REKLAMA
7 C
Siedlce
Reklama

Nie znoszę różowego

Z Igorem Kryszyłowiczem rozmawia Tomasz Markiewicz

Urodziłeś się w Warszawie. Ustalmy więc: jak trafiłeś do Siedlec?
– Mój ojczym był wojskowym. Los rzucał go w różne miejsca, przenoszono go z jednostki do jednostki. I tak jeszcze w drugiej klasie szkoły podstawowej mieszkałem w Lublinie,
a już w piątej czy szóstej przyjechałem z rodzicami do Siedlec. Do dzisiaj jestem zameldowany w gminie Siedlce.
Czy bycie tancerzem było Twoim największym marzeniem?
– Tu cię zaskoczę: tancerzem zostałem przez przypadek. Pewnego razu poszedłem z kolegą na próbę zespołu „Małe Podlasie” – tak dla towarzystwa, wcale nie miałem ochoty tam zostać. Tak się jednak złożyło, że któryś z tancerzy zachorował i pani Hania Lipińska poprosiła mnie, żebym zatańczył za niego. I tak się zaczęło. Bez Hani nie byłoby mojej przygody z tańcem. Znano ją z tego, że sama wszystko przygotowywała, dbała o szczegóły, bo chciała jak najlepiej, jak najpiękniej. 
 
– Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Krystyna Paczuska mówi, że to był wyjątkowy rocznik „Małego Podlasia”. Oprócz Ciebie tańczyli wtedy w zespole: Bogdan Brzyski (aktor znany m.in. z serialu „Plebania”) i Marcin Bończyk (obecnie solista teatrów muzycznych w Niemczech). Wszyscy trzej zrobiliście karierę…
– Wiesz, co jest ciekawe? Że większość osób z tamtego składu, mimo natłoku obowiązków związanych z pracą i wychowywaniem dzieci, nadal stara się utrzymywać ze sobą kontakt. Spotykamy się co jakiś czas i jest fajnie.
Po „Małym Podlasiu” był Poznań i Państwowa Szkoła Baletowa.
– Marcin Bończyk z kolegą namówili mnie w drugiej klasie liceum, żebym poszedł do szkoły baletowej. No i poszedłem, chociaż mama bardzo mi ten pomysł odradzała. Mówiła, że to bardzo ciężki kawałek chleba. I powiem szczerze – nie myliła się.
Z czego tancerz musi zrezygnować dla kariery?

– Tancerz żeni się z zawodem, a więc rezygnuje z życia prywatnego. Skrzypek i tancerz to chyba dwa najgorsze zawody, jakie można sobie wyobrazić. Tancerz ćwiczy praktycznie dzień w dzień po osiem godzin. To jest orka. Osoby, które oglądają występ, nie zdają sobie sprawy, ile wyrzeczeń kosztuje efekt końcowy. Ja przez 15, 16 lat pracy zawodowej w teatrach nie mogłem jechać na żadne wesele, żaden pogrzeb. Z rodziną spotykałem się raz na pół roku.
Za to w tej chwili masz życie usłane różami – występy w telewizji, kontakty z gwiazdami… Poza tym robisz to, co lubisz, i jeszcze Ci za to płacą. Czujesz się spełniony?
 – W zawodzie artystycznym trudno raz na zawsze powiedzieć, że coś się osiągnęło. To jest ciągły proces – coś się kończy i coś się zaczyna. Są drzwi, w które trzeba wejść, a później są następne i następne. Oczywiście jako tancerz czuję się spełniony, bo zatańczyłem role, które mi się marzyły. Niemniej jednak teraz w moim życiu zaczął się inny etap. Występuję w nowej dla siebie roli twórcy, choreografa. Czy się w niej spełnię, czy nie – to się okaże dopiero za kilka lat.
W wiedeńskiej Stadhale występowałeś u boku: Falco, Chrisa Rea, Roda Stewarta i Erosa Ramazzotiego. Którą z tych sław świata muzyki wspominasz najmilej?
– Ramazzotiego, bo to jedyny artysta, który przyjechał na próbę z tancerzami. Witał się ze wszystkimi, rozmawiał, był otwarty na nasze sugestie. Z resztą wokalistów spotykaliśmy się wyłącznie na scenie. Oni zrobili swoje, ja zrobiłem swoje, po czym był bankiet, a ich na tym bankiecie już nie było. A Eros okazał się niezwykle zwyczajną osobą. Wiesz, ja wcześniej nawet nie lubiłem jego piosenek. Potem zobaczyłem, że ten facet śpiewa live, jest niesamowicie sumienny, pracowity i nie odbębnia koncertów jak niektórzy. Wtedy zacząłem kupować jego płyty.

Program „Gwiazdy tańczą na lodzie” wystawił Cię na widok całej Polski. Teraz interesują się Tobą bulwarówki, serwisy plotkarskie typu Pomponik czy Gadulek. Piszą o Tobie, że jesteś młodym, atrakcyjnym facetem, do którego dziewczyny lgną jak pszczoły do miodu. Czujesz to zainteresowanie?
– Przede wszystkim – wcale już nie młodym. Mam 36 lat i  15-letniego syna. Po drugie, gdybym był o 10 lat młodszy, to może bym się jeszcze tym emocjonował. A skoro nie jestem, mam do tego wszystkiego duży dystans. Umówmy się, że wortale plotkarskie oraz dzienniki, na czele z „Faktem”, wszystko podkręcają, nawijają makaron na uszy. Więcej tam tekstu, niż prawdy.
Ostatnio pisały: „Dodzie po rozstaniu z Radkiem Majdanem dokucza samotność. Gwiazda za wszelką cenę próbuje znaleźć pocieszenie w męskich ramionach. Czyich? Przystojnego kolegi z jury Igora Kryszyłowicza”. Pójdźmy tym tropem. Czy Doda rzeczywiście poluje na Kryszyłowicza?
– Ja tak naprawdę nie znam Dody. Spotykamy się tylko w piątki przy ławie sędziowskiej. Prywatnie nie udało nam się jeszcze zamienić ani jednego zdania.
No to po romansie!
– Wiesz, cała afera z tym romansem i tak za chwilę by upadła, bo przecież oni nie mają żadnego naszego wspólnego zdjęcia spoza studia. Bo niby co? Romans, który toczy się tylko w piątki, a w pozostałą część tygodnia Dorota spotyka się z kimś innym? No co za bzdura! A poza tym nie znoszę różowego.

3 KOMENTARZE
  1. Zdumiewające
    To zdumiewające, że w kolorowych gazetkach wszystko przechodzi. Kryszyłowicz mówi, że nie zna Dody a “Fakt” i “Superak” i tak zrobią z tego romans. Wniosek? Można bezkarnie pisać nieprawdę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Żelków: Samochód uderzył w butlę gazową na prywatnej posesji

Na ul. Głównej w Żelkowie samochód osobowy wjechał w butlę gazową znajdującą się na prywatnej posesji.

Na ul. Kolejowej w Siedlcach mają powstać nowe parkingi

W przyszłym roku ruszą prace projektowe nad przebudową ul....

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

80 lat Pogoni Siedlce – jubileuszowa gala pełna podziękowań i wzruszeń (zdjęcia)

W CKiS odbyła się gala z okazji jubileuszu 80-lecia...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje