Pani Annie z Łukowa kilka dni temu dozorca osiedla, na którym mieszka przyniósł do domu małego, bezdomnego kotka. Pani Anna szuka dla tego pręgowanego buraska dobrego domu. Czy ktoś zechciałby go przygarnąć?
– Dozorca znalazł tego kotka, gdy najprawdopodobniej przez kogoś porzucony, głośno miauczał, użalając się nad swym losem. Wzięłam go do siebie. W domu kotek natychmiast się uspokoił – wyjaśnia nasza Czytelniczka.
Pani Anna ma w domu kotkę, która nie toleruje nowego przybysza. Na czas poszukiwań nowego domu kotek musiał trafić pod opiekę lekarza weterynarii, dr. Andrzeja Nowaka z Kąkolewnicy. W ciągu najbliższych 3-4 dni będzie przechodził tam też leczenie, gdyż lekarz wykrył u niego świerzbowca usznego.
– Kiciuś ma około 4 miesięcy, jest przymilnym buraskiem, który uwielbia tulić się do ludzi i głośno muczeć. Jest wyjątkowo przyjaznym wobec ludzi przytulaczkiem. Ogólnie jest w niezłej kondycji, bardzo lubi się bawić, zwłaszcza piłeczką na sznurku. Widać, że bardzo tęskni do ludzi i domu – opisuje kotka pani Anna.
Jeśli ktoś zdecyduje się zaadoptować tego sympatycznego zwierzaka, proszony jest o nawiązanie kontaktu pod nr tel. 668013527. (pgl)
Dobrze wiedzieć,że ktoś ma jeszcze ludzkie odruchy. Mam nadzieję,że znajdziesobie domek ten przytulas. Sama prze kilkoma miesiącami miałam niezły problem gdy znalazlam 4.. nie chciał ich nikt..to śmieszne ,żeby na okolicę nie było ani jednego schroniska lub miejsca , gzie mozna takie maluchy powierzyć.. Ostrów Maz. jest daleko..a straż miejska bardzo uprzejma,ale ostrożna..niechętnie przyjmują takie zgłoszenia.A szkoda… No, ale najważniejszy jest przecież siedlecki pomnik.. 🙁
tfuu
Muczymy to ja i moje koleżanki a koty to burczą i miauczą
Czytaj ze zrozumieniem! Sprawa dotyczy Łukowa!
No faktycznie Zeno, mamy, jak za ostatniej okupacji, tyle przypadków zakopywania żywych ludzi w dołach, że nie sposób ich wszystkich opisać w polskojezycznych gazetach i TV. Okulary zginęły, czy co?