REKLAMA
9 C
Siedlce
Reklama

Cud Bożego Narodzenia

Rozmowa z biskupem Tadeuszem Pieronkiem

Księże Biskupie, w jednej z relacji z kopalni „Halemba” padły następujące słowa: „Modliliśmy się o cud – a cudu nie było”… – Sądzę, że o cudach myślimy czasem w sposób bardzo uproszczony. Cud jest wydarzeniem zbieżnym z modlitwą o interwencję Boga, ale też On interweniuje w nasze życie bez przerwy – to, że żyjemy, jest cudem samym w sobie. Tymczasem wielu z nas chciałoby co jakiś czas widzieć zjawiska, czy zdarzenia, nie mieszczące się w naturalnym porządku, które – jak sądzą – wzmacniałyby ich wiarę. Takie myślenie jest wystawianiem Boga na próbę, domaganiem się, by potwierdził, iż jest kim jest… Komunikaty o sytuacji w „Halembie” wyraźnie mówiły, że nie dość, iż temperatura wybuchu sięgnęła dwu tysięcy stopni, to jeszcze zaniknął tlen – co samo w sobie było wyrokiem śmierci na pracujących tam górników. Przybywający do kopalni ludzie chcący dowiedzieć się czegoś o losach bliskich, szukając nadziei, modlili się o cud; a nuż komuś (ojcu, mężowi, bratu) jakoś udało się przetrwać, gdzieś się schronić i być poza zasięgiem ognia. I ta modlitwa była mocowaniem się ludzkiego rozumowania z faktami, z pożądaniem cudowności. – Sądzę, że o cudach myślimy czasem w sposób bardzo uproszczony. Cud jest wydarzeniem zbieżnym z modlitwą o interwencję Boga, ale też On interweniuje w nasze życie bez przerwy – to, że żyjemy, jest cudem samym w sobie. Tymczasem wielu z nas chciałoby co jakiś czas widzieć zjawiska, czy zdarzenia, nie mieszczące się w naturalnym porządku, które – jak sądzą – wzmacniałyby ich wiarę. Takie myślenie jest wystawianiem Boga na próbę, domaganiem się, by potwierdził, iż jest kim jest… Komunikaty o sytuacji w „Halembie” wyraźnie mówiły, że nie dość, iż temperatura wybuchu sięgnęła dwu tysięcy stopni, to jeszcze zaniknął tlen – co samo w sobie było wyrokiem śmierci na pracujących tam górników. Przybywający do kopalni ludzie chcący dowiedzieć się czegoś o losach bliskich, szukając nadziei, modlili się o cud; a nuż komuś (ojcu, mężowi, bratu) jakoś udało się przetrwać, gdzieś się schronić i być poza zasięgiem ognia. I ta modlitwa była mocowaniem się ludzkiego rozumowania z faktami, z pożądaniem cudowności.

– Sądzę, że o cudach myślimy czasem w sposób bardzo uproszczony. Cud jest wydarzeniem zbieżnym z modlitwą o interwencję Boga, ale też On interweniuje w nasze życie bez przerwy – to, że żyjemy, jest cudem samym w sobie. Tymczasem wielu z nas chciałoby co jakiś czas widzieć zjawiska, czy zdarzenia, nie mieszczące się w naturalnym porządku, które – jak sądzą – wzmacniałyby ich wiarę. Takie myślenie jest wystawianiem Boga na próbę, domaganiem się, by potwierdził, iż jest kim jest… Komunikaty o sytuacji w „Halembie” wyraźnie mówiły, że nie dość, iż temperatura wybuchu sięgnęła dwu tysięcy stopni, to jeszcze zaniknął tlen – co samo w sobie było wyrokiem śmierci na pracujących tam górników. Przybywający do kopalni ludzie chcący dowiedzieć się czegoś o losach bliskich, szukając nadziei, modlili się o cud; a nuż komuś (ojcu, mężowi, bratu) jakoś udało się przetrwać, gdzieś się schronić i być poza zasięgiem ognia. I ta modlitwa była mocowaniem się ludzkiego rozumowania z faktami, z pożądaniem cudowności.

Cóż, nie brak wśród nas uważających, że my, Polacy, mamy prawo oczekiwać szczególniejszej Bożej opieki… 
– … źle by to świadczyło o Bogu, gdyby jedne narody wyróżniał, a innym dawał mniej – to się nie mieści w kategoriach rzetelnej wiary… 
n
… bo jesteśmy „narodem na nowo wybranym”? 
– Nie jesteśmy narodem w ogóle wybranym! Był tylko jeden taki naród, który jednak zaparł się Boga, choć swoje zadanie wypełnił… 
– Nie jesteśmy narodem w ogóle wybranym! Był tylko jeden taki naród, który jednak zaparł się Boga, choć swoje zadanie wypełnił… n My też ponoć mamy zadanie do wypełnienia – rechrystianizację Europy. 
– Nie widzę nic nadzwyczajnego w naszej nacji jako takiej – jesteśmy podobni do wszystkich innych narodów. Sądzę, że przekonanie o naszej nadzwyczajności bierze się stąd, że mało znamy innych ludzi. Każdy naród ma swoją historię – i chwalebną, i tragiczną – a budowanie tego typu konstrukcji uważam za przejaw próżności, a próżność jest grzechem. 
– Nie widzę nic nadzwyczajnego w naszej nacji jako takiej – jesteśmy podobni do wszystkich innych narodów. Sądzę, że przekonanie o naszej nadzwyczajności bierze się stąd, że mało znamy innych ludzi. Każdy naród ma swoją historię – i chwalebną, i tragiczną – a budowanie tego typu konstrukcji uważam za przejaw próżności, a próżność jest grzechem. n Czy może dziwić, że walcząc z tysięcznymi przeciwnościami losu czekamy znaków nadzwyczajnych, przymnażających siły i umacniających wiarę?
 – Na pańskie pytanie odpowiedział Jezus Chrystus, mówiąc: „Plemię złe i cudzołożne znaku szuka, a znak nie będzie mu dany oprócz znaku Jonasza” – czyli znaku zmartwychwstania. I ten znak powinien stawiać na nogi i pomagać żyć godnie, szukając czegoś, co by potwierdzało, że idziemy właściwą drogą, wydajemy świadectwo sile naszej wiary. 
– Na pańskie pytanie odpowiedział Jezus Chrystus, mówiąc: „Plemię złe i cudzołożne znaku szuka, a znak nie będzie mu dany oprócz znaku Jonasza” – czyli znaku zmartwychwstania. I ten znak powinien stawiać na nogi i pomagać żyć godnie, szukając czegoś, co by potwierdzało, że idziemy właściwą drogą, wydajemy świadectwo sile naszej wiary. n A jaka ona jest?
 – Ułomna, ale akurat tego nie ma co się wstydzić, bo nie ma wśród ludzi wiary, która góry przenosi. Ona jest – tak bym to ujął – normalna, pozwalająca żyć, dźwigać się, gdy upadniemy, bo jesteśmy słabi i grzeszni. Bóg, od czasu do czasu, stawia pomiędzy nami osobowości, ludzi mocnej wiary, charyzmatycznych duchowych przewodników przez nas nazywanych świętymi. To też jest cud… 
 – Ułomna, ale akurat tego nie ma co się wstydzić, bo nie ma wśród ludzi wiary, która góry przenosi. Ona jest – tak bym to ujął – normalna, pozwalająca żyć, dźwigać się, gdy upadniemy, bo jesteśmy słabi i grzeszni. Bóg, od czasu do czasu, stawia pomiędzy nami osobowości, ludzi mocnej wiary, charyzmatycznych duchowych przewodników przez nas nazywanych świętymi. To też jest cud… n Jest w nas dziwna skłonność do targowania się z Bogiem: „Jeśli Ty uczynisz dla mnie coś ekstra, to ja wtedy…” 
