oni? Podejrzewam, ze mysliwi nie byli trzezwi
i obawiali sie, ze sprawa wyjdzie na jaw. O tym, ze mieli duze klopoty z trafieniem wiejskich psów, ufajacych ludziom, oraz domowego doga, który najmniejszej krzywdy nie zrobil zadnemu z moich wnuków, swiadczy ilosc zuzytej przez strzelców amunicji. Tylko przy naszej suczce znalazlem az piec wystrzelonych nabojów, w tym trzy ze sztucera. To nie bylo polowanie, tylko jatka!
T. Trybon zostal od razu poinformowany przez ojca o zdarzeniu. Pól godziny i byl na miejscu. Sfotografowal zjezdzone samochodami pole i ciala zabitych psów, które mysliwi wbrew przepisom pozostawili. – Po sladach sadze, ze mysliwi popedzali psy w kierunku lasu, a gdy byly w przepisowej odleglosci od zabudowan, zaczeli do nich strzelac. Moze one oszczekiwaly ich pojazdy? Ale jesli tak bylo, to nie powód, by zwierzeta znane ludziom we wsi potraktowac tak bestialsko. Mój pies, oprócz wielu ran, mial ogromna dziure przy kregoslupie. Mysle, ze którys z mysliwych dobil psa z bliskiej odleglosci – powiedzial Tomasz Trybon, który natychmiast po obejrzeniu miejsca na lace, wezwal policje z Lukowa.
Jak poinformowal mnie oficer prasowy KPP w Lukowie, podinsp. Andrzej Biernacki, w sprawie zastrzelonych psów trwa postepowanie wyjasniajace, które ma dac odpowiedz, czy mysliwym mozna postawic jakies zarzuty. Grozi im utrata uprawnien i kary. Ale to nie jedyne dochodzenie, bo prywatne dzialania w celu wyjasnienia zagadek podjela tez rodzina Tryboniów oraz dziennikarze. Jak
w kazdym sledztwie, gdzie w gre wchodzi uzycie broni, juz na poczatku pojawia sie sporo pytan, masa watpliwosci i wzajemnie wykluczajace sie relacje.
Poniewaz kazde polowanie musi byc wczesniej ustalone z prezesem kola i zarejestrowane w specjalnym dzienniku, mamy pierwsza niescislosc: Lech Ston, prezes Kola „Jarzabek”, w rozmowie po zdarzeniu informowal, ze w Krynce nie planowano strzelania, a jedynie dokarmianie zwierzat. Pózniej jednak zmienil wersje i stwierdzil, ze gdy byl nieobecny, nowych zapisów w dzienniku dokonala jego zona, po telefonicznym zgloszeniu mysliwych, o czym on w czasie rozmowy z T. Tryboniem nie wiedzial. Czy nie doszlo do „legalizacji” dokumentów? Czy w dokumentacji lowieckiej ma prawo nanosic zmiany kazdy, czy tylko prezes?
Poza tym ciekawe jest, ilu mysliwych mialo dokarmiac zwierzyne, bo z dziennika „Jarzabka” wynika, ze trzech, w tym wójt Trzebieszowa, Krzysztof Wolinski. Ten ostatni stwierdzil jednak, ze na miejscu zdarzenia w ogóle nie byl, bo mial obowiazki w gminie (zjazd gminny OSP). Ciekawe, czy wójt Wolinski, jak sam twierdzi, tylko pozyczyl kolegom swoja terenówke, czy tez, jak niektórzy glosza, urwal sie ze strazackiego zebrania okolo 13.00 i jednak byl w Krynce? Wszak skads wzielo sie przy terenówce nieco wiecej osób niz dwie.
Dlaczego mysliwi uciekli z miejsca zdarzenia? Dlaczego pozostawili zakrwawione zwloki az do niedzielnego ranka? Dlaczego mieszkaniec Krynki, równiez mysliwy, który pomagal wyciagnac terenówke zakopana w glebokim sniegu na polnej drodze, pytany przez Tryboniów, twierdzil, ze nie zna zadnej z osób, którym pomagal?
Dlaczego w koncu mysliwi, którzy uznaja, ze postapili zgodnie z prawem, w poniedzialek proponowali polubowne zalatwienie sprawy, zaplacenie za szkody i odkupienie psa? Ciekawe, dlaczego w gabinecie burmistrza Lukowa doszlo do spotkania radnego Trybonia, prezesa Kola „Jarzabek” i wójta Wolinskiego, który wczesniej utrzymywal, ze byl nieobecny w Krynce, a pózniej jednak jakis uklad proponowal? Dlaczego zabite psy byly najprawdopodobniej odwozone z krynskiej laki Oplem Zafira, nalezacym do wójta Trzebieszowa?
– Problem mysliwych strzelajacych do psów jest sprawa powazna. Ja nie chce sie na nich mscic. Zamierzam jednak dojsc prawdy i jesli moje podejrzenia okaza sie sluszne, to ci ludzie powinni stracic swe mysliwskie uprawnienia, bo oni sa najzwyczajniej niebezpieczni – uwaza T. Trybon.
Jeden z mysliwych bioracych udzial w sobotnim polowaniu na psy uwaza, ze on i jego koledzy postapili slusznie, gdyz psy nie powinny biegac po lesie bez dozoru ze strony wlascicieli. Twierdzi, ze nadal bedzie strzelal do takich psów.

