Nowe lokalne prawo dotyczace zasad utrzymania zwierzat domowych mialo przyniesc czystosc i porzadek. Tymczasem, przynajmniej na razie, jest dokladnie na odwrót. Przepisów nie da sie egzekwowac, a sasiedzi klóca sie ze soba.
Lukowskim psom zabroniono szczekania!
Slawny Regulamin utrzymania czystosci i porzadku na terenie miasta Luków z 31 marca 2006 roku jeszcze nie wszedl w zycie, a juz narobil balaganu.
Taki ewenement na swiatowa skale wymyslili radni, ale moze byc gorzej z wprowadzeniem go w zycie. Od razu stal sie on przedmiotem kpin mieszkanców miasta. Z przymruzeniem oka mówiono o nim w lokalnych srodkach przekazu. Wszystko to za sprawa dziwnych zakazów, np. szczekania i wycia dla psów (rozdzial szósty, paragraf 20 regulaminu). Inny zapis, nakladajacy na wlascicieli psów obowiazek sprzatania psich odchodów bez zapewnienia narzedzi i pojemników, okazal sie nie tyle smieszny, ile fatalny w skutkach. (…)
Dokonczenie w biezacym wydaniu papierowym “TS”.
Cudotwórcy.
takich cudaków jak maja w lukowie to nic nowego cala polska sie smieje z tych lub innych decyzji a takim bezmózgowcom na stolkach za publiczne pieniadze to nie szkodzi bo jak robic barana to juz nie za swoje pieniadze a nawet to lezy w dobrym tonie blysna
Kto jest madrzejszy psy czy ludzie?
Tam gdzie mieszka ta pani krzyczaca z balkonu,to przeciez mieszka prawie sama patologia.Strach isc ulica -mamy pijace piwo z butelki opiekuja sie dziecmi.Na murku kilku piwoszy pijacych i sikajacych gdzie sie da, na przystanku autobusowym tez.Na trawnik