– Niczym Jasiek, bogaty gospodarz, który gramoląc się na jakąś górę, pośliznął się i zaczął spadać. Chcąc ratować życie zwrócił się o pomoc do Boga tymi słowy: „Jak mie uratujes, dom ci śtyry owce”. Wtedy dojrzał korzeń, którego się chwycił i jął się podciągać ku ścieżce. I już, już miał na niej się znaleźć, gdy mruknął pod nosem: „No śtyry, to moze nie, ale jednom – dom”. I wtedy korzeń się obsunął. Jasiek, ponownie znalazłszy się w opałach, krzyknął: „A cóz to, Ponjezusku, na śpasach się nie znos!”. I to jest bardzo ludzkie, że wielu z nas, gdy wszystko jakoś idzie, nie szuka Bożej pomocy, bo uważa, że sukces sobie tylko zawdzięcza. Ale gdy sprawy nabierają złego kierunku, zaraz szuka pomocy składając różne obietnice i deklaracje, o których często zapomina, gdy stanie na nogi… 
– Niczym Jasiek, bogaty gospodarz, który gramoląc się na jakąś górę, pośliznął się i zaczął spadać. Chcąc ratować życie zwrócił się o pomoc do Boga tymi słowy: „Jak mie uratujes, dom ci śtyry owce”. Wtedy dojrzał korzeń, którego się chwycił i jął się podciągać ku ścieżce. I już, już miał na niej się znaleźć, gdy mruknął pod nosem: „No śtyry, to moze nie, ale jednom – dom”. I wtedy korzeń się obsunął. Jasiek, ponownie znalazłszy się w opałach, krzyknął: „A cóz to, Ponjezusku, na śpasach się nie znos!”. I to jest bardzo ludzkie, że wielu z nas, gdy wszystko jakoś idzie, nie szuka Bożej pomocy, bo uważa, że sukces sobie tylko zawdzięcza. Ale gdy sprawy nabierają złego kierunku, zaraz szuka pomocy składając różne obietnice i deklaracje, o których często zapomina, gdy stanie na nogi… n Wiara jest darem, który można stracić, a czasem odzyskać… 
– To jest tajemnica, której nie potrafimy pojąć. Uważam, że Pan Bóg daje tej łaski każdemu tyle, na ile się na nią otwiera. Owszem, czasem mówimy, że nie mamy łaski wiary, ale też nic nie robimy, by ją mieć – a wystarczy chcieć, a już ją mamy. Trzeba pozwolić działać Panu Bogu… Tuż po śmierci Jana Pawła II rozmawiałem z kardynałem Dziwiszem. W pewnym momencie zeszliśmy na temat modlitwy Papieża. „Wiesz – powiedział ks. Stanisław – On właściwie modlił się tylko o jedno: żeby się spełniała wola Boża. Zlecił s. Eufrozynie prowadzenie zeszytu, w którym spisywała prośby kierowane do Niego przez ludzi. Zeszyt leżał w klęczniku w prywatnej kaplicy i Papież przeglądał go, by mieć duchową łączność z proszącymi.” Jak to się miało do modlitw o spełnianie się woli Bożej? Prosto: jeśli wierzymy na serio, wiemy, że Bóg jest kochającym Ojcem i nie można mówić mu: „Zrób tak albo tak…”. On najlepiej wie, co ma czynić – kochając nas daje, co jest nam najbardziej potrzebne. Bywa, że potrzebującym zdrowia nie jest ono najbardziej potrzebne – czasem potrzebne im jest cierpienie. Módlmy się nie o spełnienie naszych próśb, drobnostek i zachcianek, a czasem buntów wobec Boga, bo uznaliśmy Go za kapryśnego zarządcę naszego losu – módlmy się o spełnienie Jego woli… 
– To jest tajemnica, której nie potrafimy pojąć. Uważam, że Pan Bóg daje tej łaski każdemu tyle, na ile się na nią otwiera. Owszem, czasem mówimy, że nie mamy łaski wiary, ale też nic nie robimy, by ją mieć – a wystarczy chcieć, a już ją mamy. Trzeba pozwolić działać Panu Bogu… Tuż po śmierci Jana Pawła II rozmawiałem z kardynałem Dziwiszem. W pewnym momencie zeszliśmy na temat modlitwy Papieża. „Wiesz – powiedział ks. Stanisław – On właściwie modlił się tylko o jedno: żeby się spełniała wola Boża. Zlecił s. Eufrozynie prowadzenie zeszytu, w którym spisywała prośby kierowane do Niego przez ludzi. Zeszyt leżał w klęczniku w prywatnej kaplicy i Papież przeglądał go, by mieć duchową łączność z proszącymi.” Jak to się miało do modlitw o spełnianie się woli Bożej? Prosto: jeśli wierzymy na serio, wiemy, że Bóg jest kochającym Ojcem i nie można mówić mu: „Zrób tak albo tak…”. On najlepiej wie, co