Pozwirowe wyrobisko, polozone okolo kilometra
od Jablonny Lackiej w strone Luzek, jest popularnym, ale niebezpiecznym miejscem kapieli. Jak wiekszosc glinianek, które pozostaly po kopaniu zwiru, maja bardzo nierówne, pelne dolów, a przez to niebezpieczne, dno. Niewiele brakowalo, aby 26 czerwca utopilyby sie w nim dwie czternastolatki. A wakacje przeciez dopiero sie rozpoczely…
– Chcialem ten teren wykupic i zagospodarowac na teren rekreacyjny. Przede wszystkim wyrównac dno. Urzadzic w miare bezpieczne kapielisko dla dzieci – mówi wójt gminy Jablonna Lacka, Grzegorz Popowski.
Dobre checi wladz gminy jednak nie wystarcza, bo do transakcji daleka droga. Teren nalezy do kilku wlascicieli, którzy nie sa zainteresowani sprzedaza.
Do zbiornika mozna bez trudu dostac sie z kilku stron. Wlasciciele terenu przeorali jedynie dojazd od strony asfaltowej drogi, która przed laty prowadzila do wytwórni asfaltu spóldzielni „Morszków”, której czescia bylo wyrobisko. Utrudnili w tren sposób dojazd samochodami, którymi niektórzy kradli zwir. Dla amatorów kapieli to zadna bariera.
Gdy upal leje sie z nieba, dzieci i dorosli szukaja ochlody w wodzie. Juz nastepnego dnia po tragicznej kapieli nastolatek nad glinianka bylo pelno ludzi.
– Ludzie beda sie tu kapac. Jak widac, nie ma skutecznej przestrogi… – mówi Pawel Tokarski, który ledwo uratowal dwie mlodziutkie amatorki kapieli w zwirowym wyrobisku.