W łosickiej przychodni przy ul. Narutowicza doszło do bójki pomiędzy pracownicami łosickiego SPZOZ. Naczelna pielęgniarek Halina K. i położna Barbara D. są w ostrym konflikcie.
W czwartek 30 listopada dotychczasowe docinki słowne pań, zamieniły się rękoczyny. Podobno konflikt pomiędzy Barbarą D. a Haliną K. i dyrektorem, Andrzejem Kalinowskim ma miejsce od dłuższego czasu. Zaczął się, gdy Barbara D. podała łosicki SPZOZ do sądu. Domagała się przywrócenia do pracy. Uważała, że została niesłusznie zwolniona. Podczas rozprawy w siedleckim Sądzie Pracy na jej niekorzyść zeznawali dyrektor i Halina K. Barbara D. proces wygrała. Teraz ciągle dochodzi do ostrej wymiany słów pomiędzy Haliną K. a Barbarą D. Panie po prostu się nie lubią. – Podczas czwartkowej interwencji A. Kalinowski twierdził, iż ciągłe awantury są prowokowane przez panią Barbarę D., która miałaby nie stosować się do poleceń służbowych – mówi K. Laszuk. Temu, że doszło do bójki, dyrektor szpitala w rozmowie telefonicznej z naszą redakcją na początku zaprzeczył. Mimo iż był w przychodni podczas interwencji policji, twierdził, że nic nie wie na temat bójki. Przyparty przez nas do muru, zmienił zdanie i wyjaśniał całą sytuację. – Wiem, że doszło do bójki. Nie byłem świadkiem tego zajścia i nie chciałbym mówić o szczegółach. Potwierdzam jedynie, że zachowanie pani Barbary D. było prowokujące. Na pewno wyciągnę z tej sytuacji konsekwencje służbowe. Jakie, jeszcze nie wiem. Na ten moment nie mam nic więcej do powiedzenia – tłumaczył A. Kalinowski na drugi dzień po pobiciu się pracownic. Barbara D. zeznała także na policji iż dwa dni przed bójką A. Kalinowski naruszył jej nietykalność cielesną. Dyrektor miałby ją wypchnąć z impetem ze swojego gabinetu. A. Kalinowski stanowczo zaprzecza tym zeznaniom.
Na miejsce zdarzenia została wezwana przez Barbarę D. policja. – Halina K. twierdzi, iż została pobita przez Barbarę D. Barbara D. z kolei mówi, iż to ją pobito. Będziemy wyjaśniać tę sprawę – tłumaczy rzecznik KKP w Łosicach, Krzysztof Laszuk.