ma czynić – kochając nas daje, co jest nam najbardziej potrzebne. Bywa, że potrzebującym zdrowia nie jest ono najbardziej potrzebne – czasem potrzebne im jest cierpienie. Módlmy się nie o spełnienie naszych próśb, drobnostek i zachcianek, a czasem buntów wobec Boga, bo uznaliśmy Go za kapryśnego zarządcę naszego losu – módlmy się o spełnienie Jego woli… n Ba, ale jak przekonać o tym kogoś, kto z niedostatku nie ma sto złotych na leki, gdy mieszkający obok, przepraszam, łobuz, za nic mający prawa boskie i ludzkie, leczy się u najlepszych lekarzy…. 
– I co z tego? Przecież zdrowie polepszy mu się na jakiś czas, ale żył nie będzie ani sekundę dłużej, niż będzie wola Boża! Perspektywa ludzkiego życia jest czymś więcej niż wizją dostatniego bytu w dobrym zdrowiu tu i teraz… 
– I co z tego? Przecież zdrowie polepszy mu się na jakiś czas, ale żył nie będzie ani sekundę dłużej, niż będzie wola Boża! Perspektywa ludzkiego życia jest czymś więcej niż wizją dostatniego bytu w dobrym zdrowiu tu i teraz… n „Res sacra miser”? – ubóstwo świętym jest? 
– To umiejętność dostrzegania we wszystkich Chrystusa. Każde dobro wyświadczone potrzebującym jest gestem szacunku wobec Zbawiciela – do tego dąży chrześcijaństwo… 
– To umiejętność dostrzegania we wszystkich Chrystusa. Każde dobro wyświadczone potrzebującym jest gestem szacunku wobec Zbawiciela – do tego dąży chrześcijaństwo… n … ale jest opinia, że gdyby Chrystus dziś narodził się na nowo, też nie miałby gdzie schronić głowy… 
– Ta spekulacja jest mocno prawdopodobna… Wyobrażamy sobie, że jesteśmy bardzo inni od ludzi z tamtych czasów: lepsi, mądrzejsi, sprawniejsi… Owszem, ale tylko technologicznie. Natura ludzka nie uległa zasadniczym zmianom – nadal jest ułomna. Może dziś Jezus Chrystus nie zostałby ukrzyżowany… 
– Ta spekulacja jest mocno prawdopodobna… Wyobrażamy sobie, że jesteśmy bardzo inni od ludzi z tamtych czasów: lepsi, mądrzejsi, sprawniejsi… Owszem, ale tylko technologicznie. Natura ludzka nie uległa zasadniczym zmianom – nadal jest ułomna. Może dziś Jezus Chrystus nie zostałby ukrzyżowany… n … bo sprzeciwiłyby się organizacje broniące praw obywatelskich… 
– …wszystko możliwe. Tajemnicę odkupienia zna tylko On – dlaczego narodził się właśnie wtedy, wśród takich ludzi i dlaczego Boga-Człowieka uśmiercono na krzyżu. 
– …wszystko możliwe. Tajemnicę odkupienia zna tylko On – dlaczego narodził się właśnie wtedy, wśród takich ludzi i dlaczego Boga-Człowieka uśmiercono na krzyżu. n Co takiego jest w Dzieciątku narodzonym z Maryi, że tak się roztkliwiamy w dniach te narodziny upamiętniających? 
– Jeśli ograniczymy się do powierzchownej tkliwości, to nie pojmiemy sedna tych świąt. Tego, że narodził się, że przyszedł do nas Bóg w ludzkiej cielesności i jako Emmanuel jest z nami. Treść wiary od tego się zaczyna i na tym się kończy: albo Bóg jest, albo Go nie ma! Jeśli jest, to wszystko jest możliwe, także i to narodzenie wykraczające poza ludzkie możliwości zrozumienia, bo Bóg może wszystko. 
– Jeśli ograniczymy się do powierzchownej tkliwości, to nie pojmiemy sedna tych świąt. Tego, że narodził się, że przyszedł do nas Bóg w ludzkiej cielesności i jako Emmanuel jest z nami. Treść wiary od tego się zaczyna i na tym się kończy: albo Bóg jest, albo Go nie ma! Jeśli jest, to wszystko jest możliwe, także i to narodzenie wykraczające poza ludzkie możliwości zrozumienia, bo Bóg może wszystko. 
n
Dziękuję za rozmowę 

– … źle by to świadczyło o Bogu, gdyby jedne narody wyróżniał, a innym dawał mniej – to się nie mieści w kategoriach rzetelnej wiary… – Nie jesteśmy narodem w ogóle wybranym! Był tylko jeden taki naród, który jednak zaparł się Boga, choć swoje zadanie wypełnił… – Nie widzę nic nadzwyczajnego w naszej nacji jako takiej – jesteśmy podobni do wszystkich innych narodów. Sądzę, że przekonanie o naszej nadzwyczajności bierze się stąd, że mało znamy innych ludzi. Każdy naród ma swoją historię – i chwalebną, i tragiczną – a budowanie tego typu konstrukcji uważam za przejaw próżności, a próżność jest grzechem. – Na pańskie pytanie odpowiedział Jezus Chrystus, mówiąc: „Plemię złe i cudzołożne znaku szuka, a znak nie będzie mu dany oprócz znaku Jonasza” – czyli znaku zmartwychwstania. I ten znak powinien stawiać na nogi i pomagać żyć godnie, szukając czegoś, co by potwierdzało, że idziemy właściwą drogą, wydajemy świadectwo sile naszej wiary.  – Ułomna, ale akurat tego nie ma co się wstydzić, bo nie ma wśród ludzi wiary, która góry przenosi. Ona jest – tak bym to ujął – normalna, pozwalająca żyć, dźwigać się, gdy upadniemy, bo jesteśmy słabi i grzeszni. Bóg, od czasu do czasu, stawia pomiędzy nami osobowości, ludzi mocnej wiary, charyzmatycznych duchowych przewodników przez nas nazywanych świętymi. To też jest cud… – Niczym Jasiek, bogaty gospodarz, który gramoląc się na jakąś górę, pośliznął się i zaczął spadać. Chcąc ratować życie zwrócił się o pomoc do Boga tymi słowy: „Jak mie uratujes, dom ci śtyry owce”. Wtedy dojrzał korzeń, którego się chwycił i jął się podciągać ku ścieżce. I już, już miał na niej się znaleźć, gdy mruknął pod nosem: „No śtyry, to moze nie, ale jednom – dom”. I wtedy korzeń się obsunął. Jasiek, ponownie znalazłszy się w opałach, krzyknął: „A cóz to, Ponjezusku, na śpasach się nie znos!”. I to jest bardzo ludzkie, że wielu z nas, gdy wszystko jakoś idzie, nie szuka Bożej pomocy, bo uważa, że sukces sobie tylko zawdzięcza. Ale gdy sprawy nabierają złego kierunku, zaraz szuka pomocy składając różne obietnice i deklaracje, o których często zapomina, gdy stanie na nogi… – To jest tajemnica, której nie potrafimy pojąć. Uważam, że Pan Bóg daje tej łaski każdemu tyle, na ile się na nią otwiera. Owszem, czasem mówimy, że nie mamy łaski wiary, ale też nic nie robimy, by ją mieć – a wystarczy chcieć, a już ją mamy. Trzeba pozwolić działać Panu Bogu… Tuż po śmierci Jana Pawła II rozmawiałem z kardynałem Dziwiszem. W pewnym momencie zeszliśmy na temat modlitwy Papieża. „Wiesz – powiedział ks. Stanisław – On właściwie modlił się tylko o jedno: żeby się spełniała wola Boża. Zlecił s. Eufrozynie prowadzenie zeszytu, w którym spisywała prośby kierowane do Niego przez ludzi. Zeszyt leżał w klęczniku w prywatnej kaplicy i Papież przeglądał go, by mieć duchową łączność z proszącymi.” Jak to się miało do modlitw o spełnianie się woli Bożej? Prosto: jeśli wierzymy na serio, wiemy, że Bóg jest kochającym Ojcem i nie można mówić mu: „Zrób tak albo tak…”. On najlepiej wie, co ma czynić – kochając nas daje, co jest nam najbardziej potrzebne. Bywa, że potrzebującym zdrowia nie jest ono najbardziej potrzebne – czasem potrzebne im jest cierpienie. Módlmy się nie o spełnienie naszych próśb, drobnostek i zachcianek, a czasem buntów wobec Boga, bo uznaliśmy Go za kapryśnego zarządcę naszego losu – módlmy się o spełnienie Jego woli… – I co z tego? Przecież zdrowie polepszy mu się na jakiś czas, ale żył nie będzie ani sekundę dłużej, niż będzie wola Boża! Perspektywa ludzkiego życia jest czymś więcej niż wizją dostatniego bytu w dobrym zdrowiu tu i teraz… – To umiejętność dostrzegania we wszystkich Chrystusa. Każde dobro wyświadczone potrzebującym jest gestem szacunku wobec Zbawiciela – do tego dąży chrześcijaństwo… – Ta spekulacja jest mocno prawdopodobna… Wyobrażamy sobie, że jesteśmy bardzo inni od ludzi z tamtych czasów: lepsi, mądrzejsi, sprawniejsi… Owszem, ale tylko technologicznie. Natura ludzka nie uległa zasadniczym zmianom – nadal jest ułomna. Może dziś Jezus Chrystus nie zostałby ukrzyżowany… – …wszystko możliwe. Tajemnicę odkupienia zna tylko On – dlaczego narodził się właśnie wtedy, wśród takich ludzi i dlaczego Boga-Człowieka uśmiercono na krzyżu. – Jeśli ograniczymy się do powierzchownej tkliwości, to nie pojmiemy sedna tych świąt. Tego, że narodził się, że przyszedł do nas Bóg w ludzkiej cielesności i jako Emmanuel jest z nami. Treść wiary od tego się zaczyna i na tym się kończy: albo Bóg jest, albo Go nie ma! Jeśli jest, to wszystko jest możliwe, także i to narodzenie wykraczające poza ludzkie możliwości zrozumienia, bo Bóg może wszystko. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Łuków: Chciał udusić byłą partnerkę

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 28-latek, który chciał udusić swoją...

Przemeblowany MPKK Sokołow SA Sokołów Podlaski otworzył sezon zwycięstwem

MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski nie jest już drużyną,...

Piknik wojskowy z okazji święta 18. Siedleckiego Batalionu Dowodzenia

Na terenach zielonych przy stadionie trwa na piknik wojskowy...

Śmiertelne zatrucie gazem w Węgrowie (aktualizacja)

Wczoraj wieczorem (3 września) przy ul. Żeromskiego w Węgrowie...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje