Wszyscy wokół narzekają na złe warunki atmosferyczne. Na drogowców, służby komunalne, itp. Czy są ludzie, którzy cieszą się z zimy, a dodatkowo z tego, ze wieje orkan? Okazało się, że są! Na YouTube został zaprezentowany filmik nakręcony 6 grudnia przez łukowianina, Rafała Buczka, który studiuje na Akademii Morskiej w Gdyni. Zobaczcie co oni tam robili w huraganowe mikołajki!
– Jestem studentem studiów inżynierskich poświęconych turystyce. Mam za sobą trzy lata, teraz piszę pracę inżynierską na temat logistyki wypraw rowerowych – powiedział nam R. Buczek. – Od początku studiów w Gdyni działam w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Naszym ratowniczym zwyczajem są kąpiele w Bałtyku bez względu na pogodę. W ubiegłym tygodniu nie dostrzegliśmy przeciwskazań do naszego cyklicznego morsowania.
Na YouTube i na Facebooku można znaleźć jeszcze inne relacje filmowe i fotograficzne z… niecodziennego plażowania o dość dziwnych porach roku. Cieszymy się, że jednym ze śmiałków jest „nasz człowiek”, rozsławiający Łuków w Polsce. Brawo! Życzymy dużo zdrowia! (pgl)
Tygodnik mnie znalazł? 🙂
Zima nie jest żadnym czasem wegetacji, jak to czasem się słyszy! Wręcz przeciwnie. Warto także z tej pory roku korzystać “pełną gębą”! Ciepłe kocyki, gorące herbaty i kominki zostawmy na późniejsze lata!
Nasza “Zimna Woda” na morsowanie jest wręcz idealna. Tylko pamiętajcie! Nigdy samemu!
Pozdrawiam łukowian i zapraszam na mojego bloga:
http://www.wciazwdrodze.blogspot.com
Takie pajacowanie może źle się skończyć, nawet dla trenujących.
Brawo chłopaki!!! Ja nie miałabym odwagi tyle ile Wy jej macie. Jestem pełna podziwu.
Niektórzy bardzo chcą zażyć krioterapii i stoją w długaśnych kolejkach do nielicznych ZOZ-owskich czy raczej NZOZ-owskich kriokomór. A Ci młodzi faceci (zresztą nie tylko oni, bo morsowanie znane jest i stosowane nie tylko nad morzem, ale w wielu regionach Polski, także w Siedlcach) mają doskonały sposób na zachowanie zdrowia. To co pisze Nosił wilk razy kilka, jest ględzeniem albo stetryczałego dziada, albo niedoświadczonego młokosa. W każdym razie człowieka z kompleksami.
Skoro kolego napisałeś komentarz, to znaczy, że masz dostęp do neta. Wystarczyło wystukać hasło “morsowanie i wujek google podałby ci mnóstwo linków do stron opisujących tą formę kąpieli. Zanim na drugi raz coś napiszesz ośmieszając się samemu – zdobądź trochę wiedzy. Mówić o czymś do rzeczy = mieć o sprawie pojęcie. Ty go, Nosił Wilk razy kilka, nie masz. I tyle w tej sprawie.
PS. Posłuchaj lekarza – http://www.youtube.com/watch?v=WOv85wvqAO4#t=44
Tradycyjnie zażywam sylwestrowej kąpileli w przeręblu, nie pamiętam kiedy miałem, katar czy przeziębienie, że o wizycie u lekarza nie wspomnę:) Polecam ale z rozsądkiem i nigdy po alkoholu!!!!
@Nosił wilk razy kilka: Pływam w morzu okrągły rok i nie zauważam u siebie chorób. Jeżdżę rowerem i biegam w zimie. Też chorób nie obserwuję. Sypiam w śpiworze w namiocie przy ujemnych temp. I też chorób nie miewam. To co mówisz, to straszny stereotyp, który skutkuje tym, że później dzieci trzyma się pod kloszem, bo “może coś im zaszkodzi”. I rosną osoby uczulone na wszystko, co tylko możliwe i łapiące choroby od byle powiewu wiatru.
Morsów znam wielu, zdecydowana większość cieszy się świetnym zdrowiem, a często są to osoby po 60-tce.
Także…nie teoretyzuj.
Resztę serdecznie pozdrawiam, genialnie że w Siedlcach i Łukowie oraz okolicach też się kręci!!
Podziwiam was – samo zdrowie! Chyba kiedyś i ja muszę spróbować :))
Pozytywni goście z pozytywną pasją! Podobnie jak Ania, jestem pełen podziwu dla Waszego pływania i innego hobby, które Rafał przedstawił na swoim blogu. Mam nadzieję, że przyłączy się do Was więcej osób i że w krótkim czasie zorganizujecie podobne morsowanie w Łukowie albo w Siedlcach! Tak trzymać! 🙂
Szkoda, że w czasach mojej młodości nie było takiej mody i możliwości. Pewnie nie męczyłyby mnie przeziębienia i anginy. Chociaż mam swoje lata – od kilku lat hartuję swoje ciało i są efekty, ale niestety morsem już nie będę.
Zimna woda zdrowia doda, łukowianin tego najlepszym przykładem. Wielki podziw za odwage. Latem woda w Bałtyku jest zimna, a co dopiero powiedzieć zimą. 😉 Widziałem to kiedyś na żywo.
Ja bym się nie zdecydował – tym bardziej szacunek. Morsowanie jest pewnie tak stare jak historia ludzkości, ale zaliczyć to chyba trzeba do sportów ekstremalnych. Ponoć zdrowia morsom można pozazdrościć…
Jestem dumny z tego młodego człowieka bardzo. Nie tylko dlatego, że zimą odważnie włazi do wody i się w niej pluska, jakby to nie zima była, tylko upalny lipiec. Jestem dumny, głównie dlatego, bo to jeden z najlepszych moich wychowanków z harcerstwa. Ma równo ułożone w głowie, jest odważny, myśli niezależnie, a ocenia obiektywnie. Rafale, Wilkołaku, idź dalej tak przez życie!
Świetna sprawa! On to robi nie tylko dla zdrowia i dla fanu. Jest ratownikiem wodnym więc u podłoża tego pomysłu leży idea gotowości do służby. Że też jest jeszcze młodzież, której się chce. Brawo Łuków! Brawo druhu drużynowy!
Co powiecie na zorganizowanie kąpieli w Łukowie? Chyba, że już istnieje klub, o którym nie wiem?