REKLAMA
13.1 C
Siedlce
Reklama

Wielcy przegrani

Siedem miesiecy po wyborach parlamentarnych piszemy o tym, co robia byli parlamentarzysci. Wyborcy wymienili ich na nowsze modele – wylansowane przez PiS, LPR czy np. PO. Jak radza sobie w powyborczej rzeczywistosci? Jak zarabiaja na chleb powszedni, gdy do portfela juz nie wplywa co miesiac pokazna dieta parlamentarna? Czy zrazili sie do polityki, czy tez wrecz przeciwnie – szykuja sie do walki o mandaty w samorzadach? A moze doswiadczenie w wielkiej polityce przekuwaja w prywatne biznesy?
– Jak spadac, to z wysokiego konia – mówi stare przyslowie, nie tracac ze swojej aktualnosci. Potwierdzaja to doswiadczenia naszych bylych parlamentarzystów. Ich upadki nie byly tragiczne ani tez zbytnio bolesne. Lepiej lub gorzej, szybciej lub pózniej znalezli swoje miejsce. Na wielu zreszta ono czekalo. Ustawa o wykonywaniu mandatu posla i senatora przewiduje udzielanie parlamentarzystom urlopów bezplatnych na czas trwania kadencji.
– W nielatwej sytuacji sa osoby wykonujace zawody, w których przerwa w pracy oznacza wypadniecie z kursu, koniecznosc wyrównania poziomu, dogonienia konkurencji. Nie problem, jesli parlamentarzysta zegna sie z mandatem po 4 latach, gorzej jesli po trzech, czterech kadencjach, niosac juz piaty lub szósty krzyzyk – mówi Wiktor Osik, byly posel SLD z Lukowa.
W trudnej, zyciowej sytuacji bywaja parlamentarzysci, których z koncem kadencji dopada powazna choroba. Prawo przewiduje zapomogi dla bylych parlamentarzystów, ale ich wysokosc jest niska i bardzo trudno je otrzymac. Pokazne pozyczki, i to na bardzo dogodnych warunkach, czekaja za to na czynnych poslów
i senatorów…
W Polsce wciaz nie docenia sie ludzi, którzy piastujac wysokie funkcje publiczne, zebrali przeciez pokazny bagaz wiedzy i doswiadczenia. Na Zachodzie, w USA zatrudnia sie bylych parlamentarzystów
i doswiadczonych polityków jako doradców, specjalistów… Bardziej licza sie przy tym umiejetnosci niz przynaleznosc polityczna. U nas jest nadal odwrotnie. Wlasciciele firm wrecz obawiaja sie przyjmowac do pracy polityków, zwlaszcza jesli zwiazani sa oni z opcja przeciwna tej, która kieruje waznym dla nich resortem…
Totez pozegnanie z Wiejska bywa dla wielu frustrujace i stresujace, zas przed wyborami w oczach wielu poslów i senatorów znalezc mozna bylo zwykly strach przed jutrem, czystkami politycznymi, czyli skutkami niepisanej, polskiej reguly – „Teraz my!”
Bedzie prezydentem?
Gabriel Janowski, to postac bardzo wyrazista. W poprzedniej kadencji sejmu czasami zachowywal sie kontrowersyjnie. Do historii przejdzie okupacja mównicy sejmowej w pazdzierniku 2002 roku. Przegladajac prase
z tamtego okresu mozna przeczytac w „GW” z 13 kwietnia 2002 roku prorocze slowa posla Janowskiego. To wówczas napotkanym w kuluarach Sejmu poslom PiS deklarowal: „Chyba sie do was zapisze, bo w tej LPR nie ma z kim rozmawiac. Tam sa sami wariaci”. W grudniu 2004 roku wystapil z LPR. W wyborach prezydenckich 2005 roku próbowal startowac na prezydenta RP
z ramienia Ruchu Patriotycznego. Zarejestrowal wówczas swój komitet wyborczy, ale nie udalo mu sie zebrac wymaganych 100 tys. podpisów. – Mimo bolesnych doswiadczen w polityce i wielu nieprzyjemnosci, jakie mnie spotkaly, nie zamierzam wycofywac sie z polityki. Chce nadal dzialac – mówi Gabriel Janowski.
Trudno dzis wskazac ugrupowanie, którego czlonkiem jest Gabriel Janowski. Sam mówi, ze nadal dziala w Przymierzu dla Polski, które bylo jednym z elementów Ruchu Patriotycznego, ale to nie jest proste ze wzgledu na brak srodków finansowych. Skuteczne uprawianie polityki bez pieniedzy jest niemozliwe. Stad 6 maja grupa polityczna, w której jest byly posel, planuje podjac decyzje,
w jakiej formule politycy skupieni w Ruchu Patriotycznym wystartuja w wyborach samorzadowych. Swój start w tych wyborach zaklada takze Gabriel Janowski. – Moze do sejmiku – wyjasnia – a moze na prezydenta Siedlec? Spotykam ludzi
i mówia mi: Brakuje nam pana w polityce. Ja uprawiam prawdziwa polityke, dla ludzi, a nie prywaty. Jestem zniesmaczony tym, co obecnie dzieje sie w polityce. Szkoda, ze mnie tam nie ma. Staralbym sie inaczej ukierunkowac dzialania.
Co teraz robi byly posel? – Mam niewielkie gospodarstwo. Wykladam takze na jednej z uczelni. Po 20 latach, jak bylem wykladowca, ponownie wrócilem do tego zawodu. Prowadze zajecia, prosze napisac, ze w szkole biznesu w Warszawie. Co wykladam? Polityke rolna UE oraz ustrojowe przemiany w Polsce.
Polityczny fighter

