To prawdziwy cud, że nikt nie zginął. Płomienie odcięły bowiem domownikom drogę ucieczki. Pożar, spowodowany prawdopodobnie wybuchem butli gazowej, rozprzestrzeniał się od sieni.
A tam właśnie były drzwi wyjściowe… Jedyną szansę na ocalenie dawały okna. Na szczęście budynek był parterowy. Dramat rozegrał się w minionym tygodniu, 31 października, w miejscowości Trzciniec w gminie Skórzec. To już drugie takie zdarzenie w tej gminie w ciągu zaledwie kilku dni. Niedawno doszczętnie spłonął dom we wsi Dąbrówka Stany. Bez dachu nad głową pozostała 8-osobowa rodzina. Ostatnie zdarzenie także dotknęło 8-osobową rodzinę-rodziców, czwórkę dzieci i 2 wnucząt. Najmłodsze z nich ma zaledwie 2 miesiące. Podobnie jak w Dąbrówce, także teraz ucierpiała uboga rodzina.
– Ogień wybuchł nad ranem, około godziny 4.00 – informują w Urzędzie Gminy w Skórcu. – Domownicy byli pogrążeni we śnie. Ratowali się z żywiołu ucieczką. Nie było mowy o tym, żeby cokolwiek ratować. Wszyscy zostali w piżamach. Drewniany dom spłonął doszczętnie wraz z całym dobytkiem. Tego samego dnia na miejscu pożaru był już wójt gminy Skórzec, Stanisław Kaliński oraz kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Elżbieta Łastowska. – To był mroźny poranek, ale od pogorzeliska bił żar – mówią świadkowie zdarzenia. – Ludzie nie ratowali nic z pożaru, bo nie było na to szans. Ale teraz wszyscy myślą, jak pomóc pogorzelcom. To tacy porządni ludzie. I ciężko pracowali na swój dorobek i utrzymanie. Ojciec jest na rencie. Ona pracuje w szpitalu jako salowa. To wiadomo, że w rodzinie się nie przelewa. Już tak jakoś jest, że nieszczęścia spotykają tych najbiedniejszych. Cała rodzina znalazła schronienie, i to praktycznie natychmiast. Przygarnęła ich siostra matki, która także mieszka w Trzcińcu – razem z mężem i dzieckiem. Ich dom jest teraz schronieniem dla 11 osób. To jednak rozwiązanie tymczasowe. Pogorzelcy muszą znaleźć własne lokum. A chodzi przecież o 8 osób. – Od razu zaczęliśmy myśleć o tym, jak pomóc rodzinie – mówi pracownik socjalny GOPS w Skórcu, Barbara Jastrzębska. – Dzisiaj, 2 listopada, zapadły konkretne decyzje. GOPS wynajmie pogorzelcom mieszkanie, i to na terenie Trzcińca. Jest to spory, drewniany dom. Znajduje się on w dobrym stanie i niemal natychmiast można w nim zamieszkać. Jak się dowiedzieliśmy, dom, już od pewnego czasu niezamieszkany, jest własnością mieszkanki Siedlec. Ta zgodziła się go wynająć, ponoć po bardzo atrakcyjnej cenie. Chodzi o około 200 złotych miesięcznie. – Właścicielka domu zachowała się bardzo szlachetnie, bowiem dowiedziawszy się o tym, że dom potrzebny jest pogorzelcom, zaproponowała przystępną cenę – dodają w GOPS. – Nasza placówka przekazała też rodzinie pieniądze na życie i podstawowe potrzeby. Już wcześniej pomagaliśmy tej rodzinie, choć tylko doraźnie. Teraz całą swoją przyszłość muszą budować od nowa. Stracili dorobek całego życia. W tym budowaniu rodzina z Trzcińca znajduje już życzliwych ludzi. Jak zwykle nie zawiódł Ośrodek Pomocy Doraźnej pw. Św. Brata Alberta „EMAUS” z Opola pod Siedlcami, prowadzony przez Stanisława Karpika. Przekazał on rodzinie ubrania. To jednak dopiero pierwsze działania. Potrzebne są kolejne. I takie zapewne będą. – Ośrodek w Opolu może ofiarować znacznie więcej odzieży, ale na razie poszkodowani nie mają jej gdzie trzymać – informują w GOPS. – Kiedy jednak zaczną się zagospodarowywać w nowym, wynajmowanym domu, będą potrzebowali praktycznie wszystkiego. Liczymy, że znajdą się kolejni ludzie, którzy pospieszą rodzinie z pomocą. Przyda się wszystko, co jest potrzebne w domu. Meble, wyposażenie, drobne przedmioty codziennego użytku. Razem musimy dać szansę na odbudowanie bytu tej rodziny. Oferty z pomocą można kierować do GOPS w Skórcu, tel. 025 6312851. Najważniejsze, że cała ósemka jest razem. Że wszyscy bez szwanku wyszli z żywiołu. To powinno dać im energię do stawienia czoła wielkim i trudnym wyzwaniom.
