REKLAMA
9.1 C
Siedlce
Reklama

Nie narzucam sie

Z Miroslawem Zdrodowskim rozmawia Tomasz Markiewicz
Miroslaw Zdrodowski – grafik, malarz, redaktor naczelny i wydawca ukazujacego sie w Siedlcach od pieciu lat Magazynu Spoleczno-Kulturalnego „Bocznica”. Laureat m.in.: Nagrody Tygodnika „SZPILKI”„Zlota Szpilka” (1983), Nagrody Prezydenta Miasta Siedlce
„Aleksandria”(2000) oraz Nagrody Siedleckiego Towarzystwa Naukowego za wybitna twórczosc artystyczna w dziedzinie grafiki wydawniczej i promocje kultury „Zloty Jacek”(2002). Autor ksiazki „pTAKi MALUJE” oraz tomiku wierszy „Trzy krzesla”.
– Od lat, na wielu interesujacych pracach graficznych (takich jak plakat, ilustracja prasowa, ksiazka itp.), jakie wpadaja mi w rece, pojawia sie znak graficzny „Zdrodowski”. Dzieki Pana pomyslom, które zdobia tez od czasu do czasu nasze okladki, „Tygodnik” po raz drugi z rzedu zostal wyrózniony w Konkursie Izby Wydawców Prasy „GrandFront” 2005 na Najciekawsza Okladke Roku.
– Jest mi milo, ze moje doswiadczenie, wyniesione jeszcze z wieloletniej wspólpracy z periodykami warszawskimi, zaowocowalo w sposób tak istotny w „Tygodniku Siedleckim”. Chociaz nie ukrywam, ze w jego szacie graficznej jest jeszcze wiele do zrobienia.
– Jak zaczela sie Pana praca w zawodzie grafika? I czy jest ona spelnieniem Pana marzen?
– Minelo juz cwierc wieku od chwili, kiedy to stanalem w progu Wydawnictwa Lubelskiego, w swoim rodzinnym miescie. Przez kilka lat projektowalem tam okladki do ksiazek i ilustracje dla dzieci. Potem byla kilkuletnia wspólpraca z satyrycznym tygodnikiem „SZPILKI”, nastepnie z magazynami „Sugestie” i „Miraz” oraz wydawnictwami warszawskimi. Plakaty mojego autorstwa pojawialy sie na ulicach Warszawy i w salonach wystawowych.
Czy to moje spelnione marzenia? Pewnie tak. Wyrobilem w sobie odpornosc na chwilowe porazki. W tym i w podobnych zawodach twórczych sukces przychodzi po latach. A one, wydaje mi sie, sa jeszcze przede mna.
– Jakie trzeba miec predyspozycje, umiejetnosci i talenty, zeby osiagac sukcesy w zawodzie grafika?
– Jak w kazdym innym zawodzie: cierpliwosc, pewnosc siebie i wiare w swoje mozliwosci… Grafik to kreator, pomyslodawca, z wymagana dzisiaj w zawodzie doskonala znajomoscia wielu programów komputerowych. Mam te przewage nad calym naszym skromnym siedleckim gronem twórców, ze doskonale sobie radze w tej materii. A dzis to juz polowa sukcesu.
Kiedy projektowalem wielki album, dotyczacy historii zespolu filmowego „KADR” Jerzego Kawalerowicza, zostalem postawiony przez wydawce przed faktem znalezienia sobie sporej czesci materialów wedlug wlasnego uznania w Filmotece Narodowej w Warszawie i poprowadzenia tego wydawnictwa niemal na równi z autorami ksiazki. Szczesliwie sie zlozylo, ze bliskie jest mi kino polskie tamtych lat. Ten blisko dwustustronicowy album stal sie moja wizytówka. Z drugiej strony, projekt plakatu na I Festiwal Kabaretu Literackiego w Warszawie, czy plakat 30-lecia Przedsiebiorstwa Energetycznego w Siedlcach wymagaja nie tyle talentu, ile oryginalnego pomyslu na zilustrowanie danego tematu, a pomyslów nigdy mi nie brakowalo.
– Jak bardzo trzeba sie starac, zeby miec prace, zlecenia?
– W dobie Internetu i ogólnodostepnej telefonii jest troche latwiej. W moim wypadku owocuja poprzednie lata i fakt, ze udawalo mi sie dotychczas nie zawodzic. Wspólpraca na terenie Siedlec z drukarnia „Kozak Druk” pozwala mi realizowac wiele prac, ale i realizowac siebie. Naszymi stalymi klientami staja sie: „Polimex-Mostostal”, Akademia Podlaska, Gmina Siedlce, Towarzystwo Milosników Ziemi Wegrowskiej, Dom Pracy Twórczej „Reymontówka” w Chlewiskach, PEC Siedlce…
– A jednak przez szereg lat wiekszosc Panskich prac powstawala na zlecenie instytucji poza Siedlcami. Czy czuje sie Pan doceniany w naszym miescie?
– Nie narzucam sie. Przekonac do siebie moge tylko wlasna praca. Prosze spojrzec, obok wielu zajec znalazlem czas na redagowanie od kilku lat Magazynu Spoleczno-Kulturalnego „Bocznica”. Chcialem spróbowac i udowodnic, ze mozna tworzyc pismo artystyczne daleko od wszelkich „centrów”. Wypelnic tym samym luke – czy to sie komu podoba czy nie
– w promocji naszej siedleckiej kultury. Moge powiedziec, ze mi sie udalo. Za kilka dni pojawi sie juz 28. numer magazynu! Jego naklad, choc niewielki, zawsze jednak trafia tam, gdzie jest zyczliwosc i odrobina wiekszych oczekiwan.
– Jako naczelny „Bocznicy”, obserwuje Pan na biezaco siedlecka kulture. Które zjawiska bylby Pan sklonny pochwalic, a które skrytykowac?
– Podziwiam Turkowskiego i Hapunowicza, którzy, wyluskujac rodzynki, tworza w Siedlcach przedluzenie, jakze brakujacych nam, Spotkan Spiewajacych Poezje „Recital”… Jest jeszcze Mariusz Orzelowski, to juz instytucja w naszym miescie. Lecz stoi za nim sam Pan Prezydent i moze jeszcze ktos. Zeby tak za kazdym z nas ktos stal, moze byloby lepiej.
Byl w miescie Festiwal Mlodych Pianistów, prestizowa impreza, z tak zwanej górnej pólki. Gdzie wyparowal? Obiecanego multikina jak nie bylo, tak nie ma. Dwudziestolecie jazzu nie stworzylo, mimo wspanialego gruntu, zadnej miejscowej grupy jazzowej. Mam tez czasami wrazenie, ze w Siedlcach wszystko nadal odbywa sie w sposób jakby z „tamtej” epoki. Czym jest na przyklad doroczny konkurs na pisanke? Powoluje sie jury, trabi sie o wielkim wydarzeniu… Czy nie ma pomyslu na cos powaznego i wartosciowego? A popatrzmy na szate graficzna „Kuriera Siedleckiego”. Znacznie odbiega od standardów.
– Powrócmy do „Bocznicy”. Podpowiedzmy osobom, które nie mialy jeszcze kontaktów z tym pismem, o czym mozna w nim przeczytac…
– Z nazwisk, które pojawialy sie na stronach pisma, wspomne chocby: Krzysztofa Kieslowskiego, Wislawe Szymborska czy Czeslawa Milosza. Mielismy reportaze z podrózy artystów siedleckich do: Niemiec, Francji i Slowacji czy… z wyborów na Ukrainie z wlasnej korespondencji Natalii Zdrodowskiej (Amnesty International) i z podrózy Kirilla Datsouka z dalekich Chin, gdzie ten utalentowany mlody malarz z Sankt Petersburga, przyjaciel „Bocznicy”, uczyl chinska mlodziez malarstwa. W ramach wspólpracy Domu Pracy Twórczej „Reymontówka” z francuska Fundacja BDSA Piotr Blaszczyk prezentuje na lamach magazynu sylwetki artystów z Francji, z miasta Lehavr, a ostatnio dokumentuje swój pobyt w Brazylii. Byl na lamach „Bocznicy” Miedzynarodowy Konkurs na rysunek satyryczny pt. „Alkohol i kierowca”. Nawiasem mówiac, mozna by z tego konkursu uczynic doroczna (co roku pod innym haslem) impreze, za niewielkie, jak sie okazuje, srodki promujaca Siedlce, spoleczne problemy i plastyke, która
w naszym miescie podupada.
Dzieki uprzejmosci drukarni Kozak Druk „Bocznica” ma swoje miejsce w Internecie. Polecamy Panstwu nasze strony na: www.kozakdruk.pl i jednoczesnie zapraszamy do wspólpracy.
– Dziekuje za rozmowe.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Śmiertelne zderzenie w Mlęcinie (aktualizacja)

18 czerwca ok. godz. 18 w miejscowości Mlęcin na skrzyżowaniu drogi powiatowej 2212W Jakubów-Dobre z drogą gminną doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Spółka OLV wycofuje z rynku „alkotubki”

Spółka OLV, producent saszetek z napojami alkoholowymi pod marką...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Sokołów Podlaski: Komunikat w sprawie rzekomej próby uprowadzenia

Czy w Sokołowie Podlaskim doszło do próby uprowadzenia nastolatki? 1...

Awanturował się w sklepie, a mężczyźnie, który zwrócił mu uwagę, uszkodził samochód

Nietrzeźwy 47-latek wszczął awanturę w jednym ze sklepów na...

Czy na ul. Wyszyńskiego w Siedlcach będzie masakra piłą mechaniczną?

Na pasie zieleni między ul. Wyszyńskiego a Kleeberga w...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje