Dlaczego starosta sokołowski, Antoni Czarnocki, interesuje się rentownością nowej linii autobusu szynowego Kolei Mazowieckich, który od niedawna kursuje na trasie Warszawa-Zegrze? Powód jest prosty! Jeśli nie będzie ona opłacalna, szynobuszostanie skierowany na trasę z Sokołowa Podlaskiego do Siedlec.
Tym sposobem znów będzie można z Sokołowa dojechać po torach do Warszawy. Przesiadka w Siedlcach ma być dogodna. Szynobus ma wjeżdżać na stację kwadrans przed odjazdem najszybszego pociągu z Siedlec do stolicy, czyli tuż przed godz. 7.00.
– Pomysł uruchomienia autobusu szynowego zrodził się w Starostwie Powiatowym w Sokołowie. Podchwycili go nasi parlamentarzyści, poseł Bogusław Kowalski i senator Waldemar Kraska – mówi starosta Antoni Czarnocki.
Jak łatwo się domyśleć Bogusławowi Kowalskiemu, przewodniczącemu sejmowej Komisji Infrastruktury oraz sekretarzowi stanu w Ministerstwie Transportu i Budownictwa władze spółki kolejowej nie odmówiły. Koncepcja uruchomienia szynobusu z Sokołowa do Siedlec ma być rozważana przy podejmowaniu decyzji o dalszych losach „zegrzaka”, czyli autobusu szynowego, który w wakacje wozi warszawiaków nad Zalew Zegrzyński.
– Linia ta funkcjonuje dopiero od czerwca. Za wcześnie na ocenę jej opłacalności. Jeśli z końcem wakacji liczba pasażerów drastycznie spadnie, na pewno szynobus zostanie skierowany w inny rejon Mazowsza. Czy do Sokołowa? Nie mogę dziś o tym zapewnić – mówi Donata Nowakowska, rzecznik prasowy Kolei Mazowieckich.
Zarząd Kolei Mazowieckich pamięta o Sokołowie.
– Przed dwoma tygodniami spółka konsultowała z nami, jakie godziny odjazdów i przyjazdów byłyby dogodne dla mieszkańców naszego powiatu – mówi wicestarosta sokołowski, Leszek Miszkiel.
Samorząd powiatowy wnioskował, aby rano szynobus odjeżdżał z Sokołowa przed godz. 7.00, zaś po południu z Siedlec – około godz. 16.00.
Koleje Mazowieckie nie oczekują, że lokalne samorządy będą dokładały do utrzymania tej linii pasażerskiej. Może jednak dla wygody pasażerów ustawią wiaty na przystankach?
Autobus szynowy – jak przed laty pociąg osobowy – zabierać ma pasażerów z dwóch przystanków: w Bielanach i Borkach Siedleckich. Nowa możliwość dojazdu z pewnością ucieszy mieszkańców. Ilu pasażerów przesiądzie się z autobusów do szynobusu, zależy od tego, czy spółka kolejowa zaproponuje konkurencyjne ceny biletów. Sokołowianom zależy też bardzo na połączeniu z Warszawą. Stołeczna aglomeracja to renomowane uczelnie i chłonny rynek pracy. Obecnie
z Sokołowa do Warszawy jeździ się autobusami. PKS oferuje bezpośrednie kursy w dogodnych godzinach. Komunikacja autobusowa może stracić pasażerów, gdy zamknięty zostanie dworzec „Warszawa Stadion”. Mówi się, że autobusy dalekobieżne będą dowozić pasażerów tylko do Starej Miłosnej. Chcąc dotrzeć do centrum, trzeba będzie przesiąść się do komunikacji miejskiej, co będzie stratą czasu i pieniędzy. Na razie jednak brak w tej sprawie konkretnych zapowiedzi.
– Nie obawiam się konkurencji dla firmy, którą kieruję. Na rynku jest miejsce dla wielu podmiotów. Zwiększenie możliwości dojazdu podniesie tylko atrakcyjność Sokołowa Podlaskiego – mówi Jacek Niemirski, prezes PKS Sokołów Podlaski.
Dajcie sobie spokój z koleją!
Drodzy Sokołowianie, odpuśćcie sobie tak niepoważnego kontrahenta. Już widzę te “dogodne” przesiadki do W-wy. Byli jedną firmą i rozkład jazdy bywał skandaliczny, a teraz gdy się podzielili na spółki-córki, to już żywioł totalnie wymknął się spod kontroli
DO poprzednika
czytać potrafisz !!!!!!
TO bedzie szyno-bus tam prąd nie jest potrzebny na rope jeżdzi.
Miasto Sokołów dużo zyska bedzie alternatywa dla autobusów a jak mądrze rozstawia przystani to bedzie dużo pasażerów.
Do przedmówcy.
Szynobus (kto by nie był jego właścicielem i kto by jego kierowcy poborów nie płacił) jeździ po SZYNACH. A to już jest gestia PKP czy jakiejś tam ich mutacji. Nie przypuszczam, by władze Sokołowa miały pieniądze i ochotę na kupno oraz obsługę torów do sam