Antygiertychowo

Nieduza, bo gdzies piecdziesiecioosobowa, ale udana. W piatek o godz. 15.00 ulica Pilsudskiego w Siedlcach przeszla manifestacja mlodziezy pod haslem „Roman Giertych musi odejsc”.
– Domagamy sie odejscia obecnego ministra edukacji Romana Giertycha – informowali przez megafon organizatorzy manifestacji. – Stanowisko to powinien piastowac czlowiek majacy najwieksze powazanie wsród mlodziezy, czlowiek doswiadczony, tolerancyjny i otwarty na nowe rozwiazania w edukacji.
– Pedaly! – krzyczala garstka krótko ostrzyzonych wszechpolaków.
Podobizne Romana Giertycha, wzorowana zreszta na tepoglowego Potwornickiego ze znanego serialu telewizyjnego, usadowiono na taczce i tak przetransportowano pod delegature Kuratorium Oswiaty, gdzie zlozono oswiadczenie mlodziezówek SLD i SDPL o koniecznosci odejscia Giertycha z tak odpowiedzialnego stanowiska. Organizatorzy spodziewali sie wiekszej frekwencji.
– Trudno. Jak widac, w tym miescie nie jest latwo cokolwiek zrobic – skwitowali.
Do mlodziezy przyszedl radny Adam Bobryk, który przypomnial manifestacje z innego jeszcze systemu, kiedy to bylo wiecej bezpieki niz manifestantów. Adam Bobryk w czasach licealnych zostal zatrzymany za akcje ulotkowa i osadzony w wiezieniu za próbe obalenia ustroju.
Obecnie jest wykladowca w siedleckiej uczelni.
Organizatorom manifestacji bacznie przygladala sie garstka Mlodziezy Wszechpolskiej, próbujac zagluszac gwizdami slowa godzace w ich idola Romana Giertycha.
– Chodzcie z nami, jeszcze mozna! – skandowala mlodziez idac glówna ulica miasta. – Chodzcie z nami!
– Pedalami! – dopowiadali wszechpolscy mlodziency.
Jedna z pan, obserwatorek manifestacji, spojrzala zdumiona na wszechpolaków.
– Przeciez teraz musicie isc do spowiedzi. Wy, tacy bogobojni, a tak mówicie? Trzeba sie wyspowiadac!
Wszechpolski mlodzieniec zbaranial. Nie znalazl argumentu ani odpowiedzi na tak postawiony problem.
– Roman Giertych musi zostac! – zagrzewal kolegów do skandowania hasla.
– Tak, tak. Ogien w oczach i posladkach – starsza pani w okularach patrzyla z niesmakiem na lyse glowy wszechpolaków. – Gdyby tak niechcacy puscil baka, to by eksplodowal od tej ideologii i nienawisci. Puff!
– Nasz protest jest wyrazem solidarnosci z mlodzieza calego kraju. Domagamy sie kompetentnego ministra edukacji. Doswiadczenie obecnego sprowadza sie jedynie do reaktywacji Mlodziezy Wszechpolskiej, zaliczanej przed wojna do organizacji faszystowskich, szerzacych nienawisc. Wyrazamy glebokie zaniepokojenie ideologicznymi zapedami Romana Giertycha – krzyczeli uczestnicy manifestacji.
„Za Giertycha szkola zdycha”, „Chcemy normalnosci, a nie wszchpolskosci”, „Czeka cie Romanie lanie na kolanie”, „Nie oddamy edukacji w rece faszystowskiej nacji”, „Wiecej edukacji, mnie indoktrynacji”! Takie, miedzy innymi, hasla wznosila mlodziez idaca w manifestacji. Przed delegatura kuratorium odbylo sie symboliczne bicie po „lapkach” karykatury Romana Giertycha. Manifestacje ochraniala policja. Tlum gapiów usmiechal sie pod nosem. Manifestacja przybrala klimat wesolego pikniku. Kukla Giertycha wzbudzala nieklamane usmiechy.
– Jak zywy – krecili glowami przechodnie.
– Dzielne dzieciaki – starszy pan obserwujacy manifestacje patrzyl z zyczliwoscia na mlodziez. – Ja tez uwazam, ze Giertych to tragedia, a nie minister.
Inny pan zaczal fukac:
– O co tyle krzyku. Do tej pory co zrobiono z edukacja? I nikt nie manifestowal.
Manifestantom najwyrazniej udalo sie doprowadzic do dyskusji nad ministrem Giertychem szersze grono, nie tylko uczestników przemarszu.