Choc Slawomir Izdebski przez cztery lata byl senatorem, zywiol polityki na dobre porwal go dopiero po zakonczeniu kadencji. Byly parlamentarzysta Samoobrony nie mysli, by isc na polityczna emeryture ani pisac pamietniki.
W 2001 r. Slawomir Izdebski zdobyl w siedleckim okregu wyborczym prawie 71 tys. glosów. Cztery lata pózniej osiagnal znacznie nizsze poparcie – niecale 48,5 tys. Choc byl to wynik o prawie 10 tys. glosów lepszy od tego, jaki osiagnal np. Józef Oleksy, okazal sie zbyt skromny, by utrzymac miejsce w Senacie. – Skoro w ostatnich wyborach oddalo na mnie swój glos prawie piecdziesiat tysiecy wyborców, to trudno rezygnowac z polityki – mówi dzis Slawomir Izdebski. I nie rezygnuje – dziala, organizuje, pokazuje sie w mediach. Kilka miesiecy temu przestal byc czlonkiem ugrupowania Andrzeja Leppera, a jest juz przewodniczacym wlasnej partii pod nazwa Samoobrona Ruch Spoleczny.
We wladzach ugrupowania, oprócz naszego bylego senatora, znalezli sie inni byli bliscy wspólpracownicy Andrzeja Leppera: byly posel Zbigniew Witaszek i senator Henryk Dzido. Dawni przyjaciele zmienili sie w zacietych przeciwników. – Jesli pan Filipek mysli, ze ja wróce na wies krowy doic, to sie bardzo grubo myli – odgrazal sie Slawomir Izdebski w jednym z prasowych wywiadów. Wiele robi, by to obecnych liderów Samoobrony odeslac na polityczna emeryture.
Samoobrona Ruch Spoleczny dopiero sie tworzy, jest w trakcie rejestracji, jednak juz teraz zawiazuje porozumienia z innymi ugrupowaniami. – Wspólnie z PSL Piast, Forum Polskim i innymi organizacjami przystepujemy do tworzenia bloku ludowo-narodowego. Rozmowy wlasnie sie rozpoczynaja – powiedzial nam w ubieglym tygodniu przewodniczacy Samoobrony RS, Slawomir Izdebski. Zanim dojdzie do, byc moze przyspieszonych, wyborów parlamentarnych, tej jesieni beda wybory samorzadowe. – Zamierzam wziac udzial w wyborach samorzadowych, choc jeszcze nie podjalem decyzji, o jakie stanowisko bede sie ubiegal – mówi Slawomir Izdebski. (DK)
Wyklady, wyjazdy
Józef Oleksy w Siedlcach zawsze mógl liczyc na wierne grono sympatyków i wydaje sie, ze ta sympatia jest odwzajemniona.
– Najbardziej brakuje mi zwyklych obywatelskich spotkan z ludzmi – mówi polityk. – Zaluje, ze w Siedlcach nie organizuje sie takich spotkan, na których mozna rozmawiac o losie czlowieka, a nie uzerac sie w politycznych starciach.
Józef Oleksy, mimo iz ma sporo czasu na odpoczynek, jest bardzo aktywny. Poczucie wolnosci owszem ma, zwlaszcza w wymiarze mentalnym.
– Bo polityka zniewala i splyca czlowieka. Po polskich politykach widac, jak ubozeja duchowo. Nadrabiam teraz zaleglosci w czytaniu. Wolny czas poswiecam tez na studia wlasne. Ponadto prowadze wyklady dla studentów w SGH i doraznie w innych uczelniach. Pisze tezspostrzezenia z mojej wiedzy o swiecie, uczestnicze w spotkaniach miedzynarodowych, bo mam jeszcze duzo kontaktów.
Józef Oleksy przygotowuje do wydania dwie ksiazki. Jedna bedzie poswiecona problemom zwiazanym z przyszloscia Unii Europejskiej, a takze z wlasnoscia intelektualna i jej ochrona. Druga bedzie miala charakter polityczny.
– Z tajnym kluczem – dodaje z humorem polityk.
Józef Oleksy sledzi obecna polityke. Jego komentarz jest bezlitosny:
– Teatr w zlym guscie. Ekipa, która od pól roku nie jest w stanie nic zrobic, budzi zalosc. Zapomniano, ze najwazniejsze jest dobro obywateli. Jestem zadowolony, ze stoje daleko od tego, co teraz sie dzieje w polityce. Ci ludzie nie rozumieja, po co sie znalezli w parlamencie.
Józef Oleksy ma w planach takze dluzszy pobyt za granica.
– Zastanawiam sie jeszcze. Nie zdradze, gdzie, ale wyjazd trwalby okolo roku. (MZ)
Bedzie prezydentem?

