…Eurosieroty

Ekscytujemy się przedsiębiorczością naszych rodaków, którzy biorą swoje sprawy w swoje ręce i emigrują za granicę. Tyle tylko, że najczęściej nie biorą ze sobą dzieci. Te pozostawiają w innych rękach… Własne muszą mieć bowiem wolne do zarabiania pieniędzy.

Mówi się o najnowszej emigracji liczącej nawet 2 miliony osób – najczęściej właśnie młodych i energicznych. Jednocześnie powstało nowe pojęcie – eurosieroty. To dzieci, które, z różnych zresztą względów, przegrały z pogonią rodziców za euro. A takich sierot jest coraz więcej. Pani Agata od kilku lat pracuje w jednej ze świetlic środowiskowych w Siedlcach. Na bieżąco widzi, jak przybywa wychowanków, których rodzice wyjechali do Irlandii czy innych krajów.

– W świetlicy jest 77 wychowanków i aż 8 z nich jest „sierotami emigracji” – mówi wychowawczyni. – W ciągu ostatnich kilku miesięcy liczba takich dzieci zwiększyła się o połowę. W większości przypadków schemat jest bardzo podobny. Najpierw za granicę wyjeżdża ojciec. Kiedy się jakoś urządzi, dołącza do niego matka. Dzieci niemal zawsze zostają – pod opieką dziadków, sąsiadów, a w przypadku pełnoletności któregoś z rodzeństwa, właśnie pod jego nadzorem. Mam dwoje dzieci, które były wychowywane przez samotną matkę. Teraz oddała je pod opiekę byłego męża. To nie jest dobre rozwiązanie, szczególnie w sytuacji, kiedy powodem rozwodu było nadużywanie alkoholu. Pani Agata obserwuje, jak takie nagłe „osierocenie” wpływa na psychikę i rozwój emocjonalny dzieci. Czasem powoduje bardzo negatywne reakcje, które z czasem się pogłębiają. – Dzieci, których rodzice niedawno wyjechali, żyją nadzieją na ich szybki powrót – mówi wychowawczyni. – Nie potrafią się na niczym skoncentrować. 

Rodzice obiecują zresztą szybki powrót. Na razie nie zdarzyło się jednak, żeby przyjechali do Polski na stałe. Po pewnym czasie dziecko zaczyna wspominać, że też wyjedzie za granicę – jak skończy się rok szkolny, jak będzie po I komunii… Kiedy zbliża się kolejny, obiecany wcześniej termin wyjazdu, dziecko popada w coraz większe kłopoty emocjonalne. Wielomiesięczna rozłąka z rodzicami oznacza radykalną zmianę dotychczasowego życia dziecka. Opowiada ono o rodzicach, tęskni, ale tak naprawdę rodzice zaczynają się kojarzyć z upominkami przesyłanymi w paczkach – słodyczami czy ubraniami, którymi można się pochwalić wśród rówieśników. Cena, jaką rodzina płaci za emigrację zarobkową, jest bardzo wysoka. Często są nią zaniedbania w nauce dziecka czy późniejsze kłopoty wychowawcze. Tego jednak nie da się przeliczyć na euro. I może z tego względu nie zauważamy „dodatkowych kosztów” zarobkowych wyjazdów. A te mogą być bardzo wysokie.