Pociag czy samolot?

Chcesz sie wybrac koleja za granice? Biletu na pewno nie kupisz w Siedlcach.
– Jutro jade do Pragi. Nagly i pilny wyjazd. I naiwnie myslalam, ze wystarczy pójsc do kas PKP i zarezerwowac miejsce – opowiada czytelniczka z Siedlec. – Prosze sobie wyobrazic, ze to jest niemozliwe! Po bilet musze jechac albo do Warszawy, albo do Lukowa. W Siedlcach nie ma kasy miedzynarodowej!
Oczywiscie, nie mam nic przeciwko Lukowowi. Miasteczko ladne, ludzie mili. Ale czemu w Lukowie kasa miedzynarodowa jest, a w Siedlcach, nie? Przeciez Siedlce sa co najmniej dwa razy wieksze?
– To nie do nas pytanie – dowiaduje sie w siedleckich PKP. – My tylko uzyczamy torów, po których jezdza pociagi. To pytanie do Inter City albo do Przewozów Regionalnych.
Tlumacze rzecznikowi Inter City, dlaczego dzwonie. Mieszkancy Siedlec skarza sie, ze nie moga w kasach PKP kupic biletu na przejazd miedzynarodowy, mimo iz przez miasto takie pociagi przejezdzaja.
– A na samolot moga kupic? – pyta pani rzecznik.
Oooo! Z grubej rury. Pewnie, ze na samoloty moga kupowac, chociaz lotniska nie mamy. Biura podrózy prowadza sprzedaz. Natomiast takie ustrojstwo jak tory, to i owszem – mamy. Nawet w dobrym stanie, klasy miedzynarodowej, a biletów na pociagi miedzynarodowe na siedleckim dworcu PKP kupic nie mozemy.
– A Luków, który jest mniejszym miastem, kasy miedzynarodowe ma! – rewanzuje sie kalibrem zarzutu.
Pani rzecznik cierpliwie tlumaczy.
– Takie kasy mamy glównie w duzych miastach. W mniejszych bywaja, ale tylko wtedy, gdy znajdzie sie agent, który ja poprowadzi. Bo taka kasa, to koszty.
Dowiaduje sie, ze na koszty sklada sie utrzymanie portalu, aby miec stale polaczenie „on line” z baza. Pani rzecznik nie wie, ile takie koszty wynosza, wiec konczy rozmowe:
– Widocznie zainteresowanie przejazdami miedzynarodowymi w Siedlcach jest znikome. Jesli nie ma rynku, to nie otwiera sie takiej dzialalnosci.
Robie rachunek sumienia. Za granice pociagiem jechalam tylko raz. Wtedy to byla jeszcze Czechoslowacja. Wszystkie kolejne wyjazdy odbywalam samochodem. Moi przyjaciele wybieraja samoloty (ja mam paniczny strach przed lataniem). No, rzeczywiscie! Nie pamietam, kto ostatnio jechal za granice pociagiem!
W spólce Przewozy Regionalne wysluchano mnie z podobnym zrozumieniem. I odpowiedz tez byla podobna.
– Prowadzenie takiej kasy musi sie oplacac. No bo jesli do kasy zglosi sie jeden klient na jakis czas, to po co ja utrzymywac? Funkcjonowanie bedzie drozsze niz dochody.
Znowu siegam po koronny argument.
– A Luków ma! A jest mniejszy. Jesli ma mniej mieszkanców, to i klientów ma proporcjonalnie mniej – triumfuje.
– Niekoniecznie – rozmówczyni tlumi mój entuzjazm. – Im blizej granicy, tym wiecej bywa klientów. I wtedy, nawet gdy miejscowosc jest mala, otwieranie takiej kasy moze byc oplacalne. Ale niech pani jeszcze zadzwoni do Inter City.
A nie, dziekuje. O samolotach juz rozmawialam.
Zeby nie byc pesymistka, przypominam sobie z radoscia, ze mamy za to kase na przejazdy dalekobiezne. Po kraju, co prawda, ale jednak. A jeszcze rok temu moja przyjaciólka z Gdyni nie mogla kupic biletu powrotnego, bo bylo po godzinie 20. Z tego, co wiem, teraz po 20 mozna juz taki bilet kupic. No! Ale nie zdziwie sie, jesli w Lukowie nie mieli i nie maja takich problemów.

PS. Otrzymalismy zaskakujacy telefon z Inter City.
– Okazuje sie, ze w Siedlcach powinna byc kasa miedzynarodowa – mówi pani rzecznik. – Sprawdzilam. Mamy podpisana umowe ze spólka Koleje Mazowieckie. Maja oni terminal i sprzedaja nasze bilety. Miedzynarodowe tez powinni.
W Kolejach Mazowieckich dowiedzialam sie: – To klamstwo. Mieli taka umowe z nami podpisac, ale nie podpisali. Oni mieli taka kase i ja zlikwidowali. Nie chcieli umowy zawrzec.
Inter City (inny pan, bardzo zdenerwowany): – Z kim pani rozmawiala w Kolejach Mazowieckich? Umowa jest podpisana od 1 marca 2006 roku. Maja terminal, wiec koszty obslugi kasy miedzynarodowej nie graja juz roli. Kosztem jest utrzymanie terminalu. Powtarzam: w Siedlcach powinna byc kasa miedzynarodowa.
W Kolejach Mazowieckich pod wskazanym numerem telefonu nikt sie nie zglaszal. O tym, kto ma racje, napiszemy wkrótce. (MZ)