Gabriel Janowski, to postac bardzo wyrazista. W poprzedniej kadencji sejmu czasami zachowywal sie kontrowersyjnie. Do historii przejdzie okupacja mównicy sejmowej w pazdzierniku 2002 roku. Przegladajac prase
z tamtego okresu mozna przeczytac w „GW” z 13 kwietnia 2002 roku prorocze slowa posla Janowskiego. To wówczas napotkanym w kuluarach Sejmu poslom PiS deklarowal: „Chyba sie do was zapisze, bo w tej LPR nie ma z kim rozmawiac. Tam sa sami wariaci”. W grudniu 2004 roku wystapil z LPR. W wyborach prezydenckich 2005 roku próbowal startowac na prezydenta RP
z ramienia Ruchu Patriotycznego. Zarejestrowal wówczas swój komitet wyborczy, ale nie udalo mu sie zebrac wymaganych 100 tys. podpisów. – Mimo bolesnych doswiadczen w polityce i wielu nieprzyjemnosci, jakie mnie spotkaly, nie zamierzam wycofywac sie z polityki. Chce nadal dzialac – mówi Gabriel Janowski.
Trudno dzis wskazac ugrupowanie, którego czlonkiem jest Gabriel Janowski. Sam mówi, ze nadal dziala w Przymierzu dla Polski, które bylo jednym z elementów Ruchu Patriotycznego, ale to nie jest proste ze wzgledu na brak srodków finansowych. Skuteczne uprawianie polityki bez pieniedzy jest niemozliwe. Stad 6 maja grupa polityczna, w której jest byly posel, planuje podjac decyzje,
w jakiej formule politycy skupieni w Ruchu Patriotycznym wystartuja w wyborach samorzadowych. Swój start w tych wyborach zaklada takze Gabriel Janowski. – Moze do sejmiku – wyjasnia – a moze na prezydenta Siedlec? Spotykam ludzi
i mówia mi: Brakuje nam pana w polityce. Ja uprawiam prawdziwa polityke, dla ludzi, a nie prywaty. Jestem zniesmaczony tym, co obecnie dzieje sie w polityce. Szkoda, ze mnie tam nie ma. Staralbym sie inaczej ukierunkowac dzialania.
Co teraz robi byly posel? – Mam niewielkie gospodarstwo. Wykladam takze na jednej z uczelni. Po 20 latach, jak bylem wykladowca, ponownie wrócilem do tego zawodu. Prowadze zajecia, prosze napisac, ze w szkole biznesu w Warszawie. Co wykladam? Polityke rolna UE oraz ustrojowe przemiany w Polsce. (BoNo)
Ksiazek o politykach pisac nie bede
Wiktor Osik, byly posel SLD Ziemi Lukowskiej, który mandat pelnil przez dwie kadencje Sejmu, od ubieglego roku pracuje w Urzedzie Gminy w Lukowie. Wrócil na stanowisko,
z którego przed laty odszedl do Warszawy.
– Poczatkowo staralem sie godzic poslowanie z funkcja zastepcy wójta w gminie. Cierpialy na tym jednak sprawy samorzadowe. Zostalem wiec poslem zawodowym. Odchodzac na bezplatny urlop do pelnienia funkcji z wyboru, mialem obowiazek, a nie tylko prawo, stawic sie w pracy po wygasnieciu mandatu – wyjasnia W. Osik. – Moja sytuacja byla wiec lepsza niz posla Leszka Swietochowskiego, który przyjal mandat rezygnujac z posady wójta gminy.
Zródlo utrzymania dla tych, którzy po raz kolejny parlamentarzystami nie zostaja, jest bardzo wazne. W. Osik wiedzial, ze po powrocie do pracy nie otrzyma pensji nizszej niz
w 1998 roku. I rzeczywiscie tak jest, bo zarabia obecnie 9 tys. zl brutto (netto niecale 5 tys. zl), ale przed laty mial maksymalna stawke i dodatek, a obecnie jest jeszcze nieco zapasu. – Widzialem przerazenie w oczach tych, którzy nie mieli do czego wracac, bo ich firmy juz nie istnialy. Taka sytuacja paralizuje albo sklania czlowieka do podejmowania róznych dziwnych decyzji, tylko po to, by miec zródlo utrzymania. W Bundestagu czy w Parlamencie Europejskim emeryture uzyskuje sie juz po jednej kadencji poslowania. Czy tak powinno byc w Polsce? Nie stac nas na to, ale postepujac w ten sposób uniknelibysmy zapewne ilus tam afer gospodarczych, których negatywnymi bohaterami bywaja dawni poslowie – podsumowal W. Osik.
Byly posel jest prawnikiem i doswiadczonym urzednikiem. Praca w parlamencie, udzielanie sie w komisjach sejmowych, to wazne atuty w pracy urzednika samorzadowego, w czym W. Osik czuje sie najlepiej. Obecnie w Urzedzie Gminy nadzoruje inwestycje, funkcjonowanie oswiaty i dba o pozyskiwanie zewnetrznych srodków finansowych. Pracuje z soltysami i przygotowuje projekt szkolen mieszkanców gminy nt. pozyskiwania srodków unijnych oraz tworzenia i prowadzenia wlasnych firm.
Burzliwych zmian w swym prywatnym zyciu W. Osik przeprowadzac nie zamierza. Chce dzialac na rzecz gminy Luków, pragnie uprawiac rekreacyjnie plywanie i cieszyc sie wraz z bliskimi tym wszystkim, na co przez minione 8 lat nie mial wystarczajaco czasu. – Pisac ksiazek o politykach nie zamierzam, bo zycie polityczne stalo sie pelne chamstwa – podsumowal byly posel. (pgl)
Z senatu do… samorzadu?
Andrzej Anulewicz, senator minionej kadencji parlamentu RP z okregu siedlecko-ostroleckiego, nie utrzymal mandatu, chociaz zmienil barwy partyjne, odchodzac z Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Samoobrony RP (ugrupowania równiez lewicujacego, jak podkresla byly parlamentarzysta). Co teraz porabia?
Wrócil do Gminnej Spóldzielni w Sokolowie Podlaskim, gdzie wczesniej pracowal. Jednak nie na stanowisko prezesa, ale pelnomocnika Zarzadu.
– Korzystalem z dobrodziejstwa, jakie daje ustawa o wykonywaniu mandatu posla i senatora. Na cztery lata bylem urlopowany ze spóldzielni. Nie mialem zadnych problemów, aby wrócic do firmy. W spóldzielczosci szanuje sie ludzi i wczesniejsze umowy – mówi Andrzej Anulewicz.
Byly senator ma pogodny, spokojny glos i prezentuje zdystansowany, wywazony stosunek do regul rzadzacych obecnie na polskiej scenie politycznej.
– Kto chce dzialac w polityce, musi wkalkulowac w swoje zycie porazki i to, ze czasem spada sie z konia – podkresla zartobliwie.
Po skonczonej kadencji Andrzej Anulewicz, jak niemal wszyscy parlamentarzysci, korzystal z trzymiesiecznego platnego urlopu. Byl wiec czas na zlikwidowanie biur senatorskich i odnalezienie sie w powyborczej rzeczywistosci.
Byly senator nie planuje dalszej, politycznej migracji. Zadomowil sie w Samoobronie. Przyjal funkcje wiceprzewodniczacego Zarzadu Powiatowego Samoobrony RP w Sokolowie Podlaskim. Podkresla, ze partia pod przewodnictwem Andrzeja Leppera zmienia sie na plus, coraz wiecej w niej ludzi wyksztalconych, preznych rolników, specjalistów. Cieszy go tez rosnace poparcie spoleczne dla Samoobrony.
Andrzej Anulewicz jest tez daleki od rezygnacji z aktywnosci politycznej. Przymierza sie do startu w tegorocznych wyborach samorzadowych.
– W swojej karierze pelnilem wiele funkcji publicznych. Jako byly naczelnik miasta oraz byly przewodniczacy Rady Powiatu mam tez doswiadczenie samorzadowe – mówi o sobie Andrzej Anulewicz.
Nie chce jednak na razie zdradzac, na jakiej liscie znajdziemy jego nazwisko – do Sejmiku, do Rady Powiatu, do Rady Miasta czy na burmistrza Sokolowa? Jedno jest pewne – bedzie mocnym kandydatem Samoobrony, zwlaszcza w wyborach do wladz powiatu. (rez)
Charytatywnie i gospodarczo

Krzysztof Borkowski o mandat senatora ubiegal sie z listy PSL. Po przegranych wyborach glosno mówilo sie, ze senator prawdopodobnie przejdzie do partii, tworzonej wówczas przez eurodeputowanych z PSL, która ma sie nazywac PSL „Piast”. Obecnie nazwa tej partii jest juz w trakcie rejestracji. Czy byly senator tam przejdzie? – Na razie jestem w PSL, w ramach tej partii dzialam i zamierzam pozostac – odpowiada. – W strukturach PSL jestem w Radzie Naczelnej, w zarzadzie partii na szczeblu województwa. Wspólpracuje z kolegami z PSL „Piast” i wszystko zmierza w tym kierunku, by bylo jedno PSL.
Wiele czasu byly senator poswieca, jak sam mówi, dzialalnosci charytatywnej i spolecznej. Glówny nacisk kladzie na lansowanie wielofunkcyjnego rozwoju regionów wiejskich w okregu siedlecko-ostroleckim. Zwlaszcza istotne jest pokazanie rolnikom, co resort rolnictwa planuje w najblizszym czasie dla tego srodowiska zrobic oraz jak znalezc i zdobywac srodki finansowe na rozwój. Stad planowana na czerwiec konferencja na temat gospodarstw ekologicznych. – Jest zapotrzebowanie na wyroby ekologiczne – mówi Krzysztof Borkowski. – Problem w tym, jak absorbowac srodki unijne na ten cel. Chcemy pomagac rolnikom w procesie certyfikacji oraz w zdobywaniu rynku zbytu na produkty ekologiczne.
Dzialalnosc spoleczna bylego senatora idzie takze w kierunku wsparcia organizacji imprez szkolnych, sportowych czy koncertów. W najblizszych wyborach samorzadowych byly senator zamierza ubiegac sie o mandat radnego województwa. – Jesli partia mnie zglosi na radnego województwa – wyjasnia. Czy bedzie „lokomotywa” ciagnaca liste wyborcza PSL? – Jezeli bedzie taka potrzeba – mówi – nie bede sie uchylal. Na dzis nie ma jeszcze decyzji, kto i z którego miejsca startuje. Wewnatrz listy nie bedziemy konkurowac, wszystko odbedzie sie zgodnie z duchem programowym ugrupowania. Po glowie chodzi mi zamysl utworzenia zespolu parlamentarno-samorzadowego skladajacego sie z poslów i radnych naszego subregionu, by dzialac wspólnie, ponad podzialami politycznymi. (Bono)
Ze stolka na stolek
Odkad byly posel PSL Leszek Swietochowski przegral wybory parlamentarne, rozpoczal sie bardzo aktywny rozdzial w jego karierze. Wciaz zmienia stanowiska, planuje polityczna przyszlosc.
L. Swietochowski – byly wójt Stanina, w dwóch ostatnich kadencjach Sejmu posel PSL, ostatnie wybory zakonczyl wyjatkowym pechem. Do zdobycia kolejnego mandatu poselskiego zabraklo mu juz tylko okolo 250 glosów. Zdobyl ich ponad 4 tys.
Zaraz po przegranych wyborach nie wrócil, jak poczatkowo zapowiadal na lamach prasy, do Urzedu Gminy w Staninie. On i jego nastepca na stanowisku wójta, Krzysztof Gajowy, nie doszli do porozumienia. W wyniku konfliktu Swietochowski nie zostal, jak planowano, zastepca wójta. Objal funkcje zastepcy kierownika bialskiej delegatury lubelskiego Urzedu Marszalkowskiego, gdzie przez zaledwie 2 miesiace zajmowal sie koordynacja wspólpracy transgranicznej i pozyskiwaniem srodków przedakcesyjnych z UE. Nie zdazyl doczekac sie na efekty pracy, bo przeniósl sie do Lublina. Zaraz po tym, jak z PSL wykluczono bylego lidera PSL Zdzislawa Podkanskiego, Swietochowski objal funkcje dyrektora zarzadu wojewódzkiego PSL w Lublinie. Te funkcje sprawuje od 1 kwietnia. Jak nam powiedzial, w Lublinie zajmuje sie koordynacja dzialan politycznych i administracja. Jego celem ma byc doprowadzenie PSL do wyborów samorzadowych.
– Przegrana w wyborach parlamentarnych juz mnie nie przygnebia. Nie powinna juz dawac satysfakcji tym, którzy sie do niej przyczynili.Wszyscy powinnismy isc do przodu. Moim celem jest wygrana w wyborach samorzadowych w Staninie i wspólrzadzenie przez PSL województwem – zapowiada L. Swietochowski. (jp)
Napisze ksiazke
Od chwili powstania SDPL Arkadiusz Kasznia byl i jest rzecznikiem tej partii. Obecnie prowadzi jej biuro prasowe, odpowiada m.in. za strone internetowa SDPL i biuletyn informacyjny partii. Na co dzien mieszka w Warszawie, a do Lukowa przyjezdza na weekendy i na posiedzenia rady nadzorczej lukowskiej firmy komunalnej PUiIK, której jest wiceprzewodniczacym. Nadal jest prezesem Bialskopodlaskiego Okregowego Zwiazki Pilki Noznej, zasiada tez spolecznie w zarzadzie lubelskiego ZPN. W koncu ub. roku zakonczyl jednak wiceprezesowanie w lukowskich Orletach.
– Opuszczaniu jakiegokolwiek stanowiska, równiez wygasnieciu mandatu posla, towarzysza sprzeczne odczucia. Z jednej strony spada zainteresowanie eksposlem, dotychczasowe otoczenie zapomina numeru telefonu, nawet burmistrz, który mógl zawsze liczyc na moja pomoc, dwa albo i trzy miesiace nie znajduje powodu do zatelefonowania – przyznaje A. Kasznia. – Z drugiej zas strony mam wiecej wolnego czasu dla siebie. Po raz pierwszy od kilku lat nie zajmuje sie zalatwianiem cudzych spraw. No i zabieram sie do pisania ksiazki o meandrach lokalnej polityki i politykierstwa – takie spojrzenie na lukowskie uklady „od kuchni”.
Zainteresowanie osoba bylego posla powrócilo, gdy jedna z lokalnych gazet opublikowala sondaz potencjalnych kandydatów na burmistrza Lukowa, plasujacy A. Kasznie w czolówce. On sam jednak twierdzi, ze umieszczenie jego nazwiska odbylo sie bez jego wiedzy i woli. Sam równiez nie informuje o swoich ewentualnych planach wzgledem jesiennych wyborów samorzadowych.
Arkadiusz Kasznia przyznaje, ze dzis satysfakcje sprawia mu ogladanie konkretnych efektów jego poslowania. – Wyremontowane budynki lukowskich szkól albo nowoczesna stacja pogotowia ratunkowego przypominac mi bedzie zawsze, ze wladzom samorzadowym bylem pomocny. (jp)
Przepadl bez wiesci

