A gdzie 20 tysięcy?

Takie pytanie zadają sobie niektórzy mieszkańcy gminy Wiśniew. Cieszą się, że ich czołg wrócił właśnie po długiej nieobecności na postument koło Urzędu Gminy.

Pamiętają jednak, że był wypożyczony pewnej firmie po to, aby zarobić dla samorządu całkiem spore pieniądze. Mówiło się o 20 tysiącach złotych. Żadnych pieniędzy jednak nie ma i, jak się okazuje, najprawdopodobniej nie będzie.

– Umowa zawarta przez firmę z Rada Sołecką w Wiśniewie dotyczyła tylko remontu czołgu – wyjaśnia wójt gminy Wiśniew, Krzysztof Kryszczuk. – Dopiero potem miał on być wypożyczony odpłatnie. Wstępnie mówiono o 20 tysiącach złotych. Remont bardzo się jednak przedłużał i sprawiał wiele kłopotów. Ciągle brakowało nowych części. Trwało to w sumie dwa lata. Zdecydowaliśmy się więc na wycofanie z całego przedsięwzięcia. Przed wyborami czołg znów stanął w Wiśniewie. Mieszkańcy powitali to z nieukrywaną radością. Po nie najlepszych doświadczeniach zrezygnowano już chyba definitywnie z filmowej kariery poczciwego „Rudego”. Będzie on sobie stał spokojnie na postumencie. – Rada Sołecka doszła do wniosku, że chce mieć już spokój z wypożyczaniem czołgu – mówią w UG w Wiśniewie. – Cieszą się, że udało się odzyskać pojazd, który przez lata stał się wizytówką Wiśniewa. Bardzo jej niektórym brakowało. Władze gminy odebrały czołg z jednostki wojskowej, w której był remontowany. Firma zajmująca się wynajmowaniem militariów (której wypożyczono czołg) nie daje jednak za wygraną. – Od momentu odzyskania czołgu otrzymaliśmy od firmy aż trzy pisma z prośbami o jego ponowne wypożyczenie – informują w UG w Wiśniewie. – Nie zamierzamy jednak z tego korzystać. A na razie czołg pełni więc tradycyjną rolę, czyli pomnika. Po naprawach trzeba jednak o niego zadbać. Z maszyny wycieka bowiem na postument olej. Trzeba go ciągle czyścić. O tym, że najprawdopodobniej uruchomiono jednak maszynę, świadczą także gąsiennice z śladami darni i ziemi.