REKLAMA
11.1 C
Siedlce
Reklama

Duża kasa w kanał

Załamania, nieszczelności, podtopienia, przeciążenia – tak wygląda znaczna część siedleckiej kanalizacji. Pod ulicami Siedlec są dziesiątki kilometrów: kanałów, rur, połączeń i przepustów.

Sporo z nich jest w fatalnym stanie. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Siedlcach przyznaje, że z miejską kanalizacją nie jest dobrze. Ale ma też gotowy plan jej naprawy. Najwyższy czas, by wszedł on w życie. 
Wakacyjne zamknięcie węgrowskiego kąpieliska z powodu zanieczyszczenia Liwca oraz upublicznienie przez władze Węgrowa badań czystości rzeki sprawiły, że w okolicy zaczęto szukać trucicieli. Okazało się, że rekordowe przekroczenia norm czystości wód odnotowano w 2006 roku w podsiedleckim Chodowie. W pobliżu miejsca, gdzie do rzeki dochodzi rów z siedleckiej oczyszczalni. Podejrzenia w naturalny sposób skierowały się na miasto. Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Siedlcach, Adam Jończyk na spotkaniu władz obu powiatów nie ukrywał, że jego firma nie ma obowiązku badania pod względem bakteriologicznym wody opuszczającej oczyszczalnię. Sprawdza jedynie jej zawartość chemiczną. Pod tym względem woda odprowadzana przez oczyszczalnię mieści się w normach. Po spotkaniu z władzami Węgrowa, PWiK zobowiązał się do badania wody również pod kątem bakteriologicznym. Tu także działalność siedleckiej oczyszczalni nie budziła w ostatnich miesiącach zastrzeżeń. Nie jest dobrze Nie znaczy to jednak, że z kanalizacją w Siedlcach wszystko jest w porządku. Bo nie jest.

Mówią o tym wprost raporty firmy, zamieszczone na stronie internetowej PWiK. Poczytajmy: „Ścieki komunalne spływające siecią kanalizacyjną ogólnospławną wraz ze ściekami deszczowymi i wydzieloną siecią kanalizacji sanitarnej spływają do miejskiej oczyszczalni, skąd po oczyszczeniu do jakości wymaganej prawem są odprowadzane do rzeki Liwiec. W okresach intensywnych deszczów, ścieków deszczowych jest znacznie więcej niż typowych ścieków komunalnych, a ilości tej nie jest w stanie przyjąć system. Dlatego na kanalizacji ogólnospławnej są wybudowane przelewy, którymi nadmiar ścieków deszczowych, zmieszanych z komunalnymi, jest okresowo odprowadzany wprost do rzeki Liwiec, powodując zanieczyszczenie jej wód”. Tłumacząc z inżynierskiego na nasze, zdarza się, że ścieki komunalne trafiają wprost do rzeki, bez oczyszczenia. To jednak nie wszystko: „Poza tym część istniejących w mieście kanałów kanalizacji sanitarnej i kanalizacji ogólnospławnej jest w złym stanie technicznym – występują załamania i nieszczelności kanałów, podtopienia i przeciążenia kanałów. W kanałach zalegają osady ściekowe, które, zagniwając, powodują dodatkowe zanieczyszczenie ścieków oraz nieprzyjemne wyziewy z kanałów i studzienek kanalizacyjnych”. Być może właśnie to jest przyczyną dokuczliwego smrodu, który od czasu do czasu nęka mieszkańców Siedlec. w przeszłości w mieście toczyły się zaciekłe dyskusje o pochodzeniu uciążliwych zapachów. Poczytajmy jeszcze raporty PWiK: „(…) część ścieków komunalnych wycieka z kanałów do gruntu i trafia do wód gruntowych, powodując ich niebezpieczne zanieczyszczenie. Natomiast przy wysokich stanach wód gruntowych następuje napełnianie kanałów tymi wodami, które, odprowadzane wraz ze ściekami komunalnymi do oczyszczalni, powodują jej przeciążenie hydrauliczne, co obniża efekty oczyszczania ścieków”. PWiK wie, że Liwiec trzeba chronić przed miejskimi zanieczyszczeniami. Wie także, jak to robić: „Ochrona wód rzeki Liwiec wymaga przeprowadzenia systemowego przedsięwzięcia, obejmującego: rozdzielenie ścieków deszczowych i komunalnych”. Pilnie rozdzielić Deszczówka i ścieki powinny płynąć oddzielnie. Rozdzielenie kanalizacji ogólnospławnej (deszczowej) od kanalizacji sanitarnej to standard. W Siedlcach, niestety, wypełniany tylko częściowo. Siedlecka sieć kanalizacyjna to prawdziwa plątanina połączeń i rurociągów, budowanych w różnym czasie i różnymi technikami. – Powinno się dążyć do rozdzielenia. Definitywne rozdzielenie obu kanalizacji jest jednak bardzo kosztowne i trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek całkowicie nastąpi – mówi prezes Adam Jończyk. – Jeżeli jest prowadzona renowacja jakiejś ulicy, to przy okazji robimy porządek z kanalizacją: istniejący kanał pozostawiamy jako kanał deszczowy, a obok budujemy kanał sanitarny. Porządkowanie sieci kanalizacyjnej będzie odbywało się stopniowo, wraz z modernizacją ulic w centrum miasta. Mamy to w swoim programie – zapewnia. Końcówka „śmierdziucha” Śmierdzący rów, zwany też niekiedy „śmierdziuchem”, płynął kiedyś między blokami osiedla Tysiąclecia. Mimo że dawno już zniknął z oczu mieszkańców, przykryty jezdnią ul. Jagiełły, wciąż jednak istnieje. wypływa spod jezdni zaraz za skrzyżowaniem ul. Jagiełły z ul. Sokołowską. Teoretycznie odprowadza wody deszczowe i to aż z 60 procent powierzchni miasta. W rzeczywistości płyną nim także ścieki komunalne i przemysłowe. Wystarczy zresztą rzucić okiem na rów, by przekonać się, że to, co nim płynie, ani trochę nie przypomina deszczówki. „Śmierdziuch” nie wysechł nawet wtedy, gdy na Siedlce od tygodni nie spadła ani kropla deszczu. PWiK chce zakryć pozostałości „śmierdziucha” – od ul. Sokołowskiej do oczyszczalni. Kilka lat temu obiecał to okolicznym mieszkańcom. – Rów należałoby zlikwidować zarówno ze względów ekologicznych, jak i urbanistycznych. Pozwoliłoby to na zagospodarowanie tego terenu – mówi prezes Adam Jończyk. 76-77 milionów złotych Wpuszczenie w rury końcówki „śmierdziucha” między ul. Sokołowską a oczyszczalnią jest jedną z trzech wielkich inwestycji, przygotowywanych przez PWiK. Dwie pozostałe to modernizacja oczyszczalni ścieków oraz rewitalizacja kanalizacji w mieście. Przy oczyszczalni mają powstać duże zbiorniki, które w czasie obfitych opadów przechwytywałyby nadmiar deszczówki. Nie przelewałaby się przez podczyszczalnię do Liwca, lecz w zbiornikach czekałaby na oczyszczenie. Koszt całości inwestycji szacuje się na gigantyczną kwotę 76-77 mln złotych (netto, czyli bez VAT). PWiK stara się o pieniądze w europejskim Funduszu Spójności. Zdaniem prezesa Adama Jończyka, ich otrzymanie jest niemal pewne. Unijne pieniądze pokryją około 60 proc. przedsięwzięcia. Na resztę PWiK będzie musiał zaciągnąć kredyt. Jak poinformował nas prezes Adam Jończyk, ogłoszono już przetargi na wykonanie dokumentacji dwóch pierwszych inwestycji – modernizacji oczyszczalni ścieków oraz zabudowania końcówki „śmierdziucha”. Projekty mają być gotowe do jesieni 2007 r. Prace w terenie rozpoczęłyby się na początku 2008 r. PWiK przygotowuje się także do ogłoszenia trzeciego przetargu, dotyczącego zmodernizowania kanalizacji w mieście. Według wstępnych założeń, całość robót ma się zakończyć do 2011 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Życia mężczyzny nie udało się uratować

Na DW 803 poza obszarem zabudowanym doszło do wypadku. 4...

Policjant reanimował mężczyznę

W sytuacji zagrożenia liczy się natychmiastowa reakcja, opanowanie i...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Kotuń: Urząd pod ścianą

W Urzędzie Gminy Kotuń dobrze czują się myszy, pojawiają...

Wybryki w kwestii parkowania i nie tylko, czyli…Zostańcie sygnalistami!

Niektórzy bardzo łatwo usprawiedliwiają sytuacje, kiedy samochody są parkowane...

Łuków: Chciał udusić byłą partnerkę

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 28-latek, który chciał udusić swoją...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje