Widziałem zadowolone pielęgniarki…

Dochodzi do coraz bardziej dramatycznych sytuacji. Zamykane są już nie tylko pojedyncze oddziały, ale nawet całe szpitale – tak, jak ostatnio choćby w Zgierzu.

o samo grozi oddziałowi ortopedycznemu szpitala dla dzieci w Warszawie. I nie chodzi wcale o brak pieniędzy. Dramatycznie zaczęło brakować pielęgniarek. Co się stało z siostrami? Zaczęły nie tylko liczyć pieniądze, ale i wyciągać wnioski z tych kalkulacji. No i wyjechały – głównie do Włoch i Irlandii. Ze skromnych tylko obliczeń wynika, że w ostatnich miesiącach zrobiło tak ponad 6500 pielęgniarek! I nic nie wskazuje na to, żeby ten strumień emigrantek się zatrzymał. Jak informowali niedawno przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, ponad połowa absolwentów szkół pielęgniarskich nie zgłasza się w ogóle po prawo wykonywania zawodu w Polsce! Kształcenie od razu zaczynają z myślą o pracy za granicą. W kraju płaca pielęgniarki wahała się niedawno od 900 do 1900 złotych brutto. Jak się to ma do ofert unijnych – nie ma nawet co przeliczać. Czy w takim razie siedlczanie i mieszkańcy całego regionu mogą się czuć zagrożeni? Czy standardy usług medycznych, szczególnie leczenia szpitalnego, mogą się obniżyć? Bez odpowiedniej liczby doświadczonych pielęgniarek nie może funkcjonować żaden oddział. Okazuje się, że te problemy zupełnie nie dotyczą Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. Wydaje się on być jakąś wyspą obfitości, a na tej wyspie są zadowolone i dobrze zarabiające pielęgniarki.

– W naszej placówce pielęgniarek nie brakuje – zapewnia dyrektor szpitala, Wojciech Kaszyński. – Ostatnio obserwujemy nawet wzrost zainteresowania średniego personelu medycznego pracą w Szpitalu. W naszym regionie było wiele szkół pielęgniarskich, a obecnie funkcjonuje filia Akademii Medycznej, która kształci średni personel medyczny na poziomie licencjackim. Mamy więc odpowiednią ilość personelu różnego stopnia i nie myślę, żeby coś się w tym względzie zmieniło. Okazuje się, że optymizm dyrektora nie jest tylko urzędowy. Anna Garucka, która pełni obowiązki Naczelnej Pielęgniarki Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach, potwierdza opinię o zainteresowaniu pielęgniarek pracą w siedleckiej placówce. – W tej chwili leży u mnie ponad 30 podań o przyjęcie do pracy w charakterze pielęgniarki – mówi A. Garucka. – To znacznie więcej, niż potrzeby naszej placówki. Zatrudniamy około 500 pielęgniarek, w tym 39 położnych. W ostatnim roku ta liczba praktycznie się nie zmieniła, ale wcześniej była znacznie mniejsza. Od pewnego czasu pielęgniarki zaczęły wracać do naszego szpitala… Bo wcześniej sporo zrezygnowało jednak z pracy. Nie jest tajemnicą, że było to spowodowane wprowadzeniem bardzo niedogodnego, 3-zmianowego systemu pracy. Sprawiał, że pielęgniarki musiały wracać do domu nawet w środku nocy. Poza tym kompletnie nie sprawdził się pomysł utworzenia tzw. lotnych brygad. Chodziło o to, że pielęgniarki były „przerzucane” z oddziału na oddział. Tymczasem każdy z nich ma zupełnie inną specyfikę pracy. To wprowadzało wielki chaos i utrudniało właściwą pracę. Od pewnego czasu w Szpitalu Wojewódzkim zmieniono poprzednie rozwiązania. – Wprowadziliśmy całkiem nową koncepcję pracy pielęgniarek i położnych – dodaje W. Kaszyński. – Myślę, że to bardzo poprawiło atmosferę pracy. I pielęgniarki zaczęły wracać. Przywrócono m.in. 12-godzinny system pracy. To wygodne także dla pacjentów, którzy mają lepsze rozeznanie, jaka pielęgniarka się nimi aktualnie opiekuje. Zapomniano także o lotnych brygadach. Nic chyba nie wpłynęło jednak tak dobrze na poprawę atmosfery, jak podwyżki płac. Trudno o nich powiedzieć, że były kosmetyczne. – Pracuję w zawodzie 22 lata i nigdy nie było tak dużych podwyżek zarobków – mówi A. Garucka. – Myślę, że większość pielęgniarek i położnych jest nimi usatysfakcjonowana. Najpierw płace podniesiono o ponad 200 złotych. Ostatnio zaś wprowadzono podwyżkę w kwocie od 500 do 630 złotych brutto. To już prawdziwy skok. Pierwsze wypłaty były właśnie w listopadzie. Myślę, że te regulacje w Szpitalu Wojewódzkim sprawiły, że nasz zawód zyskał większą renomę. Poprzednie zarobki były bowiem często wręcz uwłaczające. Teraz pielęgniarka z 8-10-letnim stażem pracy zarabia około 1600 złotych na rękę. A na ile może liczyć pielęgniarka zaczynająca dopiero pracę? Z wyliczeń Anny Garuckiej wynika, że też nie jest to już symboliczna zapłata. Pensja podstawowa wynosi 1150 złotych. Do tego dochodzi 15 procent regulaminowej premii i około 250 złotych dodatku za dyżury nocne i w święta. Poza tym szpital wypłaca też dodatek stażowy – co robią tylko nieliczne placówki. – Warunki finansowe są u nas lepsze, niż w innych placówkach – mówią pielęgniarki. – Liczy się jednak bardzo to, że jest doskonała atmosfera. Lżej się tu oddycha. Wszystko to sprawia, że w Szpitalu nie ma problemu nawet z pozyskiwaniem pielęgniarek instrumentariuszek, asystujących przy zabiegach i operacjach. Coraz więcej pielęgniarek podnosi też swoje kwalifikacje. – Szczególnie zależy nam na tym, aby pielęgniarki szły na tzw. studia pomostowe, składające się z 3 – 4 semestrów – mówią w szpitalu. – Obecnie w ten sposób dokształca się ponad 80 pielęgniarek i stale przybywa kolejnych. Generalnie jednak nasz personel medyczny jest doskonale przygotowany do zawodu. Umiejętności polskich pielęgniarek wysoko cenią za granicą. I dlatego tak ważne jest, że w Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach status pielęgniarek tak się poprawił. A przecież to wszystko przekłada się na lepszą opiekę nad pacjentami. I kiedy oni to zauważają i doceniają, jesteśmy szczególnie dowartościowani.