REKLAMA
8.9 C
Siedlce
Reklama

Wyszłam za mąż, zaraz wracam…

Polskie małżeństwa rozwodzą się coraz częściej. Rekord biją trzydziestolatkowie, którzy chcą rozstać się szybko, bezboleśnie i zacząć nowe życie. Codziennie na wokandzie w siedleckim sądzie jest minimum pięć spraw dotyczących rozwodów.

Z prawnego punktu widzenia rozwody to proste sprawy. Sąd stwierdza trwały i zupełny rozkład małżeństwa, orzeka o opiece nad dziećmi, sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania, alimentach. Rzeczywistość jednak pokazuje, że rozwód to najczęściej szarpanina, szczególnie gdy chodzi o majątek i dzieci. Małżonkowie walczą o swoje, nie przebierając w środkach. Wszystkie chwyty są dozwolone, choć w pozwie zazwyczaj piszą „niezgodność charakterów…

DWA PUNKTY WIDZENIA Najczęściej na sali sądowej adwokata nie ma. Rozstających się małżeństw zwykle na niego nie stać. Są za to świadkowie: znajomi, rodzina, czasem dzieci. – Najgorzej jest, jak jedno z małżonków zacznie przed sądem „pranie brudów”. Wtedy zaczyna się istny cyrk. Takie sprawy ciągną się latami, bo żadne nie chce ustąpić. Najgorzej jest, gdy chodzi o podział majątku i alimenty. Kobiety robią z siebie ofiary, a mężowie wychodzą na zwyrodnialców – mówi śmiejąc się jedna z protokolantek w siedleckim sądzie. – W rzeczywistości prawda wygląda zupełnie inaczej. Cóż na to poradzić, w sądzie liczą się fakty i dowody. Gdy się rozwiodę utracę status materialny – tak myślą najczęściej kobiety, ale będę wolna – dodają po chwili w myślach. Mężczyźni boją się pogorszenia stosunków z dziećmi. To świadczy o tym, co ich boli, gdy się rozstają z żoną. Kobiety bardziej przeżywają rozwód, bo zwykle są mocniej związane z domem. Nagle rozsypuje się życie, które było na pierwszym planie. Sędzia jednak to nie pocieszyciel. Jego obowiązkiem jest obiektywne osądzenie sprawy, a emocje w żadnym wypadku nie mogą wziąć góry. ONA Mówi cicho, jakby ktoś ją podsłuchiwał. Trzęsą jej się ręce, w oczach ma łzy. W końcu odważyła się i postanowiła zakończyć swoją gehennę. Jej sprawa toczy się 3 lata. – Przystojny, opiekuńczy, bogaty. Mąż idealny. Moja bajka szybko przerodziła się w koszmar. Już po dwóch latach małżeństwa zaczął biegać z nożem po domu i tłukł, co mu wpadło w ręce. Bił mnie i znęcał się psychicznie. Nikt mi nie wierzył, bo przecież jest właścicielem dużej firmy. Jest w Siedlcach KIMŚ, ma kolegów i pieniądze – opowiada ONA. Odważyła się złożyć pozew o rozwód z orzeczeniem o winie. Wtedy zaczęło się. Powiedział: „Chciałaś, to cię zniszczę”. I zniszczył. – Gdybym się rozwiodła bez udowadniania mu winy, już by było po wszystkim, a tak… O co jeszcze mnie oskarży, nie wiem. Najpierw zabrał samochód, którym woziłam dziecko do przedszkola, a sama jechałam do pracy. Załatwił sobie adwokata – jeden z lepszych w naszym mieście. Drogi, wyrafinowany i bez skrupułów. To adwokat doradzał mu w wielu kwestiach. Kazał mu się wyprowadzić, a do sprawy rozwodowej dołączyć pismo, że jest do tego zmuszony w trosce o swoje zdrowie, życie i wolność, bo ja go wygoniłam. Papier wszystko przyjmie… Łatwiej jest też znaleźć świadków, którzy skłamią, niż tych co powiedzą, jak było. Ma za sobą wielu znajomych, którzy zrobili przed sądem ze mnie wredną babę, zdradzającą męża i kochającą tylko jego pieniądze. Przecież to nie tak…. ON Sprawa rozwodowa toczy się od roku. Jego żona prowadzi firmę. Zdradzała go. – wyjechałem z synem na wakacje. Mały zachorował i wróciliśmy. Przyłapałem ją. Spakowałem telewizor, swoje rzeczy i przeprowadziłem się do rodziców. Za kilka dni przyjechała policja – oskarżyli mnie o kradzież. Tę sprawę umorzono, ale nie wiem, co będzie dalej. Żona wpada na takie pomysły – nigdy bym się po niej tego nie spodziewał. Już nie dziwi mnie fakt, że czasem włącza dyktafon i uderzając się w policzek, krzyczy: „Dlaczego mnie bijesz?”. Życie, bo sąd przyjmuje każdy dowód – opowiada ON. – Podobno znęcałem się nad nią i dzieckiem. Nawet są na to świadkowie: jej wujkowie, matka, ojciec. Szkoda tylko, że sąsiedzi nie chcieli zeznawać i ona nie zgodziła się na badanie psychologiczne dziecka. A listy od kochanka są podobno przeze mnie spreparowane. Ja stawiam świadków i ona… Na każdej sprawie kolejnego. Wystarczy powołać trzech i już jest rok. Znów odroczenie, mijają kolejne miesiące. CHODZI O PIENIĄDZE? Jeśli zapada wyrok z orzeczeniem o winie, winny ma obowiązek płacić na drugą stronę do śmierci, jeśli druga strona dowiedzie, że żyje jej się gorzej. ON nie przyzna się, że był katem, a ONA, że kocha pieniądze. Podobnych spraw są tysiące. Jeśli w grę wchodzą pieniądze i dzieci – rozwód rzadko kończy się szybko i bezboleśnie. Bo piekło zaczyna się, gdy dla zabezpieczenia sobie przyszłości trzeba winę w sądzie udowodnić. Polski wskaźnik rozwodów sięga 1,2 procent na tysiąc mieszkańców. W krajach UE wynosi 1,9 procent, w Estonii i na Litwie 3,2 procent. Niższy niż my ma tylko Słowenia (1,1 procent). Na Malcie rozwody są zakazane. We Francji rozpada się, co drugie małżeństwo. W 2004 r. w Rosji na 100 małżeństw przypadło aż 70 rozwodów! Powody, które podają małżonkowie, są zwykle stare jak świat: niezgodność charakterów, zdrada, alkoholizm, spory majątkowe. Choć ostatnio, jak mówią sędziowie, wśród rozwodników panuje nowy trend: są bardziej ugodowi i mają zwykle kilkuletni staż małżeński. Wynika to z tego, że coraz mniej się boją, iż po rozstaniu z partnerem ich sytuacja finansowa się pogorszy. Są młodzi: kariera i nowe życie stoi otworem. Powodem fali rozwodów może także być rozluźnienie obyczajów i… słabe przygotowanie młodych do stałego związku. Jakby nie patrzeć, bez względu na powody, liczba wzrastających rozwodów nie jest pocieszająca. Podejście typu: wyjdę za mąż, a jak się nie ułoży, to się rozwiodę jest dość powszechne, ale też i niezdrowe…

Najczęściej na sali sądowej adwokata nie ma. Rozstających się małżeństw zwykle na niego nie stać. Są za to świadkowie: znajomi, rodzina, czasem dzieci. – Najgorzej jest, jak jedno z małżonków zacznie przed sądem „pranie brudów”. Wtedy zaczyna się istny cyrk. Takie sprawy ciągną się latami, bo żadne nie chce ustąpić. Najgorzej jest, gdy chodzi o podział majątku i alimenty. Kobiety robią z siebie ofiary, a mężowie wychodzą na zwyrodnialców – mówi śmiejąc się jedna z protokolantek w siedleckim sądzie. – W rzeczywistości prawda wygląda zupełnie inaczej. Cóż na to poradzić, w sądzie liczą się fakty i dowody. Gdy się rozwiodę utracę status materialny – tak myślą najczęściej kobiety, ale będę wolna – dodają po chwili w myślach. Mężczyźni boją się pogorszenia stosunków z dziećmi. To świadczy o tym, co ich boli, gdy się rozstają z żoną. Kobiety bardziej przeżywają rozwód, bo zwykle są mocniej związane z domem. Nagle rozsypuje się życie, które było na pierwszym planie. Sędzia jednak to nie pocieszyciel. Jego obowiązkiem jest obiektywne osądzenie sprawy, a emocje w żadnym wypadku nie mogą wziąć góry. Mówi cicho, jakby ktoś ją podsłuchiwał. Trzęsą jej się ręce, w oczach ma łzy. W końcu odważyła się i postanowiła zakończyć swoją gehennę. Jej sprawa toczy się 3 lata. – Przystojny, opiekuńczy, bogaty. Mąż idealny. Moja bajka szybko przerodziła się w koszmar. Już po dwóch latach małżeństwa zaczął biegać z nożem po domu i tłukł, co mu wpadło w ręce. Bił mnie i znęcał się psychicznie. Nikt mi nie wierzył, bo przecież jest właścicielem dużej firmy. Jest w Siedlcach KIMŚ, ma kolegów i pieniądze – opowiada ONA. Odważyła się złożyć pozew o rozwód z orzeczeniem o winie. Wtedy zaczęło się. Powiedział: „Chciałaś, to cię zniszczę”. I zniszczył. – Gdybym się rozwiodła bez udowadniania mu winy, już by było po wszystkim, a tak… O co jeszcze mnie oskarży, nie wiem. Najpierw zabrał samochód, którym woziłam dziecko do przedszkola, a sama jechałam do pracy. Załatwił sobie adwokata – jeden z lepszych w naszym mieście. Drogi, wyrafinowany i bez skrupułów. To adwokat doradzał mu w wielu kwestiach. Kazał mu się wyprowadzić, a do sprawy rozwodowej dołączyć pismo, że jest do tego zmuszony w trosce o swoje zdrowie, życie i wolność, bo ja go wygoniłam. Papier wszystko przyjmie… Łatwiej jest też znaleźć świadków, którzy skłamią, niż tych co powiedzą, jak było. Ma za sobą wielu znajomych, którzy zrobili przed sądem ze mnie wredną babę, zdradzającą męża i kochającą tylko jego pieniądze. Przecież to nie tak…. Sprawa rozwodowa toczy się od roku. Jego żona prowadzi firmę. Zdradzała go. – wyjechałem z synem na wakacje. Mały zachorował i wróciliśmy. Przyłapałem ją. Spakowałem telewizor, swoje rzeczy i przeprowadziłem się do rodziców. Za kilka dni przyjechała policja – oskarżyli mnie o kradzież. Tę sprawę umorzono, ale nie wiem, co będzie dalej. Żona wpada na takie pomysły – nigdy bym się po niej tego nie spodziewał. Już nie dziwi mnie fakt, że czasem włącza dyktafon i uderzając się w policzek, krzyczy: „Dlaczego mnie bijesz?”. Życie, bo sąd przyjmuje każdy dowód – opowiada ON. – Podobno znęcałem się nad nią i dzieckiem. Nawet są na to świadkowie: jej wujkowie, matka, ojciec. Szkoda tylko, że sąsiedzi nie chcieli zeznawać i ona nie zgodziła się na badanie psychologiczne dziecka. A listy od kochanka są podobno przeze mnie spreparowane. Ja stawiam świadków i ona… Na każdej sprawie kolejnego. Wystarczy powołać trzech i już jest rok. Znów odroczenie, mijają kolejne miesiące. Jeśli zapada wyrok z orzeczeniem o winie, winny ma obowiązek płacić na drugą stronę do śmierci, jeśli druga strona dowiedzie, że żyje jej się gorzej. ON nie przyzna się, że był katem, a ONA, że kocha pieniądze. Podobnych spraw są tysiące. Jeśli w grę wchodzą pieniądze i dzieci – rozwód rzadko kończy się szybko i bezboleśnie. Bo piekło zaczyna się, gdy dla zabezpieczenia sobie przyszłości trzeba winę w sądzie udowodnić. Polski wskaźnik rozwodów sięga 1,2 procent na tysiąc mieszkańców. W krajach UE wynosi 1,9 procent, w Estonii i na Litwie 3,2 procent. Niższy niż my ma tylko Słowenia (1,1 procent). Na Malcie rozwody są zakazane. We Francji rozpada się, co drugie małżeństwo. W 2004 r. w Rosji na 100 małżeństw przypadło aż 70 rozwodów! Powody, które podają małżonkowie, są zwykle stare jak świat: niezgodność charakterów, zdrada, alkoholizm, spory majątkowe. Choć ostatnio, jak mówią sędziowie, wśród rozwodników panuje nowy trend: są bardziej ugodowi i mają zwykle kilkuletni staż małżeński. Wynika to z tego, że coraz mniej się boją, iż po rozstaniu z partnerem ich sytuacja finansowa się pogorszy. Są młodzi: kariera i nowe życie stoi otworem. Powodem fali rozwodów może także być rozluźnienie obyczajów i… słabe przygotowanie młodych do stałego związku. Jakby nie patrzeć, bez względu na powody, liczba wzrastających rozwodów nie jest pocieszająca. Podejście typu: wyjdę za mąż, a jak się nie ułoży, to się rozwiodę jest dość powszechne, ale też i niezdrowe…

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Seria włamań, właśnie zatrzymano sprawców

Zatrzymano trzech mężczyzn, którzy włamywali się do nowobudowanych domów...

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Łuków: Chciał udusić byłą partnerkę

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 28-latek, który chciał udusić swoją...

Targi roślin doniczkowych

W Siedlcach rozpoczęła się się kolejna edycja największego targu...

Nie żyje 3-letnia dziewczynka, matkę aresztowano

W nocy z 1 na 2 sierpnia do jednego...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje