Na jednej z posesji przy ul. Litewskiej w Mińsku Mazowieckim policjanci zastali makabryczny widok. Na podwórku leżał dogorywający pies. Zakrwawione zwierzę miało rozległe rany i ślady pobicia.
– Oficer dyżurny mińskiej KPP 16 lipca otrzymał telefon informujący o tym, że od kilku dni z posesji przy ul. Litewskiej w Mińsku Mazowieckim dochodzi przeraźliwe wycie psa. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci ujrzeli zakrwawione, ledwie żywe zwierzę. Pies został przewieziony do przychodni dla zwierząt. Lekarz weterynarii stwierdził, że czworonóg był maltretowany przez kilka dni. Zwierzę miało wiele ran, zadanych mu tępym narzędziem. Liczne były stłuczenia na łapach i tułowiu. Najgroźniejsze okazało się pęknięcie czaszki czworonoga. Nie było szans na wyleczenie psa. Ze względów humanitarnych, zwierzę zostało uśpione – informuje oficer prasowy mińskiej KPP, Daniel Niezdropa.
– Podejrzanym o skatowanie psa jest 49-letni mińszczanin, Krzysztof J. W chwili zatrzymania przez policję mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile alkoholu. Posesja, na której mieszkał oprawca zwierzęcia, znana jest z urządzania częstych libacji alkoholowych. Krzysztofowi J. został postawiony zarzut znęcania się, ze szczególnym okrucieństwem, nad zwierzętami. Sprawą Krzysztofa J. zajmie się miński Sąd Grodzki. Za wymienione przestępstwo mężczyźnie grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności – dodaje D. Niezdropa.
Skandal!
To nie ludzie zrobili, tylko bestie! Takie czyny powinny być karane tak samo, jak pobicie czy zabójstwo człowieka. Słów brakuje… Ile to biedne zwierzę musiało wycierpieć!
Bóg to widział i ocenił
a my powinniśmy to ukarać:-#