W czwartek, 6 kwietnia, przez kilka godzin o Siedlcach bylo glosno: ogólnopolskie media podawaly dramatyczne w tonie doniesienia. Z Sadu Rejonowego ewakuowano okolo 120 osób. Specjalisci szukali trujacej substancji.
Dziennikarz „TS” byl na miejscu wydarzenia. Okazalo sie, ze owego dnia rankiem kilka pracownic Sadu odczulo bóle glowy i drapanie w gardle. Na korytarzu unosil sie specyficzny zapach… Wiecej – w srode, w papierowym wydaniu „TS”.
Byl tam ktos? Moze którys z pracowników Sadu napisze, jak to bylo?
MOZE TO JAKAS ZEMSTA?????
nie mam pojecia?
kara
nie mam pojecia? ale to jakas zemsta!
;-(
przeznaczenie?????????????,ze bez kija nie podch
a moze? to nie przypadek, tylko reka Boga!bo to co dzieje sie w Sadzie Rejonowym, to juz przechodzi wszelkie granice czlowieczenstwa.Czlowiek jest tam wogóle nie poszanowany, a panie które udzielaja informacji petentom, sa tak
po pierwsze nie ewakulowano 120 osób tylko ok 30 pracowników i kilkoro interesantów a nieznana substancja mial slodkawy zapach a oprucz bulu glowy i drapania w gardle to byly jeszcze zawroty glowy i lekkie klopoty z oddychanie takie duszenie
ktos pierdnal poprostu
no
akcja pod sadem
tak w ogóle to panie z sadu sie chyba za mocno wyperfumowaly a opary z ich drogich perfum im zaszkodzily stad te zawroty glowy. Trzeba wietrzyc pomieszczenia.