Sokołowscy radni uchwalili nowe stawki podatków lokalnych na przyszły rok. Jak zawsze, temat wywołał wiele emocji. Dyskusja na sali obrad była ostra. Ostatecznie radni opowiedzieli się za projektem burmistrza, zakładającym wprowadzenie niewielkich podwyżek podatków.
Radny Rafał Zupka zarzucił burmistrzowi Bogdanowi Karakuli, że ten nie skonsultował nowych stawek opłat z miejscowymi przedsiębiorcami. Radny wnioskował o pozostawienie podatków na dotychczasowym poziomie. B. Karakula przypomniał o rosnących cenach materiałów budowlanych i usług, które powodują, że inwestycje prowadzone przez miasto są bardziej kosztowne. Dla władz miasta ważnym argumentem za podniesieniem stawek podatków jest też to, że samorząd ma na utrzymaniu szkoły i przedszkola. Te instytucje też będą płacić wyższe rachunki.
– Od stycznia wzrosną opłaty za prąd i gaz. Jeśli podwyższymy także podatki, to jak firmy mają dalej funkcjonować? – pytał Rafał Zupka.
Pytanie oburzyło B. Karakulę: – Od dziewięciu lat prowadzimy taką politykę podatkową, która sprzyja rozwojowi przedsiębiorczości. Podatki zwiększamy jedynie o tyle, ile rośnie inflacja – odparł burmistrz.
Po stronie burmistrza stanął przewodniczący Rady Miasta, Jacek Niemirski:
– Żaden z członków naszej Rady Przedsiębiorców nie przyszedł do mnie ani razu w sprawie podatków. Tę grupę interesuje tylko sposób na skuteczną obronę miasta przed powstaniem supermarketu – stwierdził J. Niemirski.
Przewodniczący był przygotowany na zarzuty, jakie postawił młody radny, bo od razu zaprezentował dane statystyczne, zawierające wysokość stawek podatkowych we wszystkich sąsiednich miastach: Siedlcach, Węgrowie, Mińsku Mazowieckim i Łukowie. Wynikało z nich, że podatki
w Sokołowie (zarówno tegoroczne, jak i proponowane na przyszły rok) nie są wygórowane. Niższe od sokołowskich, obowiązują tylko w Łukowie. Całości obrazu dopełniły dane
o firmach, zarejestrowanych i wyrejestrowanych w bieżącym roku. Okazało się, że spośród tysiąca trzystu dwunastu podmiotów zlikwidowano w tym roku sto sześć. W ich miejsce powstało sto trzydzieści siedem nowych firm.
Dyskusji towarzyszyły duże emocje. Większość radnych opowiedziała się za stawkami proponowanymi przez burmistrza. Radny Marek Florczuk przekonywał, że to nie niskie podatki są siłą napędową dla lokalnego biznesu. Andrzej Wąsowski przekornie zaproponował, żeby znieść podatki i poprosić Unię Europejską o utrzymywanie miasta.
Zapał ostudził przewodniczący
J. Niemirski, który przypomniał radnym, że proponowane na przyszły rok podatki wzrosną nieznacznie. Od tegorocznych mają być wyższe
o około 1 do 2 procent. Zarządził głosowanie. Wniosek radnego Zupki
o pozostawienie starych stawek został odrzucony. Za projektem burmistrza opowiedziało się dwunastu radnych, przeciwko było tylko dwóch.