6 KOMENTARZE
  1. Pomylone pojecia.
    W kolach mysliwskich dochowalismy sie esesmanów do polowan na zwierzeta domowe i tak tez zaczynaly sie szkolenia w gwardii hitlera a pózniej przenoszono to na ludzi.Dlaczego nik nie pomysli o rozuniei badaniach lekarskich tych ludzi a przeciez w lesie gra

  2. PL
    By komentowac ten artykul nalezalo by sie zapoznac z prawem lowieckim !!! Mysliwym mozna zarzucic tylko dwie kwestie .Po pierwsze po zastrzeleniu szkodnika , trzeba go ususnac , po drugie mysliwy powinien dokonac takiego odstrzalyu w sposób jak najbardzie

  3. Sarny
    Zadziwia mnie komentarz i argument jednego z internautów, któremu tak imponuje argument, ze mozna mordowac psy, bo przeciez one zagryzaja sarny. Czemu nie isc dalej: wlasciciele przeciez specjalnie puszczaja psy, zeby mialy swietny ubaw. Wiecej, pewnie sa

  4. Psy
    Warszawa, 27.02.2006 roku

    Szanowni Panstwo

    Zwracam sie do Panstwa z prosba o interwencje i zajecie sie sprawa niezwykle dla mnie przykra. Jest to mianowicie problem mysliwych i ich stosunku do zwierzat. Zdarzenia, o których chce tu pisac,


  5. Sz.Panstwo
    Dlaczego czepiacie sie mysliwych?
    Oni sa opiekunami lasu i zwierzat tam zyjacych.
    A ludzie sa opiekunami zwierzat domowych, skoro ta suka byla taka wazna dla calej rodziny to trzeba bylo ja zaprowadzic do weterynarza i dac szczepionke zeby n

  6. polowanie na psy
    To jest horror,nastepnym razem nie rozpoznaja spacerujcego dziecka lub doroslej osoby ,ocenia ze to zdziczaly pies lub kot.W Lukowie mysliwy idacy ulica rzuca kamieniem w idacego spokojnie kondenlka,nastepnie powie ze ten pies jest do odstrzalu bo nie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Samochód uderzył w słup. Kierowca i pasażerowie byli pijani

Trzy osoby podróżowały w samochodzie mini one w chwili...

Spółka OLV wycofuje z rynku „alkotubki”

Spółka OLV, producent saszetek z napojami alkoholowymi pod marką...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Ręka nie tylko do uprawy buraków, ale też szczęście do grzybów

Kilka dni temu pan Marcin - rolnik z Chłopkowa,...

Awanturował się w sklepie, a mężczyźnie, który zwrócił mu uwagę, uszkodził samochód

Nietrzeźwy 47-latek wszczął awanturę w jednym ze sklepów na...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje