Jednak wygrała!

Malwina Wasilewska – I Wicemiss Ziemi Siedleckiej 2005 – odnosi niebagatelne sukcesy. Właśnie dostała się na wymarzone studia aktorskie i czeka na wiadomość, czy zakwalifikowała się do finału konkursu Foto
Models Poland 2006, który odbędzie się w Egipcie!
Informacja, że Malwina nie weszła do finału Miss Polonia, po prostu była zaskakująca. Trudno w nią było uwierzyć. Swemu zdziwieniu dali wyraz także rodzice rywalek Malwiny, z którymi spotkała się w ćwierćfinale konkursu. Dla wielu z nich była to jakaś pociecha: jeśli TAKA MALWINA się nie dostała, to przepraszam, kto miał się dostać?! I z mniejszym bólem patrzyli na swoje córki, które na tym etapie musiały pożegnać się z konkursem.
Malwinę wypatrzyli jednak „łowcy twarzy” z agencji Maxima Models i zaprosili ją już na drugi dzień na konkurs Foto Models Poland do hotelu Marriott.
– Po wyczerpujących ćwierćfinałach wróciłam do domu już po godzinie 18. Zaraz poszliśmy na imieniny jednej cioci, potem do drugiej cioci. Byłam tak zmęczona, że stwierdziłam, iż do Warszawy nie pojadę – wspomina Malwina.
Jednak o szóstej rano zadzwoniła starsza siostra: jadę do Warszawy, możesz się zabrać.
– No to pojechałam! Ale nie obiecywałam sobie niczego, bo byłam niewyspana, zmęczona, a w hotelu zastałam 170 przepięknych dziewczyn. Bo okazało się, że to już trzeci etap tego konkursu, a ja trafiłam tam z „łapanki”. Nie miałam ze sobą nawet kosmetyków.
Konkurs trwał siedem godzin. Dziewczyny musiały paradować po wybiegu jak modelki w strojach kąpielowych i sukniach wieczorowych. Malwina sukni nie miała, wystąpiła w sukience.
– No, nie powiem, stresik to był.
Ku swojemu zaskoczeniu, Malwina przechodziła kolejne eliminacje, a na koniec dowiedziała się, że weszła do półfinału i otrzymała do podpisania umowę – dwuletni kontrakt z agencją modelek.
– Umowy nie podpisałam, wzięłam ją do domu. Zostałam też wytypowana do reklamy SONY, ale wiązało się to z koniecznością pozostania w Warszawie jeszcze przez dwie godziny. Byłam strasznie zmęczona. Odmówiłam. Chciałam być już w domu, odpocząć, położyć się i spać, spać, spać.
Leżąc w łóżku, Malwina analizowała jeszcze cały ten dzień, tak pełen wrażeń.
– I zaczęłam żałować, że nie zostałam – przyznaje.
A potem zasnęła.
Niedługo potem Malwinę powiadomiono, że półfinalistki spotkają się w ekskluzywnym pałacu w Drwalewie. Zaproszono tam 40 dziewczyn w wieku od 17 do 26 lat. Narzucono im rygorystyczny regulamin: żadnych odwiedzin, żadnych samodzielnych spacerów poza teren pałacu, obowiązkowa koleżeńskość. Cały dzień upływał na zajęciach z choreografem, reżyserem, kręceniu wizytówek telewizyjnych (emitowano je w Polsacie), nauce makijażu, omawianiu trendów w modzie, lekcjach angielskiego, sesjach zdjęciowych.
– Cały czas nas oceniano! Nawet to, jak zachowujemy się przy stole. Rygor był ogromny. Siedem dziewczyn musiało się pożegnać z nami. Jedna uciekła za bramę na spotkanie ze swoim chłopakiem, pięciu dziewczynom „podziękowano” za niekoleżeńskie zachowanie, a jedna nie wytrzymała napięcia psychicznego. Miała ataki paniki graniczące z manią prześladowczą. Martwiłyśmy się o nią. Spakowała się i wyjechała – jak to powiedziała
– w obawie o własne życie.
Dziewczyny wyjechały z Drwalewa bez informacji, które z nich zakwalifikowały się do finału. Ma się on odbyć w Egipcie, w hotelu Hilton.
– Tę wiadomość otrzymamy dopiero w październiku – mówi Malwina. – Umowę z agencją podpisałam.
Malwina dostała się na historię w Akademii Podlaskiej, na Wydział Strategiczno-Obronny Akademii Obrony Narodowej oraz na… studia aktorskie! Aktorstwo, to było marzenie naszej Malwiny. Spełniła je. Na rok przyjmuje się tylko 18 osób, a chętnych są setki! Malwina pokonała rywali. Finał Miss Polonia będzie oglądała w domu, w telewizorze, ale za to z wymarzonym indeksem w kieszeni, kontraktem z agencją modelek i nadzieją na finał Foto Models Poland w Egipcie. I co wy na to?