Zbigniew Dziewulski w 2001 roku zostal wybrany z listy Samoobrony na posla glosami 6423 wyborców. W trakcie kadencji dwukrotnie glosno bylo o posle Dziewulskim. Raz – kiedy okazalo sie, ze policja zatrzymala samochód Opel Astra, którym posel jechal ze znajoma. Rzekomo znajoma kierowala pojazdem, ale od posla czuc bylo alkohol. Doszlo tez do jakiejs awantury z policjantami. Na skutek tego zdarzenia szef Samoobrony wykluczyl Dziewulskiego z klubu parlamentarnego Samoobrony. Zostal wiec poslem niezrzeszonym. Juz jako posel niezrzeszony znalazl sie na liscie rekordzistów wydajacych najwieksze kwoty na paliwo do samochodu. W 2004 roku wyliczono, ze wydal na przejazdy prawie 58 tys. zl. W wyborach parlamentarnych w 2005 roku ubiegal sie o mandat senatora z listy partii Inicjatywa dla Polski. Przegral.
Po wyborach byly posel wypadl ze sceny politycznej i zniknal z zycia lokalnej spolecznosci. Byly senator Samoobrony Slawomir Izdebski, który ze Zbigniewem Dziewulskim byl w jednym ugrupowaniu, mówi wprost: – Nie mam z nim zadnego kontaktu. Slyszalem tylko, ze wyjechal gdzies za granice. W miejscowosci Kopcie (gmina Suchozebry), gdzie posel ma dom odziedziczony po tesciach, równiez posla od dawna nie widziano.
Witold Kakol, wójt gminy, przyznaje, ze o losie bylego posla nic nie wie, ale, jak dodaje, teraz jest on juz osoba prywatna, wiec nie musi sie opowiadac, co robi. Oficjalnie jest zameldowany w Kopciach. Prawdopodobnie po przegranych wyborach wyjechal do Wloch. W kazdym razie po kampanii wyborczej w gminie sie nie pokazal. Zona soltysa miejscowosci Kopcie, wyjasnia, ze rodzina bylego posla mieszka na kolonii. Jego od dawna nikt we wsi nie widzial, a na kolonie raczej nikt z miejscowych nie zaglada. – Jak byl poslem, to i czasem do wsi zagladal, teraz nie wiadomo, co sie z nim dzieje – tlumaczy zona soltysa. Synowa bylego posla zdawkowo odpowiada, ze tesc z zona w lutym wjechali z kraju. A co robi? Trudno powiedziec. W sluchawce telefonu bylego posla odzywa sie w kilku obcych jezykach automatyczna sekretarka. (Bono)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Śmiertelne zderzenie w Mlęcinie (aktualizacja)

18 czerwca ok. godz. 18 w miejscowości Mlęcin na skrzyżowaniu drogi powiatowej 2212W Jakubów-Dobre z drogą gminną doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Policja szuka świadków śmiertelnego wypadku na ul. Warszawskiej w Siedlcach

Siedlecka policja poszukuje naocznych świadków tragicznego zdarzenia, do którego doszło w minioną sobotę, 29 czerwca na ul. Warszawskiej w Siedlcach.

Zabójstwo w centrum Siedlec „Pozbawiłem go życia i proszę o uniewinnienie”

Ruszył proces przeciwko 24-letniemu Dominikowi, który zabił przypadkowego przechodnia w centrum Siedlec. Swoją 61-letnią ofiarę uderzył w głowę kamieniem. Odszedł z miejsca zbrodni, a potem ukradł kurtkę i czapkę Mikołaja, by dokonać kolejnej kradzieży w markecie. 24-latkowi grozi dożywocie.

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Spółka OLV wycofuje z rynku „alkotubki”

Spółka OLV, producent saszetek z napojami alkoholowymi pod marką...

Zaginiony 42-latek odnaleziony

Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 42-letniego mieszkańca gminy Mordy. -Mężczyzna została...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje